Chapter24

1.2K 7 10
                                    

Przełknął ślinę, gdy jego przyjaciele jedli ciastka i popijali je herbatą. Takie stresu nigdy nie odczuwał.

- Czuje jakby jakiś dodatek specjalny w tej herbacie był. Dodawałeś coś nowego?

Jimin zrobił się w sekundę blady nie wiedząc co odpowiedzieć przyjacielowi. Nie powiedział by przecież prawdy, że właśnie teraz przyczynia się do ich śmierci. Było by to zbyt okrutne.

Rosie przewidziała taką sytuacje, dlatego wykupiła bardzo silne tabletki, które działają już po piętnastu minutach.

- Właściwie to tak. Mój nowy przepis! Nie mogę zdradzić zawartości, bo możecie komuś o tym powiedzieć. Tylko ja mogę o tym wiedzieć i wykorzystywać to!

- Aż zrobiłem się ciekawy co ty takiego dodajesz. Zdaje się trochę mieć inny smak.

- Może mieć gorszy smak - przerwał - Ale ma super wartości odżywcze. Zobaczysz jakie po tym są włosy mocne już po pierwszym użyciu! - skłamał.

Czekał powoli jak usną obydwoje, ale mogło to chwile potrwać. Udawał, że nie wie co się z nimi dzieje. Uśmiechał się do ostatniej chwili, aż zamkną oczy i będzie mógł iść po Rosie, która dokończy resztę roboty.

- Co ty nam dałeś? - ledwo przytomny zaczął wyzywać chłopaka - Jak się tylko obudzę pożałujesz tego! - wymamrotał pod nosem.

- Przykro mi, ale już się nie obudzicie.

Wstał z krzesła Jimin i wyszedł z ich pokoju wiedząc, że jak wróci już będą nieprzytomni. Poszedł po Rose, aby załatwiła to co chciała, bo już wykonał swoją brudną robotę.

Wszedł do pokoju dziewczyny, a ona czekała jak na szczudłach na niego.

- Już zasnęli? - podniosła się z zadowoleniem - Już mogę iść?

- Tak, zasnęli - odpowiedział ponuro - Ja z tobą nie pójdę. Nie dam rady patrzeć jak mordujesz moich przyjaciół. To jest zbyt bolesne dla mnie! Nie chce! Rozumiesz?! To nie dla mnie! Nie chce nikogo więcej mordować! Całe noce przeżywam morderstwo tego bez winnego gościa w szpitalu! - postawił się swojej partnerce.

- Okej. Rozumiem. Załatwię resztę sama. Tylko mi nie przeszkadzaj w tym - zmieniła lekko swoje plany - Nie będę ciebie obciążać czymś takim jeżeli źle przeżywasz psychicznie.

Wyszła z pokoju pewnym siebie krokiem zostawiając ukochanego samego. Otworzyła drzwi do pokoju Taehunga, jakby wchodziła do siebie.

Ujrzała przytulonych do siebie dwóch chłopaków w głębokim śnie. Już wiedziała co dalej robić. Szybko zaczęła szukać po szafkach dwóch długopisów, oczywiście wszystko robiła w rękawiczkach. Nie chciała zostawiać po sobie śladów.

Znalazła bez żadnego problemu długopisy, Tae miał ich bardzo sporo.

Uśmiechnęła się w kierunku chłopaków i zaczęła ściągać z nich spodnie, trochę ciężko jej było z powodu sztywności ciała. Zobaczyła z ciekawości ich przyrodzenia, aby porównać do Jimina. Tae miał największego z całej trójki.

Zanim ich zabiła musiała sprawdzić jaka wielkość penisa jest dla niej dobra. Włożyła wkład od długopisu w moczowód Tae, aby jego kutas stał, a nie zwisał. Gdy to zrobiła założyła prezerwatywę, żeby nie zostawić po sobie ani jednego śladu.

Usiadła na niego i doprowadzała sama siebie do orgazmu, gdy tylko jej ulżyło mogła brać się dalej do roboty i spełniać swój nieziemski plan.

Jak myślicie jaki ma plan Rosie?

Who am I? [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz