Poczułam, że zaczęła mi jakoś lecieć krew, więc od razu tam spojrzałam i pokręciłam głową.
- O nie... Krew. Dużo krwi...
Tata nacisnął guzik, który wzywa lekarza, a on po chwili tu przyszedł.
- Niedobrze... Musimy już teraz jechać. Proszę się odsunąć.
- Ona przeżyje? Już daliśmy jej imię.
Jake pobiegł za nami, ciągle na mnie patrząc, a ja pokręciłam głową. Boję się cholernie mocno... Co jeśli coś się stanie?
- Stella trzymaj się... Jesteś silną babą.
Jake mnie złapał za rękę, a ja pokręciłam głową, zaczynając płakać. Ja pierdole... Moja córeczka... Podali mi coś, a po chwili poczułam jak zamykają mi się oczy. Okej, czyli znieczulenie chyba ogólne. Słyszałam jak Hope się o tym uczy. Jest jakieś podpa coś tam że wbijają igłę w kręgosłup i jestem świadoma co mi robią, ale nie czuję bólu, a to jest ogólne. Tak mi się wydaje, może coś pomieszałam.
- Hope... Gdzie Hope?
Spojrzałam na Jake'a, a on się tylko uśmiechnął i złapał mnie za rękę.
- Przed salą, czeka na ciebie.
- Wiem jakie mi dali znieczulenie dzięki niej...
Zaśmiałam się, czując że dosłownie zaraz usnę.
Jak się obudziłam, westchnęłam i zmarszczyłam brwi, słysząc jakieś dziecko. Moja głowa...
- Niech się zamknie, proszę....
- To twoja córeczka.
Usłyszałam tatę, więc tam spojrzałam i się uśmiechnęłam, nie mając na nic siły.
- Spójrz... Jest malutka. Jak się czujesz..?
- Zmęczona, mimo że spałam. Głowa mnie boli... Czuję się okropnie.
Pokręciłam głową, kiedy spłynęła mi łza. Tata się uśmiechnął i położył się przy mnie, całując mnie w czoło.
- Połóż się spać... Jake zajmuje się Nico. Poszedł z nim po coś do picia dla ciebie jak się obudzisz.
- Nie mam nawet siły na niego.
Wszedł tu i na nas spojrzał, stawiając na podłodze Nico, który powoli sobie zaczął chodzić.
- Mała... Jak się czujesz? Mam dla ciebie wodę.
- Nie chcę.
Zerknął na małą i pokręcił głową.
- Jaka malutka...
Przeniósł wzrok na mnie i westchnął, łapiąc mnie za rękę, ale ją wzięłam.
- Mała...
- Daj mi spokój. Jestem zmęczona.
- Jasne...
Nico stanął przy łóżeczku i się zaśmiał.
- Mama...
Uśmiechnęłam się lekko, czując że znowu mi spływają łzy. Jego pierwsze słowo... Jake posadził go na łóżku obok mnie a Nico starł mi łzy.
- Jestem tu...
Lekarz tu wszedł i się uśmiechnął.
- Hej młody... Twoja mama musi odpocząć, wiesz?
Nico od razu się położył na brzuchu tak, żeby nie patrzeć na lekarza. Wstydzi się.
- Gdzie on jest? Gdzie zniknął?