99. "To nasza sąsiadka. "

1.1K 126 7
                                    

Jak Kendall wyszła, poszłam do Hope i westchnęłam.

- Hope...

- Naprawdę tak to między wami wyglądało?

Kiwnęłam głową, powoli jeżdżąc dłonią po jej ramieniu. Nie chciałam raczej żeby to zobaczyła.

- Zgwałcił jakąś dziewczynę? W ogóle go nie znam. Myślałam że to między wami aż tak źle nie wyglądało, ale... Wyglądałaś okropnie. Na tym jednym zdjęciu gdzie był zamachnięty żeby cię uderzyć. Miałaś wory pod oczami, ledwo patrzyłaś. Ledwo w ogóle trzymałaś się na nogach i to on cię doprowadził do takiego stanu.

- Wiem, że to musiał być dla ciebie cios, ale nie jest takim człowiekiem... Uwierz w to. Nigdy więcej nie podniósł na mnie ręki. Spójrz jak o nas dba... Załatwił nam ochronę, żeby nic nam się nie stało. Hope proszę.. Nie wątp w niego, przynajmniej dopóki nam tego nie wyjaśni. Jeśli potwierdzi że faktycznie ją zgwałcił, wtedy to jest twój wybór co zrobisz.

- A ty? Co zrobisz?

- Nie wiem... Nie chcę o tym myśleć. Chcę po prostu żeby mi to wyjaśnił. Więcej nie potrzebuję. To będzie bardzo trudny czas i wolałabym żebyś z kimś o tym rozmawiała. Możesz ze mną, z tatą, z dziadkami... Z kim chcesz, nawet z psychologiem. Jeśli potrzebujesz to do niego zadzwoń. Nie chcę, żebyś trzymała w sobie tego wszystkiego.

Pokiwała głową, kiedy ktoś zapukał i tu wszedł. To Luis.

- Heej... Słyszałem co się stało. Jak się czujecie?

Uśmiechnęłam się do niego i kiwnęłam głową, a Hope się podniosła.

- Mała... Okej wiem że dalej jesteś na mnie wkurzona, nie dziwię się, ale daj sobie pomóc. Chcę dobrze. 

- Chcesz dobrze? Pobędziesz przez chwilę i zaraz znikniesz. Nieważne czy sprawa się skończy czy nie, ty znikniesz i będziesz miał głęboko w dupie to, jak się czuję.

- Już nie znikam. Staram się być przy tobie jak najwięcej, po prostu nie chcę się wtrącać między was wszystkich w zwykłe dni. Teraz chcę pomóc... Hope... Jesteś moją córką.

- Nie widać.

- Proszę cię... Cholernie mocno cię kocham i spotykaj się z kim tylko chcesz, nie mam już zamiaru się wtrącać. Po prostu... Kończysz szkołę, nie opuść się przez tą sytuację. Mogę Ci jakoś pomóc. Oczywiście jeśli będziecie potrzebowały pieniędzy to mówcie. Pewnie Jake'owi zamrożą konta.

- Nie ma żadnych kont, wszystko w gotówce.

Powiedziałam, a on pokiwał głową.



Następnego dnia pojechałam do Joe i lekko się do niego uśmiechnęłam.

- Hej... Wiesz może cokolwiek o tych zdjęciach i dokumentach?

Pokazałam mu je, a jak zaczął przeglądać i natknął się na zdjęcia ze mną, uniósł brwi.

- Sophie proszę nie angażuj się w to tak. To cię tylko dobije.

- Chodzi mi o zdjęcie z dziewczyną. Zgwałcił ją?

Spojrzał na to zdjęcie i wzruszył ramionami.

- Nie znałem go wtedy, nie mam pojęcia. Nie mówi mi o swoich brudach z przeszłości.

Kiwnęłam głową, a on westchnął, stawiając przede mną herbatę.

- Odpuść sobie jakiekolwiek dochodzenie. Jeśli on wyjdzie, na pewno Ci powie.

- Nie mam pojęcia co o tym wszystkim myśleć. Nagle okazuje się że go w ogóle nie znam. Co to w ogóle są za zdjęcia? Nie miałam pojęcia że... Zabił trójkę dzieci, albo zgwałcił jakąś kobietę.

One Girl - Two Faces 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz