Chapter25

1.2K 7 21
                                    

Wyjęła z kieszeni wcześniej przygotowany skalpel, nadciągnęła skórę w okolicy napletka i zaczęła przejeżdżać wzdłuż przyrodzenia. Wszystkie warstwy skóry zostały rozcięte.

Krew zaczęła tryskać w stronę Rosie i na różne strony świata. Znalazła się nawet na ścianie oddalonej o pare metrów od łóżka. Dziewczyna zdobyła taką satysfakcję, że uśmiechała się jak głupia i miała minę jakby dopiero teraz miała orgazm. Zachowanie psychopatyczne coraz bardziej się odzywało.

Na początek rozcięła tylko wzdłuż penisa, ale w późniejszym planie miała zamiar całość odciąć razem z jądrami.

Spojrzała na swoje ręce w rękawiczkach, które były całe we krwi i dotknęła swojej buzi pozostawiając ślady krwi. Coraz większą radość jej to dawało. Odłożyła skalpel na bok, złapała zakrwawione cząstki penisa i schyliła się nad nim. Lizała w każdy możliwy sposób wnętrzności małego, wiotkiego kutaska.

Ugryzła kawałek rozszarpując na strzępy jakby była psem, a on jej nową zabawką.

- Trzeba było ze mną nie zadzierać - powiedziała wypluwając kawałki penisa - A teraz nie żyjesz i jesteś pozbawiony swojego penisa, którego wkładałeś w dupe Jhope - uśmiechnęła się.

Zaczęła się śmiać na głos. W domu byli tylko oni w czwórkę, bo reszta pracowała tego dnia w wytwórni, mieli wrócić bardzo późnym wieczorem. Rosie miała dużo czasu na zabawę we krwi i nie tylko w niej.

Następnie odgryzła lewe jądro, a potem prawe. Zostawiając chłopaka na łaskę bożą, aby się wykrwawił w ciągu dwóch godzin. Jednakże postanowiła zostawić po sobie następny ślad, wycinając na wysokości żołądka serce. Spowodowała jeszcze większe krwawienie, ale absolutnie jej to nie przeszkadzało.

Pozbawiony chłopak swoich genitaliów, już nigdy się nie obudzi i nie spojrzy na swojego partnera, którego tak kochał całym sercem. Rose sprawdzała puls chłopaka, zanim zaczęła zajmować się drugim. Ledwo wyczuwalne tętno spowodowało jeszcze większy uśmiech na jej twarzy.

Po chwili szybko przeskoczyła na drugiego chłopaka, ustawiając go w pozycji pół siedzącej, aby było jej łatwiej zrobić z nim to samo.

Zanim to znowu wzięła skalpel do ręki pobawiła się penisem w zakrwawionej ręce. Śmiała się jak nigdy dotychczas, takiej frajdy w zabijaniu nigdy więcej nie będzie miała.

Tym razem nie miała zamiaru dłużej się bawić w odgryzienie i obciąć wszystko za jednym porządnym zamachem. Drugi chłopak mniej krwawił niż pierwszy, co już było zbyt smutne dla niej. Nie było tyle krwi ile oczekiwała. Postanowiła odwrócić wykastrowanego chłopaka na brzuch, żeby rozciąć mu odbyt.

Dostała się szybko do jego jelita grubego i stwierdziła, iż wyjmie jego wnętrzności tyle ile będzie mogła. Plan zmienił się trochę podczas robienia, ale na lepsze dla dziewczyny. 

Gdy wszystko zakończyła nie chciała stać nad ich ciałami i czekać aż się wykrwawią. Poszła do swojego pokoju rozebrać zakrwawione ciuchy i włożyć jak najszybciej do prania w zimnej wodzie.

Zimna woda puszcza plamy z krwi.

Wzięła prysznic podczas, którego krew spływała z niej z każdej możliwej szczeliny ciała, ale to już nie było takie zadowalające jak tryskająca krew po ścianach.

Jak wam się podobał rozdział?

Trochę brutalny, wręcz nawet bardzo 😂😂😂
Przepraszam was jeżeli macie po tym jakiś uraz albo wyobrażaliście sobie ból jaki musi być podczas kastracji

Chce zapowiedzieć, że dalsze rozdziały mogą mieć także brutalne scenki

Radzę się przygotować haha

Who am I? [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz