Rozdział 5

92 5 3
                                    

Już za chwilę zacznie się egzamin wstępny. Oczywiście dam sobie z nim radę bez większych problemów. Zastanawiam się tylko, ile siły powinnam użyć, by inni mieli jakieś szanse?

Zaczęłam przyglądać się innym uczestnikom egzaminu.

Moją uwagę przykuła dziewczyna o różowej skórze i niesfornych, krótkich różowych włosach. Na jej głowie znajduje się para żółtych rogów, a jej oczy są czarne z żółtymi tęczówkami. Jeszcze nigdy nie widziałam człowieka o tak unikalnym wyglądzie.

Mina Ashido

Inni raczej nie są tak unikalni jak ona

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Inni raczej nie są tak unikalni jak ona. Może później uda mi się z nią porozmawiać? Chociaż w sumie i tak już o niej dosłownie wszystko wiem. W końcu po jednym spojrzeniu mogę dowiedzieć się dosłownie wszystkiego na temat danej osoby. Oczywiście zawsze mogę aktywować wszechwiedzę i automatycznie dowiem się wszystkiego o wszystkim.

Mic: No dobra, start!

Natychmiast pobiegłam przed siebie. Z jakiegoś powodu reszta uczestników stoi w miejscu.

- Idioci, ale dzięki temu mam przewagę.

Mic: Co jest? W prawdziwym życiu nie ma odliczania! No już, biegiem!

I reszta zaczęła biec.

Zauważyłam przed sobą pierwszego robota.

Robot: Cel namierzony! Zabiję cię!

Możesz spróbować, ale nic to nie da.

Podbiegłam do niego. Dotknęłam go jedną dłonią i w momencie dotknię powstał silny wybuch, który całkowicie go rozerwał.

Podbiegłam do kolejnego robota. Dotknęłam go i w jednym momencie cały pokrył się rdzą. Popchnęłam go i całkowicie się zniszczył.

- To jest aż za łatwe.

W moją stronę zaczęło biec kilka robotów. Z ust wystrzeliłam w ich stronę strumień lawy. Nie mieli szans przetrwać kontaktu z lawą.

Spojrzałam za siebie i jedyne co zauważyłam to jak w moją stronę nadciąga atak robota. Nie zdążyłam zrobić uniku, więc zostałam uderzona. Moje ciało wbiło się w ścianę budynku.

- Całkiem nieźle, ale wciąż jesteś za słaby, by mnie w jakikolwiek sposób zranić.

W żaden sposób nie zostałam ranna, ale moje ciuchy zostały pokryte kurzem.

Wylądowałam na ziemi i otrzepałam się z kurzu.

Z pełną prędkością podbiegłam do robota, który mnie uderzył, i uderzyłam go. Odleciał dalej i trafił w budynek. W miejscu, które uderzyłam, powstała duża dziura. Gdybym użyła pełnej siły to jego metalowe ciało przestałoby istnieć.

Bogini wśród bohaterówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz