Chapter31

1.1K 6 15
                                    

Przesłuchanie Kim Seokjin

- Jin? Jak się trzymasz po tej całej sytuacji? Wszystko w porządku? Słyszałem, że najbardziej przeżywałeś ty razem z Namjoonem. Czemu? - napił się wody w szklance, która leżała na wąskim stole.

- Przeżywałem to najbardziej ze względu na to, iż widziałem co się stało. Razem z RM weszliśmy do środka. Czuliśmy smród trupów, wie Pan jakie to okropne? - zaczął bawić się swoimi placami od dłoni.

- Niestety wiem, nie raz widziałem świeżego trupa, ale najgorzej jak leży kilka godzin w ciepłym. Co zobaczyłeś po wejściu do pokoju Taehyunga? - zaczął wypytywać.

- To było coś okropnego. Namjoon nie opisał tego Panu?

- Nie zbyt był w stanie opisać mi tą całą sytuacje. Jeżeli mam taką możliwość chciałbym, abyś to ty zrobił. W miarę możliwości, dopóki będziesz w złym stanie to przerwiemy i wrócimy do tego kiedy indziej - pochylił się w stronę Jina.

- Dobrze - westchnął ze zmęczenia, bo nie sypia od dłuższego czasu, nawet przed tym wydarzeniem - Dzwoniliśmy wiele razy do chłopaków, ale nie odbierali. Od razu było to dla nas podejrzane, zawsze odbierają i mają przy sobie naładowane telefony. Z racji tego, iż Chaeyoung oraz Jimina nie było w domu musieliśmy poczekać z powrotem do domu. Wie Pan praca ważna jest, tym bardziej dla nas.

- Bardzo mi przykro, że widziałeś coś takiego. Jeżeli będziesz mieć dalsze problemy psychiczne związane z traumą, możemy dać ci namiary do dobrego psychologa - smutno mu się zrobiło chłopaka - Nie mogę ci pomóc.

- Wiem, że nic im życia nie odwróci. Nie musicie mi tego wszyscy powtarzać! - podniósł głos na policjanta - Mam dosyć tego całego zamieszania związaną ze śmiercią chłopaków. Wolał bym leżeć w łóżku i wypłakać się, aby nie myśleć o nich już nigdy więcej.

- Jin! Nie możesz się zamykać w jednym pokoju i myśleć o przeszłości. Oni już nie wrócą.

- A kim kurwa jest Pan? Masz serce? Zachowujesz się jak kurwiszon bez uczuć. Zapierdolił bym cię gołymi łapami, gdyby nie kamery dookoła. Czaisz? - wybuchł emocjonalnie - Nie wkurwiaj mnie więcej i daj mi spokój gościu.

Seokjin wstał z krzesła i spojrzał na mężczyznę, który go wyprowadził z równowagi. Wziął krzesło do góry, żeby rzucić w mundurowego, ale ostatecznie się powstrzymał. Konsekwencje takiego czynu mogły by go zmieść z planszy. Oddalił się rzucając krzesło na ziemie, wybiegł z pomieszczenia nie zwracając uwagi na innych policjantów.

Mundurowy siedział zdziwiony dalej przy stole i nie dostało do niego co przed chwilą się wydarzyło.

Przesłuchania Jimin Park

Wszedł nieśmiało do pomieszczenia mając wiele rzeczy na sumieniu, musiał jakoś udawać, że nic nie wie. Nie potrafił kłamać do pewnego momentu swojego życia. Odkąd poznał Rose stał się człowiekiem mniej wrażliwym.

- Dzień dobry - powiedział siadając naprzeciwko mężczyzny.

- Witaj Jimin Park, rozgość się. Chcesz się napić wody? - zapytał uprzejmie, ale lekko zdenerwowany rozmową z Seokjin.

- Bardzo bym był wdzięczny za szklankę z wodą - uśmiechnął się.

Facet wstał i wyszedł na zewnątrz, aby poprosić innych o wodę. Wrócił po chwili do Jimina, już bardziej spokojny niż wcześniej.

- Jak się czujesz z obecną sytuacją?

- Jestem na lekach uspakajających, ale wszystko powoli idzie do przodu. Bardzo mi brakuje chłopaków, byłem z Tae najbardziej przywiązany. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi przez kilka dobrych lat. Spędzałem z nim sporo czasu - zaczął mówić bardzo cichym głosem.

- Przykro mi, że tak się stało - westchnął ponuro.

Do pokoju wszedł inny policjant z szklanką wody kładąc przed Park. Chłopak mu podziękował uśmiechając się sztucznie.

- Wracając... Jimin? Mam do ciebie pytanie.

- Oczywiście, po to tutaj jestem, aby Pan mnie pytał o rzeczy, które nie zostały wyjaśnione wcześniej - wziął w rękę szklankę.

- Znaleźliśmy odciski placów na kubku w której była wcześniej herbata, ale została wypita przez chłopaków. Mógłbyś opowiedzieć dokładniej jak to wszystko się stało?

- Owszem - wziął łyka wody i odłożył ją na stolik - Rano jak Chaeyoung spała byłem w kuchni, jadłem śniadanie. Spotkałem tam Hoseoka, rozmawiałem z nim.

- Jak się zachowywał w stosunku do ciebie? - przerwał z pytaniem.

- Normalnie, szczęśliwy był, że Tae wrócił do domu ze szpitala. Każdemu tylko mówił o tym jakie szczęście czuje związane z tym.

- Dobrze. Mów dalej jakim cudem twoje odciski palców znalazły się tam.

- Stwierdziłem, że pójdę razem z Hoseokiem do pokoju Taehyunga, aby pogadać z nim żeby nie przebywał sam zbyt długo. Zaproponowałem im herbatę i przekąski, byli chętni na taką propozycje. No i... poszedłem zrobić, przyniosłem. Byłem z nimi jeszcze jakiś czas w pokoju, a później obudziłem Rosie. Wyszliśmy na miasto o około dziesiątej.

- Dziękuje za takie ładne opisanie całej sytuacji - uśmiechnął się do chłopka - Mamy dowody, iż nie było was wtedy w domu. Nie znaleźliśmy nic przeciwko wam obydwóm. Po prostu chciałem się dowiedzieć dokładniej co zaszło rano.

- Nie ma problemu - to znowu wziął łyka wody.

- Jak się czujesz psychicznie po tym?

- Jestem na lekach uspakajających, więc słabo - przypomniał mu.

- Ah... No tak. Mówiłeś - zawiódł się sam na sobie - Nie ma co ciebie trzymać dłużej. Wysłuchałem waszych wszystkich wersji wydarzeń, niczego więcej nie potrzebuje. Kiedy jest pogrzeb chłopaków? Mają wspólny?

- Nie znamy jeszcze dokładnej daty, ale będą mieli razem pogrzeb i będę razem pochowani.

Who am I? [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz