Rozdział 11

53 4 2
                                    

- Zew Krwi: Aktywacja.

Moje oczy stały się jaskrawo czerwone, włosy stały się ciemniejsze. Pazury stały się dłuższe i ostrzejsze, niczym brzytwa, a moje zęby stały się ostrzejsze.

- Ojiro-san, sama się tym zajmę. Ty się wycofaj.

Ojiro: Ale...!

- Nie dyskutuj. To tylko kilka procent tego trybu, więc raczej nie stracę panowania nad sobą, ale i tak oddal się dla bezpieczeństwa.

Ojiro: Rozumiem.

Ojiro oddalił się ode mnie.

Spojrzałam w stronę złoczyńców.

- To wasz koniec.

Zaczęłam biec w stronę przeciwników.

Złoczyńca1: Co za skończona idiotka.

W ciągu sekundy znalazłam się obok przestępcy i uderzyłam go w brzuch. Moje pazury wbiły się w jego ciało i przeszyły na wylot.

Złoczyńca1: Arghh!

Rzuciłam przestępcą w ścianę.

Złoczyńca, który zamiast rąk ma ostrza, rzucił się w moją stronę. Jedną dłonią zablokowałam jego atak, a drugą dłonią zniszczyłam jego ostrze.

- Tylko na tyle cię stać?

Od tyłu chciał ktoś inny mnie zaatakować, ale udało mi się uniknąć jego ataku.

Złoczyńca11: Jak!?

- Moje wszystkie zmysły w tym trybie stają się ostrzejsze.

Skoczyłam w stronę jednego z przeciwników i owinęłam swoje grube uda wokół jego szyi, po czym zaczęłam go dusić. Próbował mnie zrzucić z siebie, ale był bezsilny wobec potęgi moich ud.

Kilku przeciwników postanowiło mnie zaatakować, ale zdążyłam wbić pazury w ich pięty. Zaczęli agonalnie krzyczeć.

Zeskoczyłam z mężczyzny, który następnie padł na ziemię.

- Jeszcze ani razu mnie nie zraniliście.

Jeden mężczyzna zaczął biec w moją stronę. W ostatniej chwili chwyciłam go za ramię i przerzuciłam przez siebie. Jego ciało uderzyło w zimie, a w miejscu uderzenia powstał mały krater.

Złoczyńca18: To twój koniec!

Kilku przeciwników wycelowało do mnie z karabinów.

- Urocze.

Zaczęłam biec w ich kierunku z wysuniętymi pazurami. W ciągu sekundy znalazłam się za nimi, a z moich pazurów zaczęła skapywać ich krew. Karabiny przestępców w jednej chwili zostały pocięte na małe kawałki, a na ciałach mężczyzn znalazło się bardzo dużo cięć.

- Macie szczęście, że to tylko pięć procent tej mocy. Z większą ilością już byście zostali pocięci na plastry.

Pięć procent Zewu Krwi pozwala mi pokonać przeciętnego człowieka, osiemnaście procent pozwala mi pokonać wampira, pięćdziesiąt dziewięć procent umożliwia mi przetrwanie walki z Demonem, a sto procent pozwala mi przetrwać walkę z półbogiem niskiej rangi.

Jeden z mężczyzn zaczął do mnie biec. Jego pięść zbliżyła się do mojej twarzy, ale złapałam go dłonią.

- Pa pa.

Rzuciłam przeciwnikiem w ścianę, przez którą się przebił. To jedno uderzenie wystarczyło, by przeciwnik stracił przytomność.

Złoczyńca14: Zdychaj!

Bogini wśród bohaterówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz