Serce niewiasty to labirynt subtelności, stanowiący wyzwanie dla szulerskiego umysłu prostackiego samca. Jeśli chce pan naprawdę zdobyć kobietę, musi pan zacząć myśleć jak ona, a rzecz pierwsza to zdobycie jej duszy. Cała zaś reszta, owo słodkie i miękkie odurzenie, które rozum odbiera i prawość, przychodzi samo.
~ Carlos Ruiz ZafónBLAKE
— Pytałem już, gdzie będziemy nocować? — zagaduje Alex w drodze do wyjścia z budynku lotniska.
— Tak, ale gdybyś zapomniał, to przypominam, że zatrzymujemy się w Sheraton Universal.
Na zewnątrz czeka na nas samochód z wytwórni. Daniel dba o swojego gwiazdora, więc na czas pobytu w Los Angeles przydzielił nam auto i kierowcę.
Przez większość drogi do hotelu siedzę przyklejona do okna i obserwuję otoczenie. Przywykłam do życia w dużym mieście, ale jest w tym miejscu coś, co mnie onieśmiela. Jeszcze bardziej uderza we mnie świadomość, że coś się bezpowrotnie skończyło, tylko nie jestem jeszcze w stanie stwierdzić, co to jest.
Z szerokim uśmiechem odwracam się na chwilę do Alexa.
— Wiesz co? Wyglądasz, jakbyś za chwilę miała wejść do fabryki czekolady. Oczy ci się świecą i jestem pewien, że gdybyś tylko mogła, to zaczęłabyś podskakiwać z radości — mówi, a ja śmieję się, bo doskonale opisał moje uczucia.
— A dziwisz mi się? Niby jestem przyzwyczajona do dużych miast, ale Los Angeles to dla mnie coś nowego. Jestem podekscytowana. Nie zrozumiesz, dla ciebie to wszystko jest normalne. — Macham ręką i powracam do obserwowania widoków za oknem.
— Mylisz się — odpowiada po chwili, a ja znów spoglądam na szefa. — Bardzo dobrze cię rozumiem. Też kiedyś przyjechałem tu pierwszy raz. Byłem dzieciakiem, który naiwnie myślał, że wytwórnie będą się o mnie bić, tymczasem prawie na każdym rogu można było spotkać takich jak ja, którzy chcieli zrobić karierę. Musiałem mieszkać w samochodzie i tam, gdzie wyrzucali mnie za drzwi, to pchałem się oknami. Gdyby płacili mi za każdym razem, kiedy słyszałem, że nie potrafię śpiewać, to dorobiłbym się, zanim w ogóle zacząłem karierę.
— Przecież ty jesteś stworzony do bycia na scenie. Ktoś musiał mieć uszkodzony słuch, jeśli powiedział, że nie potrafisz śpiewać. Ja tam lubię twój głos. — Cóż za niedopowiedzenie z mojej strony.
— Mówisz tak, bo dla mnie pracujesz i nie wypada ci powiedzieć inaczej. A może rzeczywiście ci się podoba? — pyta zaczepnie.
— Nie zauważyłeś jeszcze, że szybciej mówię, niż myślę? Czasem powinnam ugryźć się w język.
— Lubię twój brak filtra. Przynajmniej nie będziesz mydlić mi oczy kłamstwami. — Uśmiecham się delikatnie. Dziwnie się czuję, kiedy Alex mówi mi coś miłego.
— Wiesz, wielu ludzi nie lubi mojej szczerości. Ile razy w życiu usłyszałam, że jestem bezczelna... — Zadziwiające jest to, że od Greylanda jeszcze tego nie słyszałam, choć przynajmniej kilkakrotnie miał pełne prawo określić mnie w ten sposób. — A ty wszystkim, którzy się na tobie nie poznali, możesz teraz pokazać środkowy palec.
— Nie lubię się wywyższać. Nie czerpię przyjemności z zadawania innym cierpienia. Może jednak są we mnie jakieś uczucia — twierdzi, wzruszając ramionami.
— Są i to znacznie więcej, niż ci się wydaje. — Widzę, że Alex jeszcze otwiera usta, żeby coś powiedzieć, ale jestem szybsza. — Spójrz, jesteśmy na miejscu — mówię zadowolona, widząc za oknem wysoki, oszklony budynek.
CZYTASZ
Wszystko będzie dobrze [BYŁO WYDANE]
RomanceNic nie dzieje się bez przyczyny. Życie Blake Nelson jest na to najlepszym dowodem. Kobieta konsekwentnie ignoruje wszystkie znaki od losu, bo chociaż ma w sobie wystarczająco dużo siły, żeby podbić świat, każda jej decyzja podyktowana jest tym, cz...