Pojechałam do domu, ale nie Jake'a, tylko rodziców, a tu weszłam i westchnęłam. Nie mam wyrzutów że mu dałam. Może to nie było konieczne, ale Jake też nie musiał tak na mnie naskakiwać.
- O boże jak pięknie wyglądasz!
Kendall od razu do mnie podeszła i mnie przytuliła, a ja się lekko uśmiechnęłam.
- Piękna sukienka... Gdzie byłaś? Albo gdzie idziesz? Obstawiam że już gdzieś byłaś, masz rozmazany makijaż.
- Byłam na głupim pokazie mody.
- Okej... I nie było fajnie?
- To była jakaś akcja. Miałam poderwać jakiegoś faceta i wcisnąć mu kokainę z czymś co go uśpiło.
- Mhm... I co poszło nie tak?
- Dałam mu.
- Och. To źle?
- Były tam kamery o których nie wiedziałam.
Rozchyliła usta, ale parsknęła śmiechem i mnie mocno przytuliła.
- Masz sekstaśmę, wrzuć na pornhuba, będziesz zarabiała miliony.
- Jake się wkurzył i to mocno. Nienawidzę jak na mnie krzyczy.
- Bo jest pewnie zazdrosny? Sophie to facet... Nie wymagaj od niego zbyt dużo. Zobaczył jak się pieprzysz z innym i się wkurzył, nic dziwnego. Nie przejmuj się, chodź. Możemy coś obejrzeć. Dać Ci jakieś ciuchy?
Pokiwałam głową, a ona się uśmiechnęła i poszłyśmy na górę, a tu w pokoju zobaczyłam Mateo.
- Siema, co tu robisz?
- I tak wiem że Kandall ci później powie, nie chce mi się tego znowu opowiadać.
- Pięknie wyglądasz, serio.
Zaśmiał się, więc kiwnęłam głową.
- Dzięki...
Przebrałam się w dresy i bluzę, którą mi dała, a po tym zeszłyśmy na dół, gdzie zobaczyłam tatę. Przed chwilą chyba przyszedł, bo zdejmuje buty.
- Heej. W lodówce jest spaghetti, możecie sobie odgrzać.
Kendall pokiwała głową, a on poszedł na górę i po chwili wyszedł do ogrodu pewnie zapalić. Od razu za nim wyszłam i usiadłam obok na leżaku.
- Jak mama?
- Lepiej. Była dzisiaj na zakupach w Amsterdamie.
- To dobrze...
Chwilę żadne z nas się nie odezwało, więc ja już chciałam powiedzieć.
- Przepraszam.
- Przepraszam.
Powiedzieliśmy dosłownie równocześnie. Jakie zajebisteee. Uśmiechnęłam się i kiwnęłam głową, a on westchnął, odchylając głowę do tyłu.
- Naprawdę nie chcę żebyś w tym siedziała, ale to twoje życie i powinienem to zaakceptować. Moja sytuacja była zupełnie inna z Mayfair i tak dalej, ty masz czystą kartę i ludzie cię nie nienawidzą tak jak mnie.
- Nie, powinnam cię posłuchać. Wiesz lepiej, więcej przeżyłeś... Po prostu nie chcę żyć na zwykłym standardzie. Jestem rozpieszczona, zdaję sobie z tego sprawę i nie mam zamiaru żyć bez drogich ciuchów, zachcianek i samochodów. Nie potrafię tak żyć, chcę Hope zapewnić dobre życie. Nie wiem kim bym mogła być w normalnej pracy, szczerze mówiąc. Każdy ma coś swojego, a ja nie. Mateo i Kendall chcą być prawnikami, Luis dostanie legalną firmę, James i Elle mają udziały i to duże.
![](https://img.wattpad.com/cover/293154057-288-k41041.jpg)