Pov Yukimaru
Po dość długiej podróży znaleźliśmy się na Helllekurum. Na tej planecie powinien znajdować się Bael, ale nie mam pojęcia ile w tym prawdy.
Helllekurum jest to planeta w większości pokryta aktywnymi wulkanami, więc nikt tutaj nie znajdzie żadnej roślinności, a jedynymi śladami życia są formy życia przyzwyczajone do tak wysokiej temperatury, która nigdy nie schodzi poniżej stu stopni. Przykładem mogą być ogniste smoki, żwywołaki ognia lub większość demonów urodzonych w Piekle.
- Jak na mój gust jest tu za ciepło.
Jednym klaśnięciem dłoni zmniejszyłem temperaturę.
- Gdzie Bael?
Nero: W środku najwyższego wulkanu powinien być.
- Rozumiem. Zatem prowadź, Nero.
Nero: Tak jest.
Nero wyprzedził mnie i zaczął kierować nas w odpowiednią stronę.
Samo dojście do tego wulkanu powinno zająć nam przynajmniej pół dnia, ale to nic. Każdy członek Drużyny Spustoszenia jest półnieśmiertelny, a to oznacza, że nie mogą się zestarzeć.
Od naszego przybycia na tę planetę minęło kilka godzin i, szczerze mówiąc, zaczynam się nudzić. Ech, zadawanie innym niewyobrażalnego bólu lub zwykłe sianie spustoszenia to jednak najlepsza możliwa zabawa.
Ririn: Mistrzu, przed nami pojawiła się jakaś wioska.
- Och, racja. Nie zauważyłem jej.
Korzystając z teleskopowej wizji przybliżyłem sobie widok na wioskę. Jaszczuroludzie to zdecydowanie większa część wioski, ale widzę też kilka demonów.
Nero: Co robimy, Mistrzu?
- Ja się zajmę tą wioską. Jeśli któreś z was się wtrąci w moją zabawę, pozabijam.
Ririn/Nero: Tak jest, mistrzu.
Nero i Ririn zostali z tyłu, a ja powolnym krokiem ruszyłem w stronę wioski. Po kilku minutach strażnicy wioski wyceliwali do mnie swoimi włóczniami.
Strażnik1: Ani kroku dalej!
Zignorowałem jego słowa i kontynuowałem marsz do wioski, którą przez duży rozmiar możnaby zakwalifikować jako małe miasto.
Strażnik2: Jeśli się nie zatrzymasz to cię zabijemy!
- Wy mnie? Powodzenia.
Pstryknąłem palcami, po czym jeden ze strażników wyrzygał swoje organy wewnętrzne, a drugiemu miejscami zamieniłem nogi z rękami oraz sprawiłem, że zaczął rzygać cegłami.
- Takie żałosne robactwo nie ma żadnych szans na przetrwanie w walce ze mną.
Minąłem ich ciała i wszedłem do wioski. Mają tu bardzo słabą ochronę, ale może to być spowodowane tym, że nikt by raczej nie najeżdżał wulkanicznej planety, na której praktycznie wcale nie ma życia.
- Kogo by pierwszego zabić? No kogo~?
Spojrzałem w stronę mężczyzny, który opierał się o ścianę jednego z budynków.
- Mamy zwycięzcę~
Pstryknąłem palcami, po czym dosłownie w sercu mężczyzny pojawiły się głodne pająki, które od razu przystąpiły do jedzenia jego ciała.
Ruszyłem przed siebie, po czym musnąłem palcem mijającą mnie kobietę. Po tym z każdego otworu z jej ciała zaczęła intensywnie wypływać krew.
CZYTASZ
Bogini wśród bohaterów
FanfictionZa stworzenie wszelkiego istnienia odpowiada tylko jedna osoba. Osoba, która każdego przeciwnika może pokonać samym pchnięciem, osoba, której wiedza nie ma granic, osoba, która stworzyła wszystko co widzialne i niewidzialne... Tą osobą jest Momo Nad...