Rozdział 74

16 1 3
                                    

- Zatem niech poleje się krew.

To może być bardzo ciężka walka ze względu na miażdżącą przewagę liczebną wrogiej armii, ale... ostatecznie na wojnie zawsze wygra śmierć. Nie ważne jak silny czy szybki jesteś, nie zdołasz uciec od śmierci.

W moich dłoniach zmaterializowała się moją kosa.

Z moją kosą mogę pokonać niemalże każdego przeciwnika

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z moją kosą mogę pokonać niemalże każdego przeciwnika. Jedynie nieśmiertelnych Bogów nie zdołam pokonać, ale każdy inny przeciwnik polegnie w walce ze mną.

- Żałobo, przybądź do mnie.

Spod ziemi wyłonił się mój koń. Osobiście uważam, że jako nieumarły koń wygląda nawet okazale

 Osobiście uważam, że jako nieumarły koń wygląda nawet okazale

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Bierzmy się do roboty.

Wskoczyłem na Żałobę i ustawiłem się w taki sposób, by nie spaść. Nieumarły koń zaczął biec w stronę wrogów.

Łucznicy próbowali mnie z łuku trafić, ale nie dali rady. Żałoba jest dla nich za szybki.

Gdy Żałoba znalazł się wystarczająco blisko to stanąłem na nim i skoczyłem w stronę wrogiej armii. Przeciwnicy chcieli wykorzystać moment i zaatakować mnie swoimi włóczniami, ale odciąłem im ręce nim zdążyli cokolwiek zrobić.

Stanąłem na głowie jednej osoby, po czym swoją kosą uderzyłem w dół i ostrzem kosy przebiłem gardło przeciwnikowi. Zeskoczyłem z niego i wylądowałem kilka metrów dalej.

- Możecie w spokoju zaakceptować swoją śmierć, ponieważ nikt z was nie przeżyje.

Demon: Nie bądź taki pewny siebie! Zabijemy cię!

- Jak chcecie zabić kogoś kto od zawsze jest martwy?

Obok mnie pojawili się cieniści wojownicy, którzy od razu ruszyli do ataku. Wrogowie próbowali ich atakować swoimi broniami, ale każdy atak przez moich wojowników przenika. Idioci, wojownicy cienia są niewrażliwi na ataki fizyczne.

Zaatakowałem swoją kosą elfa stojącego przede mną. Odciąłem mu górną połowę głowy, po czym jego martwe ciało wylądowało na ziemi.

Nagle zauważyłem bardzo szybko zbliżającą się w moją stronę pięść giganta. Odskoczyłem od niej, po czym jego pięść uderzyła w miejsce,w którym stałem wcześniej.

Bogini wśród bohaterówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz