Po najróżniejszych wyzwiskach Rosie z RM, zapanowała cisza między nimi. Namjoon musiał być gotowy na jej każdy, nieprzewidywalny atak. Chaeyoung jest inną osobą niż wszyscy ją widzą. Musiała zacząć panowanie wziąć się do ostrej roboty i wymyślić, jak kogoś zamordować.
Chciała na początku zmylić lidera zespołu i nie zabijać go jako następnej osoby, tylko kogoś innego. Później przemyślała to jeszcze raz, zapomniała o tym, że chłopak mógłby wtedy wskazać ją jako potencjalną zabójczyni chłopaków. Nie widziała innej opcji, niż znęcanie się psychicznie i fizycznie nad Namjoonem.
Faktycznie nie miała prawdziwego planu jak pozbyć się go, ale na biegu mogła wymyślić coś.
Jej plan miał wejść do akcji następnego dnia...
Nie mogła już dłużej siedzieć bezczynnie, bo mogło wyjść na jaw kim jest. Tym razem nie poprosiła swojego ukochanego o żadną przysługę.
Dokładnie siedem minut po północy wkroczyła do akcji. Z racji tego jak mało czasu miała na morderstwo lidera i uniknięcia zostawieniu po sobie śladów placów.
Założyła rękawiczki, a na nogi worki okrywające jej stopy, żeby nikt nic nie zobaczył i nie usłyszał. Najłatwiejszym zabójstwem, który będzie robiony w ciszy to uduszenie. Poduszką? Nie... to zbyt proste i długie w wykonaniu. Rosie potrzebowała czegoś bardziej kreatywnego.
Pasek od spodni powinien załatwić całą sytuacje, ale wciąż jej coś nie pasowało. Zbyt mało brutalności jak na nią.
Brak czasu zabronił jej brutalności. Czasami nawet te ważne rzeczy trzeba porzucić na drugi plan.
Wymknęła się po cichu ze swoje pokoju kierując się w stroje salonu. RM nie był taki pewny siebie, a tym bardziej nie pokona psychopatki... pomimo, iż to kobieta.
Otworzyła drzwi... przeszkodziły jej trochę, bo zaskrzypiały. Nie ze starości, tylko z małego użytkowania z nich.
- O kurwa - powiedziała sobie pod nosem trzymając w ręce pasek od spodni.
Namjoon przygotowany na atak z jej strony zasnął z nożem w ręce. Gdy tylko dziewczyna to zobaczyła uśmiechnęła się od ucha do ucha za jego pomysł. Chciał się bronić, ale tak czy siak nie udało by mu się to.
Powoli wysunęła z jego garści tępy nóż śmiejąc się pod nosem. Nie dowierzała w to co zobaczyła. Myślał, że zabije ją tępym nożem? Niewiarygodne...
Niestety nie udało się jej zrobić tego bez pobudki niesympatycznego mężczyzny w stosunku do kobiet. Nie ważne jaka jest kobieta, ale nie powinno jej się wyzywać od szmat. Dlatego też po części Rosie chciała się go pozbyć.
Właściwie jej pierwszym planem, który wpadł do głowy to było poderżnięcie gardła, ale zanim by się wykrwawił mogło by kilka minut minąć.
- Ty kurwo? - pierwsze słowa jakie powiedział po obudzeniu się - Przyszłaś się mnie pozbyć? Wiedziałem, aby mieć przy sobie nóż - zaczął się rozglądać - Gdzie mój nóż...?
- Po pierwsze z szacunkiem do kobiet - oparła się ramieniem o ścianę, stając nad chłopakiem - Po drugie twój nóż... - podniosła swoją rękę w której trzymała nóż - Jakby ci to powiedzieć... twój nóż jest taki tępy, że gdy wbije go sobie w rękę nie poleci krew. Wracając jeszcze do jednego twojego pytania, właściwie najbardziej intrygującego. Skąd taki pomysł, że w środku nocy przyszłam ciebie zabić? Trzymając poduszkę w ręce?
- Nie poleci krew? Pokaż. Udowodnij mi.
Dziewczyna wzięła pod pachę poduszkę i wystawiła dłoń do przodu. W stronę lidera pokazywała wewnętrzną cześć przedramienia.
- Jesteś tego pewny? - uśmiechnęła się psychopatka.
Pokiwał tylko głową. Rose wbiła sobie z całej siły nóż w rękę przejeżdżając. Jedyne co pozostało to ślad, krwi brak... oczekiwania mężczyzny poszły na marne.
Rosie zabije Namjoona?
Jak wam się podobał rozdział?
W jaki sposób mogła by zabić lidera zespołu?
Odpuści mu?
CZYTASZ
Who am I? [18+]
HorrorUWAGA!!! ‼️‼️‼️ ZAWIERA TREŚCI WULGARNE, BRUTALNE, KRWAWE, MORDERSTWA, PRZEMOC SEKSUALNA I WIELE INNYCH!!! ‼️‼️‼️ JEŻELI JESTEŚ WRAŻLIWA/Y NIE JESTEM ODPOWIEDZIALNA ZA TWOJĄ TERAPIE‼️‼️‼️ MIŁEGO CZYTANIA‼️‼️‼️ Wykształcona dziewczyna z dobrymi wyn...