Remus Lupin się martwił.
Po dłuższym namyśle stwierdził, że większość jego życia polegała na zamartwianiu się. Na początku bał się Złego Wilka – Greyback'a, że znowu przyjdzie, skrzywdzi go i siebie samego, bo wiedział, że cierpi co miesiąc, ale nie znał powodu i bał się samego siebie. Następnie ten strach urósł jeszcze bardziej, gdy zrozumiał, że jest wilkołakiem – potworem zdolnym kogoś zranić i zabić. W latach szkolnych do puli jego zmartwień doszli Huncwoci. Wybryki Jamesa, Syriusza i Petera czasami przyprawiali go o zawał serca, częściej po prostu bał się szlabanu i utraty punktów. Po tym jak szkoła się skończyła i weszli w dorosłe życie oraz środek wojny z Voldemortem, Remus nie bał się już o utratę Pucharu Domów, a o życie swoich przyjaciół. Dopadła go szara rzeczywistość dorosłego czarodzieja. Problemy z pracą, pieniędzmi i utrzymaniem resztek życia szkolnego, które bezpowrotnie odeszło (cała ta niewinność, radość i przyjaźń, która wtedy wydawała się na wieczność). Po wojnie Remus starał się przekonać samego siebie, że martwił się tylko o siebie i o fakt czy ma dach nad głową oraz coś do jedzenia. Lecz nie potrafił, bo ciągle z tyłu głowy miał obraz Syriusza, który został zesłany do Azkabanu i miał spędzić resztę życia w otoczeniu dementorów oraz małego Harry'ego, który nigdy nie odpowiadał na jego listy i prezenty. I martwił się o tą dwójkę osób, która była pozostałościami po jego jedynej rodzinie jaką miał.
Ostatnie lata – dowiedzenie się, że Syriusz był niewinny, a Harry nawet nie wiedział kim jest, były kolejnymi rzeczami, którymi Remus się martwił. Ten lęk powiększył się jeszcze bardziej, gdy Syriusz umarł na oczach Harry'ego w Departamencie Tajemnic, a cały świat czarodziei dowiedział się, że Lord Voldemort powrócił.
A miesiąc temu Draco Malfoy – ledwo żywy z sztyletem w brzuchu i zupełnie przemoczony, zapukał do jego drzwi i prosił o ratunek. Remus zrobił to co zwykle robił – pomógł mu, przyjął pod swój dach i martwił się za każdym razem, gdy jego księżycowy szczeniak pakował się w kłopoty. Pojawienie się Harry'ego w postaci szakala było tylko potwierdzeniem, że Remus nie może przeżyć swojego życia bez dwójki chłopców, o których trzeba się martwić na każdym kroku.
Remus widział jak Draco od dłuższego czasu był na krawędzi. Wyjście z domu w środku nocy było tego idealnym pokazem, ale Lupin dał się zmylić kiedy Draco po przyjściu Tonks wydawał się jakby ta sytuacja nigdy nie miała miejsca. Potem jego pęknięcia pojawiały się tylko na chwilę i Remus starał się za każdym razem je skleić, ale nie wiedział z jakim efektem. Draco zrywał swoją maskę opanowania, a potem znowu ją zakładał. Dlatego Ślizgoni zawsze byli tacy trudni.
Sytuacja z Narcyzą, piętnem piątej klasy, niechcianymi gośćmi, listami, Harrym, kontrolą nad Wilkiem, a w końcu z Severusem...
Remus postawił z głośnym westchnieniem fiolki z Eliksirem Tojadowym na stoliku w salonie i usiadł w wytartym fotelu. Nie przejmował się tym, że był w pidżamie. Usłyszał jak Draco wyszedł z kuchni i poszedł na górę. Trzask drzwi do pokoju chłopców był dość głośny.
Mężczyzna zastanawiał się jak miał im powiedzieć, że skoro nie wziął jednej dawki nie będzie w stanie zachować kontroli i świadomości w czasie najbliższej pełni. Nie miał pojęcia dlaczego Severus nie przyszedł wczoraj, ale wiedział, że nie zrobił tego specjalnie, tylko musiał istnieć naprawdę poważny powód takiego zachowania. Nie zmieniało to jednak faktu, że przez to nie będzie w stanie być tam dla Draco, a po prostu zmieni się w wilka ogarniętego rządzą krwi.
– Remus? – zapytał niepewnie Harry. – Draco powiedział, że Snape tu był, ale nie wiem... – przerwał i zaczął się bujać na piętach.
– Profesor Snape jest ojcem chrzestnym Draco – wytłumaczył Remus nadal wpatrzony w Eliksir Tojadowy. Wiedział, że Harry zrozumiał resztę, która nie została wypowiedziana. Kiedy Syriusz jeszcze żył opowiedzieli mu co się stało na ich szóstym roku i jak Snape był w to wszystko wplątany. Teraz Draco został przemieniony w wilkołaka, Severus był szpiegiem i widział to wszystko, ale nie odezwał się do chrześniaka od tego czasu. A teraz gdy miał szansę z nim porozmawiać, nawet tego nie zrobił.
CZYTASZ
Skazany na życie || Drarry
FanfictionGdzie Draco zostaje wilkołakiem. Wszystko przez to, że Lucjusz Malfoy nie wykonał rozkazu Czarnego Pana i nie przyniósł mu Przepowiedni z Departamentu Tajemnic. Dał się pokonać kilku członkom Zakonu Feniksa i grupce uczniów. Znowu zawiódł jak to ują...