Chapter29

1.1K 7 12
                                    

Przesłuchanie Kim Namjoon

- Jakie Pan miał relacje z Taehyungiem i Hoseokiem? Co was łączyło? - zapytał policjant.

- Jestem liderem zespołu, przywiązuje się do każdego członka. Wkładam w ten zespół całe swoje serce - zaczął płakać na samą myśl o chłopakach - Spędzałem bardzo dużo czasu z nimi obydwoma. Znałem ich najskrytsze pragnienia.

- Mieli jakiś wrogów?

- Nie przypominam sobie tego. Tae był bardzo dobrym chłopakiem dla każdego - zaczął się wiercić na krześle - Jego rodzina uważała go za jakiegoś Boga, bo zaszedł tak daleko w karierze.

- A Jung Hoseok?

- Był dosyć szalonym chłopakiem z ogromnym poczuciem humoru. Wszędzie go pełno, nie znam żadnej osoby, która by go nie lubiła. Po prostu charakter idealny do wszystkiego - wzruszył się.

- Sprawdziliśmy na kamerkach w wytwórni, czy rzeczywiście tego dnia byliście w pracy. Jest bardzo dużo świadków, więc nie jesteście winni, bo nie mieliście czasu nawet zabić swoich kolegów.

- Zgadza się - potwierdził ponuro.

- Jednakże przesłuchamy was wszystkich. Może ktoś zauważył coś podejrzanego na przestrzeni ostatnich dni.

- Normalnie się zachowywali dzień przed ich śmiercią. Nie wiedzieli co ich czeka, mogę być w tym pewny na sto procent, a nawet na sto jeden.

- Czyli nic nie wiedzieli. Nie spodziewali się jakiekolwiek zagrożenia. Nic nie wiedzieli - pociągnął nosem - Bardzo długi czas nie odbierali telefonów, więc musieli umrzeć po południu, bo z rana widział ich Jimin.

- Widział ich? - zapytał zaciekawiony mundurowy - Powiedział ci to?

- Tak, zgadza się. Mówił, że rozmawiał z nimi rano. Musiałby pan zapytać jego dokładniej i szczegółowo.

- Oczywiście pogadamy z nim o tym.

Namjoon poczuł się winny, pomimo nie zrobienia żadnego kroku w jaki mógłby się przyczynić do śmierci przyjaciół. Żałoba największa w jego życiu.

Przesłuchanie Jeon Jungkook

- Najmłodszy i najbardziej zaprzyjaźniony z Taehyung. Zgadza się? - zapytał policjant.

- Tak - mruknął.

- Opowiedz mi o swoich relacjach z chłopakami, ale zanim przejdziemy do tego... mamy dowody, że tego dnia pracowałeś w wytwórni. Winny nie jesteś, nie bój się o to - uśmiechnął się do młodego, przestraszonego chłopaka - Pierwszy raz przesłuchiwany przez policję?

- Tak, pierwszy raz.

- Pomogę ci. Kiedy ostatnio widziałeś obydwóch chłopaków?

- Wieczorem, dzień przed ich śmiercią.

- Jak się zachowywali? Normalnie? Czy tacy bardziej przejęci czymś?

- Wydaje mi się, że byli tacy sami jak zawsze. Chociaż trochę się zmieniło w ich życiu.

- Co takiego? - zapytał zaciekawiony.

- Nie powiedzieli zbytnio wielu osobą o tym, tylko rodzinie i naszej szóstce. Od niedawna zaczęli ze sobą chodzić. No wie pan... jak związek. Mógł ktoś tego nie akceptować, że są gejami.

- Rozumiem. Czyli uważasz, że komuś nie spodobał się ten pomysł? Że są homoseksualni?

- Właściwie nie tylko ja taki mam tok myślenia. Gadaliśmy wczoraj wieczorem wszyscy razem o śmierci naszych kolegów. Przy okazji wdrążyły się jakieś najbardziej pamiętane wspomnienia z nimi - przechylił się do przodu siedzenia - Od zawsze zachowywali się jakby byli gejami. Szukali kontaktu fizycznego z innymi mężczyznami. Może ktoś zauważył to?

- Nikogo nie było w domu przez ten czas, czyli wróg musiał dostać się do domu. Wkradł się? Macie zabezpieczony odpowiednio dom?

- Łatwo wejść do naszego domu. Wiele razy mówiłem o tym naszej wytwórni, abyśmy zmienili mieszkanie na inne. Z resztą teraz nie lada wyzwanie znaleźć dom idoli.

- Przyznam racje, bo to nie pierwsza sytuacja, gdzie fani znajdują mieszkanie idoli.

Obydwa przesłuchania nie trwały długo, bo właściwie policja wiedziała już te najważniejsze rzeczy. Chcieli teraz dowiedzieć się, czy ktoś skłamie i wie więcej niż reszta. Podejrzewali, że mogli ustalić jedną wersje, przemyśleć co powiedzieć mundurowym.

Who am I? [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz