Rozdział 9

72 4 3
                                    

Powoli zbliżamy się do szkoły. Takie poranne wstawanie nie stanowi dla mnie problemu, ponieważ nigdy się nie męczę. Niezależnie od tego, jak długo będę pracować, zawsze będę w doskonałej formie

Mina: Jakim cudem zawsze jesteś taka wyspana, onee-chan?

- Do życia sen jest mi zbędny. Podobnie jest z jedzeniem, nie potrzebuje go do życia, ale spożywam posiłki, bo są smaczne.

Mina: Trochę ci zazdroszczę. Nigdy się nie męczysz, jesteś niezwyciężona i możesz posiąść wszystko.

- Bycie niezwyciężonym nie jest takie fajne. Żaden przeciwnik nie jest dla mnie wyzwaniem, przez co nie czerpię przyjemności z walki. Muszę drastycznie obniżać swoją siłę, by czerpać jakąkolwiek przyjemność z  walki.

Aoi: Ktoś musi pilnować porządku we wszystkich wszechświatach, a Panienka jest jedyną zdolną do tego istotą.

- Wiem wiem, ale także ciągle to irytuje, że dosłownie nikt nie jest przeciwnikiem godnym walki ze mną. Każdy szybko umiera.

Mina: Czy w całym swoim życiu ktokolwiek był dla ciebie większym wyzwaniem?

- Była taka jedna osoba, ale nie powinnam o tym teraz mówić. 

Mina: Jesteś niesamowita.

- A tam co się dzieje?

Wskazałam na bramę szkoły, którą otaczają reporterzy.

Spojrzała na nas reporterka i podbiegła do nas z kilkoma innymi reporterami i operatorami kamery.

Reporterka1: Hej, ty tam! Jak wyglądają lekcje z All Might'em?

Reporterka2: Czy Symbol Pokoju również jest taki wspaniały jako nauczyciel?

Reporter2: Chwila, to ona uratowała tamtego chłopaka przed tamtym szlamowym potworem!

Po tym, jak reszta reporterów to usłyszała, od razu do nas podbiegli.

- Przez nich spóźnimy się na zajęcia.

Chwyciłam dziewczyny za ręce i przeskoczyłam z nimi nad murem.

- Bezpieczne.

Mina: Sporo reporterów tam było.

Aoi: Nie ma co się dziwić. Wieść o tym, że All Might tu pracuje szybko się rozniosła.

- Ci reporterzy otaczają szkołę już od kilku dni. Kiedy się poddadzą? Przecież i tak nie mogą tu wejść.

Aoi: Ludzie potrafią być bardzo uparci. Czasami są jednak zbyt uparci.

Pobiegliśmy w stronę naszej klasy. Gdy weszliśmy do środka to jakaś połowa uczniów już była.

Usiadłam na swoim miejscu.

Po kilku minutach przyszła reszta klasa oraz Aizawa-sensei.

Aizawa: Dobrze się spisaliście na wczorajszym treningu bojowym. Widziałem nagrania i wyniki. Bakugo. Nie marnuj talentu, zachowując się jak dzieciak.

Bakugo: Wiem.

Aizawa: A ty, Midoriya, znów strzaskałeś sobie rękę, co?

Chłopak ze wstydu spuścił głowę.

Aizawa: Fakt, że nie umiesz kontrolować swojej indywidualności, tego nie usprawiedliwia. Nie lubię się powtarzać. Skup się na problemie regulacji mocy, a zyskasz ogromne możliwości.

Humor Izuku natychmiast się poprawił, a na jego twarzy pojawił się duży uśmiech.

Aizawa: To twój priorytet, Midoriya.

Bogini wśród bohaterówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz