Zaczął mi dzwonić telefon, więc odebrałam, widząc że to Kendall.
- Halo?
- Zgadnij co zostawiłaś - zaśmiała się - dam ci podpowiedź że jest to... Cholernie piękna osoba.
- Caleb?
Uśmiechnęłam się, a ona parsknęła.
- O mnie, głupia. Dziwnie tak siedzieć bez ciebie. Niby jest Mateo, ale nie mam z kim pogadać. On poszedł zapalić i siedzę sama
- Możesz porozmawiać z Calebem.
Usiadłam na fotelu, a ona się zaśmiała i zobaczyłam że włączyła kamerkę, więc też to zrobiłam.
- Siedzę właśnie z Calebem, ale nie potrafi cię zastąpić. Plotkowaliśmy o tobie i Jake'u.
- Och, tak?
Uśmiechnęłam się, przykrywając kocykiem.
- Mhm. Moim zdaniem wyglądacie przepięknie i do siebie pasujecie. Jebać Luisa, miał swoją szansę i zjebał.
- Jebać Jake'a. Wciągnął ją w ćpanie i mam wyjebane że jest tak naprawdę inny. Serio była uzależniona, więc on już na początku zjebał. Z Luisem znają się od zawsze i mają bachora.
Caleb teraz się odezwał, a Kendall się zaśmiała i pokręciła głową.
- Bronisz Luisa bo to twój ziomal. Spójrz na to z innej strony. Sophie potrzebowała jego wsparcia najbardziej na świecie, ale on miał to w dupie i jego zachcianki były najważniejsze. Wolał się naćpać i mieć wyjebane na wszystko, w tym też na nią.
Czy ja naprawdę muszę tego słuchać?
- Bo ona udawała że nie są razem przed seksowmym sąsiadem z którym później i tak wylądowała w kiblu.
- Okropne. Sophie to twoja siostra.
- A Luis to brat.
- Jesteś zjebany.
- Nawzajem słońce.
Uśmiechnęłam się i pokręciłam głową, a ona się położyła i westchnęła.
- Co masz taką minę? Nie chciałaś tego słuchać, co?
- Ani trochę.
Zaśmiałam się, a ona pokiwała głową.
- Ale nie o to chodzi. Już miałaś taką minę wcześniej.
Uwielbiam ją, naprawdę. Brakowało mi towarzystwa kobiety i Kendall spadła mi z nieba.
- Chciałam porozmawiać z Luisem o tym wszystkim, ale on oczywiście nie chciał... Powiedział że nie lubi ze mną rozmawiać na poważne tematy. Tylko ze mną, do cholery. Mam dość naszej relacji... Chciałabym naprawdę kogoś znaleźć kto... Nie wiem. Naprawdę nie wiem.
- Ale chwila, co? Dosłownie nic nie powiedział?
Pokręciłam głową, a ona uniosła brwi.
- Powiedział jedynie że nie lubi ze mną rozmawiać bo niby uważam go za typa, z którym można poimprezować i się pośmiać.
- O mój boże tak cholernie go nie lubię. Jak nikt inny potrafi się bawić twoimi uczuciami. Odpuść sobie, błagam cię... Spójrz co on z tobą robi. Nie chcę żebyś ciągle przez niego płakała.
Pov. Caleb.
Zmarszczyłem brwi i zerknąłem na telefon Kendall, a jak zobaczyłem jak Sophie siedzi na jakimś chyba fotelu i płacze, odchyliłem głowę. Nie będę się wtrącał. To jest ich życie, ich wybory, ale kurwa... Westchnąłem i się ubrałem, a Kendall do mnie uśmiechnęła, kiedy wszedł tu Mateo.