6

2.2K 102 55
                                    

Dojechaliśmy do mojego domu, czy się stresowałam? Cholernie.
Weszłam do domu i wpuściłam chłopaków, Jin się kłócić ze mną że sama nie wejdę, mimo tego że jestem uparta wpuściłam ich.
Usłyszałam kroki na schodach, spojrzałam w górę i ujrzałam Felixa. Jego oczy były przekrwione co oznaczało że brał coś, uśmiechnął się widząc mnie.

- [Y/N] w końcu wróciłaś - podszedł do mnie - Co oni robią u mnie w domu?

- To nie twój dom kretynie - posłałam Jinowi wkurzone spojrzenie.

- Nie zamierzam reagować na zaczepki twoje - spojrzał na mnie - Spakowałem ci walizkę na wyjazd. Masz tam wszystko co będziesz potrzebować.

- Pas cnoty też? - odparł Yoongi, przez co został uderzony w bark przez Tae.

- A co? Chcesz ją puknąć? Jak tak to zapłać mi z góry za to.

Przełknęłam ślinę, jego słowa bolały cholernie. Jak mógł tak mówić o mnie? O swojej kobiecie do jasnej cholery. W dodatku przy obcych osobach?

- Marny z ciebie dżentelmen - Yoongi się zaśmiał pod nosem.

- Dosyć. Przyszłam tylko po swoje rzeczy, wrócę po biwaku Felix.

- Którego wybrałaś na swojego bohatera? Nie miałaś odwagi przyjść sama do swojego chłopaka? - Felix dotknął mojego policzka - Przecież cię kocham, nie zrobię Ci krzywdy.

Udawał troskliwego nagle? Muszę poważnie zastanowić się nad swoim związkiem, inaczej skończę w wariatkowie, albo co gorsza w grobie.

- Daruj sobie komentarze Felix. To są moi goście i to mój dom, więc przestań się czuć jak król w nim - spojrzałam na chłopaków - Czujcie się jak u siebie, pójdę po walizkę i wrócę. Jin was obsłuży.

Posłałam uśmiech Jinowi, był wkurzony znowu. Wiem jak nie cierpi mojego chłopaka, ale musi go znieść.
Skierowałam się do sypialni, Felix szedł zaraz za mną. Zamknął za nami drzwi od sypialni.

- Nie życzę sobie byś traktował tak Jina i jego znajomych. Zachowaj w sobie chodź trochę kultury.

- Twierdzisz że nie mam w sobie kultury?

- Nie masz, nie masz jej tak jak twoja rodzina!

Uderzył z pieści w komodę, nigdy nie miał mocnych nerwów.

- Nie wkurzaj mnie!

- To ty mnie nie wkurzaj! Na mnie możesz sobie mówić co chcesz, przestałam zwracać na to uwagę. Ale nie pozwolę byś tak odzywał się do Jina, zrozumiałeś?

- Nie pyskuj mi lepiej. Teraz zaczęłaś to robić bo twoi kumple są na dole? - zaśmiał się - Myślisz że cię obronią przede mną? Nie zrobią tego.

- Każdy może popełnić błędy, usprawiedliwiałam cię milion razy, ale jeszcze raz podniesiesz na mnie głos albo rękę.

- To co? - zbliżył się do mnie i ścisnął moją brodę - To co zrobisz suko? Odejdziesz ode mnie? - Zaśmiał się - Nie zrobisz tego, bo jeszcze nie wiesz do czego jestem zdolny.

- A ty wiesz niby do czego ja jestem zdolna? Nie wiesz. Nie przekraczaj granicy mojej cierpliwości do ciebie - Odepchnęłam go od siebie. Pierwszy raz postawiłam mu się, czy będę tego żałować? Pewnie mi się dostanie jak wrócę, ale wtedy nie zamierzam stać bezczynnie i być okładana.

- Nie waż mi się grozić - złapał mnie za włosy.

- Jeśli mnie puścisz to zacznę krzyczeć.

- Jeśli krzykniesz to dostaniesz po buzi, lubisz dostawać. Nieprawdaż? -zaśmiał się. Brzmiał jak psychol, jak mogłam wytrzymać z nim tyle pod jednym dachem?

Save Me / Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz