Chapter43

988 5 113
                                    

Z samego rana wykryto następnego trupa w tym samym domu. Jeon nie żył. To już było potwierdzone przez policję i prokuraturę.

Ciało młodego chłopaka zobaczył pierwszy Jimin Park. Niestety nie zdradził policji tego kim jest prawdziwy zabójca, którego szukają od paru miesięcy. Stwierdził, że musi powiedzieć. Czuł w kościach, iż będzie następny.

Czy Rosé będzie litosna i nie zabije go?
Czy w ogóle ma plan zabicia swojego chłopaka?
Jak by chciała go zabić?
Czy nareszcie Jimin Park powie policji prawdę?

•••

- Po co to zrobiłaś? - zapytał bardzo wściekły.

- Pytasz się jakbyś nie wiedział po co zabiłam wszystkich. Nie mam zamiaru dłużej się z tym walić. Został mi jeszcze Suga. Wiesz, że on nawet nie będzie się siłować? Mam ułatwioną robotę - uśmiechnęła się.

Gdy rozmawiali w salonie sami, bo Suga pojechał organizować już pogrzeb. Zadzwonił dzwonek do drzwi, na początku chcieli udawać, iż nikogo nie ma w domu. Rosé wiedziała, że to będzie zła jakaś wiadomość. Może odkryli, że to ona? I nie zdąży zabić Sugi.

- Otwórzcie. To my. Nie bójcie się. Mamy dla was wiadomość - mówił policjant za drzwi.

Chaeyoung nieśmiało podeszła do drzwi patrząc przez wizjer, przewróciła oczami i wpuściła mundurowych.

- Przepraszamy bardzo, ale nie wiem już kto może do nas wpaść. Boimy się. Bardzo - powiedziała słowa na przywitanie...

Jimin Park milczał, bo był zastraszany przez Rosé, ale nie warto milczał...

- Rozumiemy. Gdzie jest wasz przyjaciel Suga? Potrzebujemy jego do rozmowy.

- Czy coś się stało? - podniosła brew do góry.

- Tak. Jesteśmy na tropie znalezienia sprawcy. Wszystkie wskazówki oraz argumenty mówią, że to jedna z was osoba. Nikt się nie przyzna. Powiecie może kogo podejrzewacie?

- Nigdy nikogo bym nie podejrzewała. Jakby przyjaciele mogli coś takiego zrobić?

Leciały grube kłamstwa, ale policjanci tym razem zaczęli się bardziej domyślać. Choć mężczyźni miewają ogromne problemy z domyśleniem się czegokolwiek.

- Przyjdziemy jutro, aby uprzedzić Suge. Uważajcie na siebie. Nie wiadomo kto z was to robi.

Po tych słowach wyszli z apartamentu, zostawiając pare razem. Mundurowi już mieli swoje mocne podejrzenia oraz argumenty.

Jimin spojrzał z przerażeniem na seryjną morderczyni, a ta uśmiechała się jakby nic się nie działo. Uważała ten dzień za najlepszy w jej życiu. Spełni swoje chore ambicje ryzykując własnym życiem czy zamknięcie w ośrodku.

Szybko po powrocie Sugi, Rosé wyszła z domu na zakupy. A naprawdę poszła kupić nielegalnie cyjanek. Wiadomo już po co jej to było potrzebne. Chociaż to delikatny sposób jak na dziewczynę.

Brunetka zapytała się po powrocie do domu chłopaków czy chcą herbaty. Oczywiście Jimin Park odmówił, bo nie wiedział co odwali jej w głowie i co poda. Natomiast Yoongi skusił się na gotową herbatkę. Szybko mógł pożałować.

Cyjanek powoduje niedotlenienie i obumieranie komórek w organizmie człowieka. Następnie niszczy metabolizm komórek.

Ale czy chłopak miał objawy zatrucia?
Jasne...

Na początku pojawił się mocny ból głowy, drgawki, zaburzenia oddechu oraz utrata przytomności. Później tylko gorzej... przy innych zatruciach boli brzuch nie do wytrzymania. W tym przypadku jest całkowicie inaczej...

Czy da się takie coś wyleczyć?
Jasne...

Podanie odtrutki w szybkim czasie, zanim człowiek umrze.

Obecna sytuacja miała doprowadzić do śmierci, nikt by go nie uratował.

Zanim doszło do śmierci chłopaka zaszła dosyć dziwna sytuacja.

- Nic się nie stanie jak was zostawię samych? - zapytał Suga - Kręci mi się w głowie. Położę się u siebie w pokoju - uśmiechnął się pierwszy raz w życiu.

- Jasne, nie ma problemu - była zadowolona, że trucizna działa w szybkim tempie.

Jimin się wkurzył na dziewczynę, a musiał pojechać na chwile do wytwórni. Bał się ją zostawić samą.

Jak zostali sami próbował z nią nawiązać rozmowę.

- Chaeyoung mogę ciebie zostawić samą? Muszę jechać do wytwórni, bo szef pisał, że jest ważna sprawa. Może zadebiutuje solo.

- Jasne, możesz mnie zostawić samą - siłowała się sama ze sobą, aby nie zacząć się śmiać.

- Słuchaj... - podszedł do niej bliżej - Jeżeli spróbujesz go zabić, wydam cię na policji! Ile można zabijać?! Ogarniesz się w końcu? Kiedy z tym skończysz?

- Za niedługo. Muszę zabić jeszcze krewnych - skłamała.

Chłopak pomachał głową pare razy w prawo i lewo, mając dosyć swojej dziewczyny. Tak jak bardzo chciał z nią być, teraz ma jej dosyć. Zostawił ją samą w domu. Bał się co może zrobić. Czasami Rosie zachowuje się gorzej niż małe dziecko...

Gdy tylko nie za wysoki brunet wyszedł z domu, dziewczyna wzięła nogi za pas do swojego pokoju, aby zabrać igłę i nitkę. A po co jej to...?

Jak myślicie co zrobi z igłą i nitką?

Jak podobał wam się rozdział?

Za niedługo koniec tej książki!
Dokończę jeszcze pozostałe dwie książki i będę zaczynać horror, ale będzie on w całkowicie innej formie.

Who am I? [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz