— A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? — spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. — Co wtedy?
— Nic wielkiego — zapewnił go Puchatek. — Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam.
Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.
~Alan Alexander MilneBLAKE
Cały ten dzień mija zdecydowanie zbyt szybko, więc kiedy drzwi klubu Masquerade zamykają się za nami po wyjątkowo udanym koncercie, żegnam się z mamą i Edwardem. Pozostali, z Jasonem na czele, już pakują się do czekającej na nas taksówki, którą pojedziemy na imprezę do znajomej muzyków.
Z jednej strony jestem podekscytowana, a z drugiej... okropnie zdenerwowana, bo poranny strach tylko się pogłębił.
Gdy dojeżdżamy na miejsce i wysiadamy z pojazdu, panowie ruszają do wejścia, ale Alex zatrzymuje mnie tuż przed drzwiami i przyciąga do siebie.
— Uważasz, że każdy zasługuje na drugą szansę? — pyta, zupełnie zbijając mnie z tropu. Nic z tego nie rozumiem, nie wiem, do czego zmierza.
— Co?
— Druga szansa, tak czy nie? — powtarza nieco zniecierpliwiony.
— Raczej tak, chociaż sporo zależy od sytuacji. Trudno mi odpowiedzieć. — Kiwa głową i przygryza wargę zamyślony. — Chcesz mi o czymś powiedzieć? — pytam, a on uśmiecha się delikatnie i odgarnia mi włosy z twarzy.
— Chcę ci coś obiecać.
— Co takiego?
— Jeśli kiedykolwiek cię stracę, przysięgam, że zrobię wszystko, żeby cię odzyskać. Nie ma dla mnie nikogo innego i nigdy nie będzie — zapowiada, patrząc mi w oczy i pochyla się do pocałunku.
— Idziecie? — pyta Luke, który cofnął się ze środka. Patrzy prosto na Alexa i robi to w taki sposób, jakby samym spojrzeniem chciał coś powiedzieć.
— Nie — odpowiada Greyland zdecydowanie i łapie mnie za rękę. Przez twarz Hamiltona przemyka cień uśmiechu. Mężczyzna kiwa głową i wycofuje się do wnętrza budynku. Zdezorientowana staję przodem do Alexandra. Wzrok ma nieobecny.
— Ta impreza to był twój pomysł — przypominam. — Dlaczego nie wchodzimy? — Brunet wreszcie na mnie spogląda, ale trudno mi odczytać to, co widzę w jego oczach. Strach? Zdenerwowanie?
— Straciłbym cię, gdybyśmy tam weszli, a nie mogę sobie na to pozwolić.
— O czym ty mówisz?
— Ufasz mi? — pyta, co sprawia, że jeszcze mniej rozumiem tę sytuację.
— Oczywiście.
— I zrobisz coś, jeśli cię poproszę?
— Wszystko — mówię bez cienia zawahania.
— Zadzwoń do Jasona i powiedz, żeby wyszedł.
— Po co? — Co tu jest grane?!
— Wyjaśnię ci wszystko potem. Zrób, co mówię — prosi, a jego oczy przybierają nieco łagodniejszy wyraz. Już nie są wystraszone, tli się w nich iskierka nadziei. I chociaż zupełnie nie rozumiem, co się dzieje, wzdycham i wyciągam telefon, żeby zadzwonić do przyjaciela. Zanim w słuchawce rozbrzmiewa jego głos, do moich uszu dociera głośna muzyka, co oznacza, że Moore zdążył dołączyć do imprezy.
— Hej, gdzie jesteś? — mówi głośniej niż zwykle, starając się przebić przez hałas w tle.
— Przed wejściem do budynku. Możesz przyjść? — pytam, spoglądając w górę na wyższe piętra.
CZYTASZ
Wszystko będzie dobrze [BYŁO WYDANE]
RomanceNic nie dzieje się bez przyczyny. Życie Blake Nelson jest na to najlepszym dowodem. Kobieta konsekwentnie ignoruje wszystkie znaki od losu, bo chociaż ma w sobie wystarczająco dużo siły, żeby podbić świat, każda jej decyzja podyktowana jest tym, cz...