Pov. Sophie.
Jak Luis i Hope wrócili dość szybko, uniosłam brwi. Hope jest wkurzona i to mocno. Poszła na górę, więc ja przeniosłam wzrok na Luisa.
- Co zrobiłeś?
- Umówiłem ją na randkę.
- O mój bożeeee. Luis...
- Chciałem żeby kogoś poznała.
- Ty idioto... Trzeba było ją zabrać na głupią kolację.
Jaram się tym, że podoba jej się Joe. Totalnie do siebie pasują i tylko jemu potrafi zaufać w ogromnym stopniu.
Jake tu wszedł i po chwili Stella tu przybiegła, łapiąc jego nogawkę od spodni.
- Ojeej, moja piękna chce na rączki? No chodź tu. Jak się czujesz? Dobrze?
Pokiwała głową, a on się uśmiechnął i spojrzał na mnie, całując mnie w czoło.
- Załatwiłabyś wyjazd nad jezioro?
- Tak, jasne.
- Jesteś wielka. Hope i Joe mają mieć oddzielny pokój, pamiętaj.
No nie...
- To jak chcesz ich podzielić? Zawsze byli razem w pokoju.
- Ktoś inny z Hope.
- Och, tak? Chcesz ją dać do pokoju z jakimś debilem od ciebie? Hope zostaje z Joe, tylko jemu ufam w takim stopniu, żeby pozwolić mu spać z moją córką.
- Przeleci ją.
- Jake...
- Nie chcę żeby było między nimi cokolwiek. Proszę cię uszanuj to...
- A jeśli by się zaczęli spotykać?
- Nie pozwolę na to. Niech sobie znajdzie kogoś w swoim wieku i nie ode mnie. Joe jest moim najważniejszym człowiekiem, nie mogę na to pozwolić.
- Nie przesadzaj... Zawsze byli razem w pokoju.
- Bo się nie pieprzyli. Teraz to robią. W sensie, nie w tym momencie, chyba.
- Jake... Nie chcę żeby była z obcym facetem w łóżku. Dla mnie to jest ważniejsze niż to, że będzie uprawiać seks bo chce.
- Nie dojdziemy z tym do porozumienia, więc albo nie będą razem w pokoju, albo któreś z nich nie jedzie.
Postawił Stella'ę na podłodze i poszedł, a ja pokręciłam głową. Jakby, okej jaram się Joe, ale też nie chcę żeby spała z jakiś debilem.
W dzień wyjazdu na miejscu zobaczyłam że Hope kłóci się o coś z Jake'iem, więc do nich podeszłam.
- Co się dzieje?
- Jake chce, żebym z nim spała!
Pokazała na jakiegoś typa, którego pierwszy raz widzę na oczy. Jest ogolony na łyso i totalnie napakowany.
- Jake przestań... Rozmawialiśmy już o tym.
- Nie ufam im. Nie będziesz spać z Joe.
- Chyba wiesz ile masz do gadania na ten temat. Nie będę spać z obcym typem w jednym łóżku.
Poszła do środka, a ja uniosłam brwi i spojrzałam na Jake'a.
- Jake.
- No co?
Jake zawołał Joe, więc do nas podszedł.
- No?
- Nie śpisz z Hope, prawda?