116."Nie odprowadził cię do drzwi. „

673 81 2
                                    

Wieczorem jak usłyszałam jego samochód pod domem, wypiłam pare łyków wódki i westchnęłam. Wydzwania do mnie od dwóch godzin i wypisuje. Zeszłam na dół już gotowa, przez co on uniósł brwi, patrząc na mnie.

- Nie sądziłem że...

- Ze gdziekolwiek z tobą wyjdę po tym jak wypieprzyłeś jakąś laskę?

Nic się nie odezwał przez dłuższą chwilę.

- Nie miałem zamiaru cię...

- Spoko, malinka na szyi mówi sama za siebie.

Uśmiechnęłam się, a on westchnął, patrząc na mnie. Chce mi się płakać, ale nie mam zamiaru tego pokazywać.

- Jest sprzed...

- Nie obchodzi mnie to.

- Nie dotykaj mojej siostry!

Nico tu wpadł wściekły i rzucił się na Joe, przez co rozchyliłam usta i się zaśmiałam.

- Nie ma cię! Tam drzwi!

Dosłownie się wydarł, przez co wpadł tu Jake z mamą i Stellą.

- Kochanie? Co się dzieje?

Mama się zaśmiała, a Nico tupnął nogą, nie odwracając wzroku od Joe.

- Jesteś zły!

Jake się zaśmiał i chciał go wziąć na ręce, ale ten zaczął się wyrywać. Ja pierdole jakie kochane. Jeszcze bardziej chce mi się płakać.

- Tata nie! Złamał serduszko!

Uderzył nogę Joe, a Jake się uśmiechnął, patrząc to na mnie, to na Joe. Chciałabym starszego brata, albo takiego z którym mogę normalnie porozmawiać...

- Dlaczego uważasz ze złamał serce?

- Bo Hope płakała i jest zła.

Kurwa nie trzymam się przez niego. O jezu. Od razu starłam łzę, próbując ze sobą walczyć żeby się nie poryczeć i co chwile zaciskając szczękę. Nie odezwę się teraz, nie ma opcji.

- Okej... Rozumiem. Ale wiesz, że to są ich sprawy i nie możemy się wtrącać?

- Nie!

Znowu zaczął bić i kopać nogi Joe.  Może to znaczy ze nie powinnam iść? W sensie, na pewno on tak uważa, ale nigdy się tak nie zachowywał.

- Piękna idź...

Jake westchnął, wiec spojrzałam na niego totalnie sobie nie radząc z emocjami, a po tym przeniosłam wzrok na mamę. Nie mam pojęcia co robić. Dzieci z tego co wiem to wyczuwają człowieka.

- Hope...

Joe westchnął. Ja pierdole. Nie wiem co zrobić. Złapał mnie za rękę, wiec w końcu na niego spojrzałam.

- Wypieprzyłeś jakąś laskę przed naszą randką.

Ledwo to powiedziałam, łamiącym się głosem i od razu starłam kolejną łzę. 

One Girl - Two Faces 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz