ROZDZIAŁ 22

2.1K 97 8
                                    

Rozstanie się nie zmienia faktu, że przez długi czas byliśmy obok siebie; nasze korzenie będą zawsze splątane. Cieszę się z tego.
~ Ally Condie

BLAKE

Piątek, pierwszy pracowity tydzień w Los Angeles dobiega końca. Za chłopakami dwa wywiady, kilka godzin prób i sesja zapowiadająca nową płytę. Za dwa dni mamy się spotkać z Emmą i Adrienem, a dzisiejszy wieczór znów planujemy spędzić w La Rosa Negra.

— Alex, pamiętasz, jak opowiadałam ci o Samie i wspominałam o naszym wspólnym przyjacielu, który radził mi, żebym powiedziała Samuelowi, co czuję? — pytam go, kiedy wracamy z próby do hotelu. Grey w odpowiedzi na moje pytanie kiwa głową. — Mieszka w Los Angeles. Miałbyś coś przeciwko, gdyby dzisiaj do nas dołączył?

— No coś ty, chętnie go poznam. Zaproś go. — W przypływie euforii całuję bruneta w policzek. Nate może być jeszcze w pracy, więc zamiast dzwonić, wysyłam do niego wiadomość.

Do: Brat
Dziś o 8PM. La Rosa Negra. Ty, ja i mój szef z ekipą. Piszesz się?

Odpowiedź przychodzi od razu.

Od: Brat
Jasne, siostrzyczko. Spotkamy się na miejscu x
Imprezujesz z szefem?

Do: Brat
To przez niego jestem w Los Angeles. Opowiem ci wszystko wieczorem x

— Przyjdzie. Ale się cieszę! We wtorek rozmawiałam z nim pierwszy raz od czasu tej chorej akcji z urwaniem kontaktu, a dziś pierwszy raz go zobaczę.

— Denerwujesz się? — pyta Alex i łapie mnie za rękę. Za każdym cholernym razem, kiedy Grey mnie dotyka, powtarzam sobie, że to nic złego, ale wszystko na nic, bo sumienie nie daje mi spokoju.

— No jasne. Boję się, że nie znajdziemy wspólnych tematów. Trochę to niedorzeczne, co? Byliśmy przyjaciółmi, w sumie ciągle uważam go za mojego przyjaciela, mimo tych lat, w trakcie których nie mieliśmy kontaktu.

— To nie jest niedorzeczne, słonko. To normalne. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz. A gdyby się nie kleiło, to po prostu wrócimy do hotelu. Cały czas będę obok.

— Dziękuję. — Opieram głowę na jego ramieniu i trwam w takiej pozycji, dopóki kierowca nie zatrzymuje się przed wejściem do hotelu.

~*~

Zerkam na zegarek, do wyjścia zostało pół godziny. Tym razem nie chcę się spóźnić, więc przygotowania do imprezy zaczęłam wcześniej. Dziś mój wybór pada na obcisłe spodnie i bluzkę w hiszpańskim stylu z odsłoniętymi ramionami. Na nogi założę szpilki. Mogę ubierać się mniej elegancko, ale nie potrafię zrezygnować z obcasów. W pokoju rozlega się pukanie. Przewracam oczami, bo doskonale wiem, kto stoi po drugiej stronie. Otwieram Alexowi i wracam przed lustro zamontowane na drzwiach szafy, żeby dokończyć makijaż.

Greyland siada na krawędzi łóżka i przygląda mi się, widzę w lustrze jego odbicie.

— Pomyślałem, że przyjdę sprawdzić, jak się trzymasz. — Wzruszam ramionami i kontynuuję malowanie ust.

— Zapytaj w taksówce. Na razie skupiam myśli na czymś innym, ale w drodze pewnie będę w stanie myśleć tylko o tym zbliżającym się spotkaniu.

Podchodzę do szafki przy łóżku, żeby odłożyć pomadkę i wziąć łańcuszek, który zdjęłam przed prysznicem. Znów staję przed lustrem i próbuję zapiąć wisiorek, co wcale nie jest takie proste, kiedy ma się długie paznokcie. Niech to szlag — klnę w myślach i w lustrze patrzę na Greylanda.

Wszystko będzie dobrze [BYŁO WYDANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz