Po paru "rundach" jak zakręciłam, zatrzymało się na Joe, przez co pokręciłam głową.
- Pytanie.
Nie zachowam się jak dziecko i zadam dojrzałe pytanie, mimo że chcę zapytać o coś w stylu "Dlaczego jesteś dupkiem", albo "Co z tobą jest nie tak". Muszę schować swoją dumę i nie zrobię scenki przy wszystkich.
- Jak się poznaliście z Jake'iem?
Dosłownie nigdy nikt nie mówił jak się poznali.
- Pożyczyłem mu pięć dych w sklepie.
Słucham? Jake nie miał pieniędzy? Poznali się jak Jake już rządził gangiem, ale nie mam zamiaru wypytywać. Kiwnęłam tylko głową i usiadłam wygodniej.
Wieczorem zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie drinka, przecierając twarz. Nie wierzę, najgorszy wyjazd jaki był. Dostałam wiadomość, więc tam spojrzałam i się lekko uśmiechnęłam. Nieznany numer.
Nieznany:
Kup coś słodkiego ❤️Wszedł tu Joe, ale nie podniosłam wzroku znad telefonu.
Ja:
Chyba pomyłkaNieznany:
Co za typNieznany:
Powiedział że idzie do sklepu i podał mi ten numerJa:
O nieeeeJa:
NajgorzejNieznany:
Już nie zawracam dupy, miłego dnia 🥰Ja:
WzajemnieOdłożyłam telefon, biorąc słomkę z szuflady, kiedy wpadł tu Jake.
- Właśnie kupiłem ten domek.
- Co?
- Tak. Należy do nas, już nie musimy go rezerwować w terminie. Jest cały nasz.
- Nie masz na co pieniędzy wydawać.
Zaśmiałam się, a on położył skręta na blacie i przesunął w moją stronę.
- Wiem że mnie podpalasz. A zawsze było "fuj jak możecie to palić, okropne".
- Jak widać czasami trzeba.
Uśmiechnął się i pokręcił głową, a ja poszłam do ogrodu z drinkiem oraz tym skrętem. Co ja się będę ograniczać? Mam wakacje. Usiadłam na leżaczku i zapaliłam, kiedy przysiadł się do mnie Jake.
- Chcesz mi powiedzieć co cię tak gryzie od kilku dni? Mała nie jestem głupi, to dalej przeze mnie?
- Nie, nic mi nie jest.
- Ani trochę nie jesteś sobą. Palisz, pijesz od cholery. Zachowujesz się jakby ktoś serio mocno cię zranił.
Może nie aż tak, ale boli mnie sytuacja z Joe.
- Nikt mnie nie zranił.
- Jestem pewien że ma to jakiś związek z Joe. Po prostu powiedz... Podoba Ci się?
I to jak.
- Nie.
- Naprawdę chciałbym wiedzieć co się z tobą dzieje. Jeśli byś chciała porozmawiać to wiesz gdzie mnie szukać...
Pokiwałam głową, a on pocałował mnie w skroń i poszedł. Jakby chodziło o kogoś innego to na pewno bym mu powiedziała, ale oczywiście nie o Joe. Nie chcę żeby się pokłócili, są naprawdę blisko i by mi było cholernie szkoda patrzeć że się kłócą.
Wyjęłam telefon i zmarszczyłam brwi, widząc że ta dziewczyna od nieznanego numeru napisała.