32

1.8K 95 70
                                    

Yoongi wpuścił mnie do domu Jina, słyszałam śmiechy i rozmowy z salonu co oznaczało jedno.. wszyscy u nich byli. Weszłam do salonu, miałam wrażenie że ogarnął mnie lęk, stanęłam w miejscu i nie mogłam się ruszyć. Wszystkie spojrzenia padły na mnie i na blondyna, który stał za mną. Patrząc na widok przed sobą, musieli nieźle się bawić, każdy spożywał inny alkohol.

- Czy ja was zobaczę kiedyś osobno? - Jin napił się piwa.

- Nie? - odparł pytaniem na pytanie blondyn, Min próbował pociągnąć mnie na kanapę, ale nawet nie drgnęłam. Nie czułam się pewnie widząc jak wszyscy spoglądają na mnie, to jest pierwszy raz gdy jestem w takim skupisku mężczyzn i to na zamkniętej przestrzeni. Zdecydowanie czułam się lepiej gdybyśmy byli na ogrodzie..

- Nie chce siadać - wyrwałam rękę.

- Hej, wszystko w porządku? - Hoseok znalazł się obok nas, przez co zapatrzyłam się na niego.

- Ja.. um.. tak, przyszłam odwiedzić Jina.

- Chcesz się czegoś napić?

- Nie, ale dziękuję Hobi - posłałam mu delikatny uśmiech, Yoongi widząc to stanął bliżej nas.

- Zawołam Jina kochanie - cmoknął mnie w głowę I wyszeptał Jinowi parę słów na ucho.
Zdałam sobie sprawę co zrobił Yoongi, rumieniec wkradł się na moje poliki. Hoseok widząc to zaśmiał się głośno i pokręcił głową.

- Kochanie wybacz, zaznaczył do kogo należysz - puścił oczko I opadł na kanapę.

Czułam jak wszyscy mnie obserwują i się śmieją pod nosem. Posłałam wkurzone spojrzenie blondynowi, ten nawet się nie przejął, bo posłał mi całusa w powietrzu.
Miałam ochotę go udusić, czemu takimi tekstami nie rzucał jak w pobliżu była MiJoo? Ahh no tak..  bo przecież wtedy by nie dała się zaliczyć! Gówno prawda.. Gdyby to słyszała to sama by oferowała łóżko, niestety to jest taka suka. Dla niej nie ma znaczenia czy ktoś jest wolny czy zajęty, ważne by miał kutasa i potrafił dobrze przelecieć. Słaby materiał na matkę, ale no co zrobić.. dziecko nie jest niczemu winne.

- Co tam smerfetko? - Jin znalazł się obok, pociągnęłam do na ogród.

- Uff.. jak dobrze być na świeżym powietrzu - usiadłam na krzesło przy basenie.

- A co śmierdzi w domu? To pewnie przez buty w korytarzu - Jin usiadł obok.

- Nie.. nic nie śmierdzi Jin - zaśmiałam się- Przyszłam cię odwiedzić.

- Miło że nie zapomniałaś o mnie.

- Jak bym mogła?

- Jak się czujesz? Słyszałem że zaczęłaś do pracy chodzić.

- Tak, muszę wychodzić trochę do ludzi.

- Nie boisz się? W sensie mężczyzn których spotykasz?

- Nie.. teraz u was obleciał mnie strach, dużo mężczyzn w salonie i jakoś tak dziwnie mi się zrobiło, ale wszystko jest okej.

- Nie chce psuć ci humoru, ale coś już wiadomo kiedy rozprawa cię czeka? Zaniosłaś wszystkie dowody? - Spojrzał na mnie.

- Tak, tak mi się wydaje że wszystko doniosłam. Nie wspominałam o sytuacji jak sprzątaliśmy po zalaniu - przegryzłam policzek od środka- I w parku jak pobił go Yoongi.

- Dlaczego tego nie zrobiłaś? Nie rozumiem dlaczego jeszcze bronisz Felixa - zdenerwował się - Mało krzywdy ci narobił!?

- Nie krzycz Jin.

- Nie rozumiem ciebie, powinnaś wszystko powiedzieć! Sprawy już za daleko poszły a ty chcesz ukrywać coś? Dziewczyno ty będziesz zeznawać przed sądem do jasnej cholery! Musisz mówić prawdę i tylko prawdę, a masz zamiar ukrywać coś?

Save Me / Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz