96. "na ile pójdziesz siedzieć?"

1.1K 126 6
                                    

Wyjęłam telefon, chcąc już zadzwonić do taty, ale ktoś otworzył drzwi i wyjął mnie z samochodu.

- Zostaw mnie...

- Cholernie mocno cię przepraszam... Sam się trochę podłamałem i pogubiłem w tym wszystkim.

Poczułam że wytarł mi nos chusteczką, a po tym policzki czymś innym.

- Chcę być dla was na sto procent, nie tylko dla dzieci, ale też dla ciebie.

Założył mi na palec pierścionek i pocałował w ramię, naprawdę mocno mnie do siebie przytulając. Właśnie tego potrzebowałam.
Podniósł mnie, zamykając samochód i poszedł do środka, a tu usiadł ze mną na kolanach. Spojrzał na mnie i się lekko uśmiechnął, ścierając mi łzy, a po tym znowu wycierając mi nos chusteczką.

- Jak małe dziecko...

- Od nich się uczę.

Zaśmiał się, kładąc nas na kanapie i pocałował mnie w czoło, ciągle do siebie przytulając.

- Wróćcie tu, co? Jest cholernie cicho i nudno.

Pokiwałam głową, wycierając twarz o jego koszulkę. Naprawdę tego potrzebowałam, no kurwa...

Jak się obudziłam, usłyszałam że ktoś się kręci, więc tam spojrzałam i westchnęłam, łapiąc się za głowę. Boli...

- Jake...

- Tu jestem.

Usłyszałam go dosłownie obok siebie, więc opadłam z powrotem i westchnęłam. Naprawdę łeb mnie mocno boli.

- Wszystko okej?

Jake na mnie spojrzał, więc pokiwałam głową.

- Widzę że nie. Co jest?

Zmarszczył brwi, przejeżdżając ręką po moich włosach.

- Głowa mnie boli...

Ktoś po chwili stanął obok, więc uniosłam brwi, widząc Hope.

- Co tu robisz?

- Jake nie odbierał, więc myślałam że znowu za dużo wypił. W hangarze go nie było, więc przyjechałam tu. Tabletka i woda.

Lekko się uśmiechnęłam i podniosłam, biorąc to od niej.

- Dziękuję... Znowu za dużo wypił? Przecież on nigdy nie pije.

Westchnęłam, a Hope z Jake'iem się zaśmiali.

- Trochę sobie pozwoliłem.

- Ja nie mogłam.

Pokiwałam głową, a Jake przejechał ręką po moich plecach.

- Mówiłem, że nie musisz jej karmić zwykłym mlekiem.

- Ale chcę... Hope była tak karmiona, Nico, i ona też.

- Okej, jasne. Ale jeśli chcesz się napić to możesz. Lub zapalić. Przy Hope piłaś i nic jej nie jest.

- Miałam z kim i po co. Teraz nie mam z kim, ani nawet po co.

- Wtedy piłaś żeby zapomnieć o Luisie.

- Nie, piłam bo byłam młoda i chciałam się zabawić. Teraz jestem stara, gruba, nie mam znajomych i...

Pokręciłam głową, znowu zaczynając płakać. O co chodzi, do cholery? Nie rozumiem. Minęło już pięć miesiącu, a ja dalej mam huśtawki nastrojów.

- Ani nie jesteś stara, ani gruba. W każdej chwili możesz zadzwonić do Kendall, doskonale o tym wiesz.

- Jest adwokatem, ma lepsze i ważniejsze sprawy do roboty niż siedzenie ze mną i wysłuchiwanie jak mi jest źle.

One Girl - Two Faces 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz