Chapter26

1.2K 7 1
                                    

Jak gdyby nic młodzi partnerzy wyszli z domu zostawiając zakrwawionych przyjaciół samych w domu. Ich dalszym planem było upozorowanie wykradnięcie się do domu, gdy ich nie będzie niby w domu.

Świetne pomysły tylko ma sprytna Rosie, która wie jak utaić każdy mały szczegół za który mogła by iść siedzieć w więzieniu. Zamiast tego wolała być na wolności i dalej zabijać resztę członków zespołu, który miał przestać powoli istnieć.

Na końcu chce stać się sławną seryjną morderczyni i być podziwiana za każdy swój czyn jaki zrobiła w tym krótkim czasie. Chce mieć swoich fanów wiernych jak jej przyjaciele, czyli wcale.

- Jimin? Nie mam już żadnych śladów krwi? - zapytała na spokojnie przechodząc obok ludzi na chodniku.

- Rosie?! Co ty robisz? - zapytał jej przerażony - Nie mów o swoim okresie tak głośno! - krzyknął, aby inni nie słyszeli podtekstu ze słów dziewczyny - Nie możesz tak robić więcej - zaszeptał prosto do jej ucha - To nie jest odpowiednie miejsce do mówienia o tym głośno. Wystarczy, że jutro całe media będą mówić o chłopakach bez penisów.

- Skąd wiesz co zrobiłam? - spojrzała na niego.

- Jak brałaś prysznic z ciekawości poszedłem zobaczyć co zrobiłaś i jaki miałaś plan. Szybko pożałowałem swojej ciekawości. Wolałem nie patrzeć na swoich kolegów z zespołu bez jąder - warknął pod nosem - Chociaż byli gejami to należało im się to.

- Rozsądne myślenie skarbie. Musisz zacząć myśleć moim tokiem myślenia, a zrozumiesz o co mi chodzi. Każdy zasługuje na śmierć w odpowiedni sposób. Wszystkie szczegóły są dopracowane, aby łączyły się w spójność.

Dziewczyna tłumaczyła swój uczynek jaki sporządziła znajomym wspólnych dla nich obojga. Jakoś musiała przed trzymać Jimina, żeby jej nie wydał policji, bo by nie mogła dokończyć swojego planu.

Każdy do czegoś dąży w życiu, ma jakiś oznaczony cel. Ile osób, tyle wyboru.

Zabijanie ludzi do pewnego momentu w społeczeństwie nie było karalne, ale najwidoczniej Chaeyoung urodziła się w nieodpowiednim wieku. Prędzej czy później miała zamiar oddać się w ręce policji przyznając do popełniania zbrodni dziewięciu osób. Nie przewidziała jednego bardzo istotnego faktu, który ją uratuje w późniejszym zabijaniu.

Szykowała zbrodnie na kolejną ofiarę, ale tym razem obiecała sama sobie, że będzie mniej brutalna ze swoim zachowaniem. Nie będzie to łatwy wyczyn, bo wolała by być ciągle bardzo brutalna...

Jej planem było...

Zanim ujawniła swój następny plan partnerowi, którego zdradziła z trupem wymagała to znowu od niego nowego doświadczenia, aby mogła mu zaufać.

Zamiar był wrócić później niż reszta członków zespołu pracujących w wytwórni, ale dokładna godzina ich powrotu nie była wiadoma. Dwojga osób o nazwisku Park poszukiwali mocnego alibi, dlatego chodzili po centrum handlowym i restauracjach, gdzie najwięcej kamer.

Rose siedziała na przeciwko swojego chłopaka i wpatrywała się w niego niczym obrazek, okłamując samą siebie.

Postrzeganie drugiej osoby jest zależne od nas samych oraz naszego nastawienie. Jeżeli wmówimy sobie i naszemu mózgowi, że kogoś nienawidzimy bez przyczyny, to tak będzie.

Dziewczyna uważała Jimina za kogoś bardzo atrakcyjnego i pasującego do jej wybujałego ego. Brakowało mu tylko charyzmy, którą posiadała tylko Chaeyoung w domu pełnym mężczyzn.

- Na co się tak patrzysz? - zakłopotany zaczął się oglądać dookoła - Coś ze mną nie tak? Mam coś na buzi albo między zębami? Brudny jestem?

- Nie, Jimin. Przyglądam się tobie i wciąż jestem pod wrażeniem.

- Przecież nic takiego nie zrobiłem? - podniósł lewą brew do góry - Oprócz słuchania się twoich zaleceń, księżniczko.

- Nie o to chodzi kochanie. Jesteś taki przystojny w każdej sytuacji. Nie mogę się tobie na patrzeć. Jestem taka zadowolona, że mam ciebie.

Who am I? [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz