Chapter15

1.3K 11 21
                                    

Rozmowa w cztery oczu czasami bywa ciężka do zgryzienia, ale jednak jest do przeżycia. Każdy musiał mieć taką sytuacje chociaż raz w swoim życiu.

Chaeyoung siedziała razem z Jhope w pokoju spoglądała na niego bardzo natarczywie, aż poczuł dyskomfort i wyszedł z pomieszczenia. Nudziło się jej, pół godziny obijała się przewalająca po kanapie w salonie. Ciężko było jej cokolwiek zrobić, miała ciężki dzień i ochotę mordu.

Umówiła się sama ze sobą, że w najbliższym miesiącu nikogo nie zabije. Musi się rozkręcać powoli, bo jak nie... to wyjdzie na jaw kto jest seryjnym przyszłym mordercą.

Rosie nie chciała się jeszcze ujawnić i przedstawić jako morderca swoich rodziców, nie chciała się nigdy przyznawać do takich czynów.

Kusiło ją zmanipulowanie Jimina Park, aby został jej współpracownikiem. Nie mogło to być łatwe oraz nie mogą z dnia na dzień objawić mu swój plan.

Najpierw musi zdobyć jego pełne zaufanie i zabrać go na swoją stronę, a później wykonać gwałtowny atak.

Jedyną optymalną opcją dla niej do wyboru było danie dupy wybranego współpracownika. Musiała go tak omotać, aby zabił swoich przyjaciół.

Najbardziej ryzykują osoby, które są w życiu zbyt naiwne i na wszystko się zgadzają nie mając swojego jakiegokolwiek zdania. Osoby o charakterze bardziej dominującym mają władze nad tymi słabymi.

W tym przypadku oczywiście Rosie miała ten demontujący charakter. Mogła każdego powalić dosłownie na kolana bez największego wysiłku. Jej pewność w głosie i ogólna pewność siebie wpływała na te czynniki w dosyć mocny sposób.

Mentalnie musiała się przygotować do seksu. Wiedząc, że nigdy wcześniej tego nie robiła i nie wiedziała czego może się spodziewać. Chciała zaczynać powoli od małych kroków.

Jimin Park był taki podniecony tą całą sytuacją, że zaczynał zapominać oraz zaniedbywać swoją ważną prace. Mętlik w głowie niezły mu wyrządziła Chaeyoung.

Sprawa zaczęła nabierać tępa i adrenaliny. Ofiary nowe miały pojawić się niebawem, ale do ostatnich momentów Rose zachowywała się miło oraz z gracją. Trudno jest mieć dobrą minę do złej gry. Może łatwe do wykonania, ale trudniejsze jest dobre zrobienie tego. Ukrywanie emocji dla niektórych osób może bywać uciążliwe.

Rosie stała u siebie w pokoju przed lustrem. Oglądała powoli każdy swój centymetr ciała poszukując jakiejś niedoskonałej ryski, której wcześniej nie miała. Była bez ubrań, aby wszystko lepiej ujrzeć.

Ciężko jest stać komuś przed lustrem nagim i oglądać siebie. W dodatku ona podziwiała samą siebie. Wybujałe ego pomagało jej w takich sytuacjach.

Zakłopotany Jimin wszedł jej do pokoju bez pukania. Zarumienił się na twarzy i zaczął zakrywać swoim dłońmi oczy. Nigdy wcześniej nie widział gołej kobiety, nawet porno nie oglądał. Żył dosłownie w celibacie.

- Czemu jesteś goła? - zapytał dalej zakrywając swoje oczy.

- Oh... Jimin nie udawaj głupiego - mówiła pewnym głosem Rosie - Wiem, że chciałeś od dawna ujrzeć moje gołe ciało. Czemu nie podejdziesz teraz do mnie i nie dotkniesz? Nie zachowuj się jak dziecko.

- Nie widziałem nigdy gołej kobiety. Inaczej zawsze to sobie wyobrażałem - odkrył rękoma twarz, ale dalej miał zamknięte oczy - Jesteś zbyt idealna w każdej okazałości.

- Wiem o tym.

- Przepraszam jeśli ci przeszkadzam, ale mam ważną informacje.

- Nie przeszkadzasz. Nie chciałbyś przypadkiem dołączyć do mnie? - uśmiechnęłam się w swoje odbicie lustrzane.

- Do...dołą... dołączyć?! - wyjąkał zdziwiony.

- Tak, zgadza się. Głuchy jesteś czy udajesz takiego niewinnego?

Miała idealną szanse do wykorzystania swojego planu, ale zauważyła pewne utrudnienia ze strony jej chłopaka. Był zbyt nieśmiały żeby spojrzeć nawet na jej gołe ciało, a co dopiero dotykać. Zawsze można zmusić lekko go do tego, ażeby później tego nie żałował.

Podejrzewacie co zrobi dalej Rosie?

Lubicie patrzeć w swoje odbicie lustrzane?

Dali byście się zmanipulować Rose?

Uważacie Jimina za nieśmiałego?

Who am I? [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz