Chapter5

1.7K 15 33
                                    

- Jak masz na imię? - zapytała Rose mężczyzny, który siedział z nią w pokoju.

- Jeon Jungkook. Przepraszam, że wcześniej się nie przedstawiłem, ale nie miałem takiej okazji.

Chłopcy wzięli ją do siebie do domu, bo nie chcieli zostawić jej na ulicy, rodziny nie ma. W sumie to ma żyjących rodziców, którzy każdego dnia o nią się martwią i myślą co się z nią stało. Nie wiedzą, że jest dosłownie obok nich. Kilka przecznic dalej w domu znanego zespołu BTS, leży sobie spokojnie ich córka. Okropne to co zrobili z dziewczyną.

Jedna dziewczyna na siedmiu chłopaków... nie było to zbyt przyjemne, bo każdy w niej zdążył się już zauroczyć.

Rosie nabrała dziwnego natchnienia nie wiedziała skąd taka chęć pochodzi. Zachciało się jej rysowania. Chciała wziąć kartkę i narysować coś co było w jej wyobraźni. Wyczołgała się ze swojego pokoju i zapukała do drzwi pierwszych z brzegu z napisem:

„Jung Hoseok"

- To pewnie nazwa, tego co tutaj ma pokój - mruczała do siebie pod nosem - Znana mi ta nazwa, ale nie mogę sobie przypomnieć.

Bardzo dziwne jest odczuwanie takiej sytuacji w której wiesz, że coś ci się z tym kojarzy, ale nie możesz sobie przypomnieć. Takiego czegoś możemy doświadczyć na sprawdzianach w szkole. Widzimy nazwę czegoś, ale nie potrafimy tego wytłumaczyć pomimo, że wiemy co mniej więcej oznacza. Właśnie w takiej sytuacji została postawiona Park.

Zapukała uprzejmie do drzwi, bo czuła taki przymus.

Zdziwiony, że ktoś puka do jego drzwi podszedł i podsłuchiwał kto to może być.

*tak podsłuchiwał"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*tak podsłuchiwał"

- Jung! Kim kolwiek jesteś?! Otwórz cholerne drzwi. Muszę z kimś pogadać - krzyczała lekko wściekła.

Gdy tylko zrozumiał, że to ich właściwie więziona dziewczyna otworzył jej drzwi zmieniając wyraz twarzy na uśmiechniętą.

- O Rosie! Hejka - improwizował - Wejdź! Usiądź sobie wygodnie. Pomóc ci?

Jego zachowanie było nadzwyczaj dziwne, co sprawiało czas do pomyślenia dla dziewczyny. Każdy dziwnie się zachowuje... trzeba zrobić samodzielne śledztwo.

- Nie trzeba, dam radę dojść na krzesło. Po rehabilitacji już lepiej, o wiele lepiej.

- Co ciebie sprowadza do moich skromnych progów?

Doszła zadyszana na krzesło i usiadła gwałtownym jednostajnym ruchem. Spojrzała na chłopaka, zaczęła bardziej wnikliwie się przyglądać. Po chwili miała przebłysk w głowie związanego z pamięcią. Zobaczyła chłopaka, który stał przed nią na jakiejś scenie i dookoła ogromny tłum.

Who am I? [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz