Rozdział 54

20 1 9
                                    

Aizawa-sensei przekazał nam informację, że prasa zamierza wydrukować gazetę na temat naszej klasy. Jakoś nie bardzo chce mi się wierzyć, że postanowili napisać artykuł o naszej klasie, więc prawdopodobnie chodzi im o mnie. W końcu za artykuł o mojej walce z All For One z pewnością będą mieli spore zyski. Oczywiście nie mam zamiaru im podawać jakichkolwiek informacji na mój temat, bo cenię swoją prywatność. Z resztą z pewnością by w artykule zmienili pode przeze mnie informacje, by do artykułu im pasowało.

Klasa: Gazeta?!

Aizawa: Tak, magazyn chce napisać o was artykuł.

Uraraka: Czy to nie wspaniale, Deku?!

Izuku oczywiście zarumienił się i nie był w stanie odpowiedzieć na jej pytanie. Tyle miesięcy już się znacie, a ty dalej rumienisz się przy chyba praktycznie każdej interakcji z Uraraką.

Mina: Całkowicie zapomniałam ci podziękować za ratunek, Akira-kun!

Akira: Nie ma czym się przejmować! Dla mnie to była przyjemność!

Aoi: O co chodzi?

Mina: Akira-kun w nocy uratował mnie przed prawdziwym potworem!

- Jaki to był potwór?

Spojrzałam w stronę Miny z ciekawością w oczach.

Mina: Pająk! Obrzydliwy, gigantyczny, włochaty pająk! W rogu pokoju przy ścianie się krył. Sama jego obecność mnie przerażała.

- Ale wiesz, że do mojego pokoju masz bliżej? Mogłaś mnie poprosić o pomoc.

Mina: Wiem że do najmądrzejszych nie należę, ale nawet ja wiem, że obudzenie onee-chan o piątej w nocy skończyłoby się fatalnie. Najpewniej obudzenie cię o takiej godzinie skończyłoby się dla mnie czymś gorszym od śmierci.

Nie mogę zaprzeczyć. Ten kto mnie obudzi prawdopodobnie oberwałby tak mocno, że znalazłby się jedną nogą w grobie. Co z tego, że do życia sen jest mi całkowicie zbędny. 

Aoi: Co zrobiłeś z tym pająkiem, Czcigodny Akiro?

Akira: Zjadłem. Jego próby uciekniecia z moich ust były słodkie, ale ostatecznie skończył jako mój posiłek.

Aoi: Obrzydliwe. Nigdy bym nie zjadła pająka. Sama myśl o tym napawa mnie obrzydzeniem.

Akira: Ej, co jak co, ale pająki smakują wyśmienicie. Z resztą w takiej Kambodży smażone pająki stanowią tamtejszy przysmak.

- Ale ty zjadeś żywego pająka. To jednak jest dość znacząca różnica.

Akira: Ale był pyszniutki! Później wypiję shake o smaku człowieka.

Mina: Co to takiego?

Akira: Specjalny napój o smaku wnętrzności człowieka. Po ugryzieniu swojej ofiary mogę do organizmu ofiary wpuścić specjalną substancję, która od środka rozpuszcza cel, a dodatkowo ofiara zachowuje pełną przytomność. Następnie wystarczy wbić słomkę w ciało ofiary i wypić wszystko. Oczywiście niektórzy ludzie smakując gorzej od innych, bo tacy palacze są obrzydliwi w smaku. A, no i tej mocy mogę używać na każdej formie życia, ale ludzie są najsmaczniejsi. Chociaż bardzo rzadko korzystam z tej mocy, bo pełne rozpuszczenie trwa dwadzieścia minut. 

Mina: Dość przerażające. Naprawdę bardzo się cieszę, że jestem twoją przyjaciółką, a nie wrogiem.

Akira: I tak nic bym nie mógł ci zrobić. Momo by mnie zabiła, gdybym ci jakąkolwiek krzywdę zrobił.

Nie mogę temu zaprzeczyć.

Akira: Tak w sumie... mogę zadać jedno pytanie?

Aoi: Jakie to pytanie, Czcigodny Akiro?

Bogini wśród bohaterówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz