Chapter40

1K 6 25
                                    

Rose obudziła się w szpitalu, bardzo znajome jej były te ściany. Domyśliła się bardzo szybko o co może chodzić w obecnej sytuacji. Sama sobie podała pigułkę gwałtu i związała się. Odciski palców mogły pokazać próbę wyrwania się oraz walczenia. Tak czy siak była osłabiona po tych tabletkach, wszystko ją bolało.

Wszedł do pomieszczenia lekarz, a za nim dwóch policjantów, ale oni nie weszli do środka. Woleli zostać na zewnątrz, żeby dziewczyna oswoiła się z sytuacją.

Chaeyoung spojrzała prosto w oczy lekarza stojącego tuż nad nią.

- Jak się czujesz? - zapytał oschle, jakby to robił z przymusu - Często widzimy się w szpitalu. Nie minęło jeszcze pół roku, a ty już wracasz do mnie.

- Masz o to pretensje? - wkurzyła się Rose i powiedziała na „ty" do wykształconego mężczyzny - Nie moja wina, że ciągle coś mi się dzieje. Kiedy mogę wyjść? Nie chce przebywać z taką obsługą jak ty.

- Nie zapędziłaś się? Jak możesz się tak odzywać bez szacunku? Rozumiem jakbyś miała wyższą posadę niż ja, ale...

- Masz zamiar dyskutować ze mną? Wypuść mnie stąd. Nie mam zamiaru patrzeć na ciebie.

- Dobra skończ gadać głupoty - zapomniał o policjantach za nim - Muszę ciebie zbadać. Ściągaj bluzkę.

- Frajerze - wyszeptała - Czy możesz przestać mnie drażnić? Jesteś zboczeńcem, że każesz mi się rozbierać? Odmawiam.

- Chuj najwyżej zdechniesz.

Obydwoje siebie nie darzyli empatią, co było widać gołym okiem. Po chwili dziewczyna kazała wyjść mu z pokoju szpitalnego, nadzwyczajnie miała go dosyć.
Lekarz wyszedł z pomieszczenia z podniesionym ciśnieniem, że powinien brać tabletkę pod język na spadniecie ciśnienia.

- Wejdźcie - powiedział do policjantów, a sam uciekł od niej.

Zapukali nieśmiało, jakby wchodzili do pokoju jakiejś psychopatki. Fakt... może i jest psychopatką, ale nikt o tym nie wie.

Rosie uśmiechnęła się do mężczyzn zachęcająco. Wyciągając rękę, aby dać gest zaproszenia do środka.

- Jak się czujesz? Musiałaś dużo przejść przez ostatni czas - zaczął mówić jeden z policjantów - Może potrzebujesz specjalisty? Psychologa?

- Czuje się w porządku. Nie potrzebuje psychologa, nie ufam innym ludziom po tym wszystkim - wstała do pozycji siedzącej ostrożnie.

- Nie wiem czy jesteś tego świadoma, ale dostałaś pigułkę gwałtu. Znaleźliśmy ciebie związaną na łóżku. Zrobiliśmy badania, zostałaś zgwałcona.

- Jak to? Przez kogo?

- Zbyt dużo czasu minęło, aby to sprawdzić. Pobraliśmy próbkę spermy, ale zbyt słaba jakościowa, żeby sprawdzić do kogo należy. Przykro nam. Panowanie nie znajdziemy sprawcy. Pamiętasz kto to był?

- Nic nie pamietam. Wszystko jak przez mgłę - skłamała - Nie przypominam sobie żadnego stosunku.

- Musiałaś być zgwałcona tuż po przyjęciu tabletki. No cóż nic nie zrobimy jeśli nie pamiętasz.

W głębi duszy Rosie była tak zadowolona, że chciałaby skakać pomimo obolałego ciała.

- Chaeyoung Park? - powiedział drugi policjant jej imię.

- Tak?

- Jedne co możemy stwierdzić po gwałcie to, iż sprawca miał dużego penisa. Krew ci leci po tym stosunku. Gdybyś nie była pod wpływem tych tabletek, płakałabyś z bólu.

Pomyślała sobie w głowie jedno...:

„Gdybyście wiedzieli jakie duże penisy są fajne, jak przyjemnie jest. Warty jest tego początkowy ból i po stosunku. Żałuje, że nie ucięłam jego penisa, nie zrobiłam sobie z niego dildo.
Miał idealny rozmiar... tak bardzo chciałabym go poczuć jeszcze raz w sobie.
Nie mam innego marzenia.
Jak ja mam im powiedzieć, że ruchałam się bez żadnego sprzeciwu?
Zostanę cicho."

- Dobrze, że nie byłam trzeźwa... oburzona przez te tabletki. Nie przeżyła bym tego.

- Będziemy szukać sprawcę, ale może być z tym ciężko.

- Dobrze.

Pożegnali się zostawiając Rosie samą, ale za drzwiami czekał jej chłopak. Wyglądał na bardzo oburzonego i zdenerwowanego. Jak tylko policjanci wyszli, wszedł roztargniony do dziewczyny. Usiadł obok niej na łóżku. Spojrzał spad byka.

- Jimin? Dobrze się czujesz? Może to ty powinieneś tutaj leżeć, nie ja.

- Jeszcze się kurwa głupio pytasz co się stało?! - wykrzyczał - Zapierdoliłaś kolejnego mojego przyjaciela. Kto cię zgwałcił? Ty sama siebie? Jesteś pojebana!

- Może trochę z szacunkiem?

- Puściłaś się z nim? Myślałaś, że się nie dowiem? Za kogo ty mnie masz? Możesz mnie zdradzać na prawo i lewo. Dlatego ciągle unikasz seksu ze mną?

- To nie tak.

- A jak?!

- Będę szczera do bólu panowanie - westchnęła z zdenerwowania - Masz tak małego penisa, że nie czuje go podczas seksu. Nie chce tego robić z tobą, bo nie daje mi to przyjemności. Rozumiesz teraz?

Chłopak nie wiedział co zrobić ze sobą. Wstał i wyszedł z pokoju szpitalnego zostawiając ją samą ze wszystkim.

Właściwie to nic poważnego się jej nie stało. Sama sobie wszystko zrobiła, więc doskonale wiedziała z czym to się wiąże. Nie miała zamiaru zbyt długo przebywać w szpitalu. Miała do zabicia jeszcze paru chłopaków. Nikt jej nie stanie na drodze, a bynajmniej się nie odważy.

Jak podobał wam się rozdział?

Jak myślicie kogo zabije następnego Rosie?

Czy policja dojdzie do sprawcy?

Who am I? [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz