8

2.2K 114 38
                                    

Siedziałam w śpiworze przy ognisku, wieczór był chłodny. Felix nie zadbał o moją walizkę tak jak powinien, nie posiadałam ani jednej bluzy i ciepłych spodni do spania. Zrobił to specjalnie, nie powinnam ufać temu człowiekowi. Namjoona chrapanie było słychać z kilometra, Jimin i Jungkook przegrali walkę z alkoholem. Jestem pewna że jutro będą zwłokami, Jin tak się upił że buzia mu się nie zamykała. Nie mogłam skupić się na swoich myślach przez niego. Hoseok tańczył non stop do wszystkich piosenek, jeśli bym miała jakieś wesele z chęcią bym go wzięła jako partnera. Tae zaszył się w namiocie mówiąc że idzie położyć się przed tancerzem, by nie musieć go głaskać po włosach jak idzie spać. Byli naprawdę pozytywnymi ludźmi, co mnie bardzo miło zaskoczyło.

Przy ognisku aktualnie siedziałam ja i tleniony łeb, chłopak cały czas popijał jedną szklankę whisky. Obstawiałam że pewnie się najebie jak reszta, ale o dziwo tego nie zrobił. Delektował się jej smakiem, pił z umiarem, nie to co ja. Piłam soju, gdyby nie to że Jimin i Jungkook tyle wypili to bym wyglądała jak oni. Siedzieliśmy w ciszy, która o dziwo nie była niezręczna, nie chciałam rozpoczynać rozmowy. Było mi dobrze gdy nic nie mówiliśmy do siebie.
Dyskretnie obserwowałam chłopaka, gdy milczał był nawet do zniesienia. Zaśmiałam się sama z siebie, chłopak spojrzał na mnie z uniesionymi brwiami.

- Co cię tak bawi? - jego czar prysł.

- Musisz wszystko wiedzieć? - okryłam się po samą szyję.

- Muszę jeśli śmiejesz się w moim towarzystwie. Bawię cię? - Jego chłodne spojrzenie nie poprawiło mojego stanu.

- Dlaczego jesteś taki niemiły od razu? - wywróciłam oczami.

- Nie jestem niemiły, dlaczego tak twierdzisz?

- Twoje spojrzenie jest chłodne, masz minę jakbyś chciał mnie zabić. Nie lubię tego typu spojrzeń Yoongi.

- To już nie jestem tlenionym łbem? - upił łyka napoju.

- Zostaniesz nim zawsze, nie potrzebuje w tej ciemności latarki by cię zobaczyć.

- Czyli byś mnie wypatrywała w ciemności? Milutko smarkulo.

Jego pewność siebie już mnie nie zaskoczy, tak bardzo chciałam nie reagować na jego zaczepki ale się nie dało.

- Chciałbyś, wolałabym popatrzeć na najbrzydszego człowieka na ziemi niż na ciebie.

- Czyli twierdzisz że wcale nie jestem brzydki? - zaśmiał się.

- Przestań mnie łapać za słówka do cholery - uniosłam się.

- Dlaczego się unosisz? Ja przecież mówię spokojnie - wypił do końca swojego drinka.

Właśnie ten spokój w nim mi nie pasuje, jest za spokojny. Czy to cisza przed burzą?

- Nie będę z tobą rozmawiać, czasami milczenie jest złotem wiesz?

- Wiem to doskonałe, dlatego czasami się powstrzymuje by nie mówić nic w twoją stronę.

Spojrzałam na niego.

- Więc dlaczego cokolwiek do mnie mówisz? Nie chcesz to nie mów, proste.

- Dlaczego nie pójdziesz się położyć? - zmienił temat.

- Nie jestem śpiąca, tu mi jest dobrze.

- Ziewasz co chwilę i nie jesteś śpiąca? Boję się że mnie w końcu połkniesz, jak dalej będziesz tutaj siedziała.

- O to się nie martw, nie mam zamiaru cię w ogóle brać do buzi.

- A co byś chciała brać do buzi jak nie mnie [Y/N]?

Save Me / Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz