Po wyjściu Yoongiego chciałam wrócić do łóżka, ale nie mogłam zasnąć. Leżałam na łóżku i obracałam pierścionek wpatrując się w sufit, uśmiech nie schodził mi z twarzy. Nie tracąc tego cudownego dnia, wstałam i wykonałam poranną toaletę, gdy wybiła godzina 8 postanowiłam zadzwonić do Jina.
Przyłożyłam telefon do ucha i czekałam aż odbierze, dopiero dodzwoniłam się za 4 razem.- Czego? - odebrał zaspany.
- Hej Jin - powiedziałam radośnie.
- To ty robaku.. czego chcesz o tej godzinie?
- Obudziłam cię? - zaśmiałam się.
- Po co się głupio pytasz? Wiesz że nie wstaję szybko, co chcesz?
- Yoongi mówił że mnie zawieziesz do lekarza, więc chciałam się dowiedzieć o której będziesz po mnie.
- Jak do mnie przyjedziesz to wtedy wstanę.
- Ale Yoongi mi zabrał kluczyki, nie jestem w stanie dojechać.
- To jak dojdziesz, nie masz daleko.
- Ale ja już raz dzisiaj doszłam i teraz zbieram siły na później - odpowiedziałam dumnie.
Po drugiej stronie panowała chwila ciszy, po chwili usłyszałam chichot jak mi się wydaje Tae.
- Spał u ciebie.. - Jin westchnął - Jakoś mnie nie dziwi to twoje dojście i wczesne wstanie, jesteście największymi oblechami.
- Znajdź sobie kobietę to też będziesz dochodził - wywróciłam oczami, mimo że nie widział- To przyjedziesz po mnie?
- Będę za godzinę, z tego co wiem to lekarza masz na 10:15.
- Dobra, przyjedź tak by było dobrze.
- Trzymaj się, do zobaczenia robaku.
Rozłączyłam się, z racji tego że miałam chwilę czasu to postanowiłam obejrzeć serial. Mój spokój nie trwał długo bo usłyszałam dźwięk połączenia, wzięłam telefon do ręki i przyłożyłam do ucha. Nim zdążyłam się odezwać, bo Yoongi się odezwał.
- Nie mogę się skupić na muzyce, coś mnie męczy kochanie - jęknął zirytowany.
- Już myślałam że się stęskniłeś.
- Oczywiście że się stęskniłem, wciąż czuje twoje gorące pocałunki na sobie - zaśmiał się - To jeden z najlepszych poranków dla mnie.
- Jesteś uroczy.
- Nie chce być uroczy, chcę być seksowny dla ciebie.
- Jesteś, nawet nie wiesz jak bardzo.
- Oh zamknij się kochanie, mam ciśnienie w sobie takie że zaraz wrócę do domu.
- Opanuj swoje myśli I powiedz mi co się męczy.
- Wczoraj jak się do mnie przytuliłaś powiedziałaś że jesteś spełniona.
- Tak i co? Czy to źle?
- Nie, to urocze że nie potrzebujesz wiele do tego.
- Potrzebuję tylko ciebie, nic więcej nie jest mi potrzebne.
- Moje serce... ahh Jesteś taka kurewsko urocza. Zabijasz we mnie bad boya jakim byłem.
Uśmiechnęłam się na słowa chłopaka.
- I co było później gdy tak powiedziałam?
- Zapytałem się później, czy jesteś na tyle spełniona żeby wyjść za mnie - zrobił krótką przerwę - Wybełkotałaś tylko "Mhm", i to tyle. Chyba nie byłaś za bardzo świadoma, więc chce wiedzieć teraz.
- Czy to były nieoficjalne zaręczyny?
- Tak, oficjalne też oczywiście będą, postaram się by był to wyjątkowy dzień.
- Zabrałam Ci pierścionek i założyłam na swój palec, więc jak myślisz Yoongas?
- Yoongas.. co to ma być? - zaśmiał się- Nie może być coś bardziej potulnego? Wydaje mi się że się zgodziłaś, ale chce być pewny.
- Wymyślę dla ciebie potulną ksywkę - wzięłam głęboki wdech - Chce spędzić z tobą całe życie, chcę cię denerwować do końca swoich dni.
- Mmm miód na moje uszy, teraz jestem spokojny i szczęśliwy. Nie mogę się doczekać aż przyjedziesz do mnie, mam bardzo wygodną kanapę w studiu.
- Czy ty mi proponujesz coś?
- Tak. Jak tylko wejdziesz i zamkniesz drzwi za sobą, to zbliżę się do ciebie, złożę pocałunek na twoich ustach i rzucę na kanapę.
- Oh.. i co potem? - uśmiechnęłam się.
- Potem ułożę swoją głowę na twoich piersiach i się mocno przytulę, a ty zrobisz mi masu masu. To będzie najpiękniejsze uczucie, niby małe gesty a jednak dla nas znaczą dużo.
- Min Yoongi! Ty pieprzony romantyku!
- No więc, proszę daj mi znać co lekarz powiedział od razu jak wyjdziesz. Czekam na ciebie kochanie, kocham cię! Całuski!
- Ja ciebie też kocham, przyjadę od razu.
- Muszę kończyć, do zobaczenia moja smarkulo.
Rozłączył się, zacisnęłam mocno rękę na telefonie. Jak ja kocham tego tlenionego łba, opadłam na łóżko, w tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi.
Leniwie ruszyłam do drzwi, Jin miał jeszcze czas by po mnie przyjechać, więc lekko się zestresowałam. Cicho podeszłam do drzwi i spojrzałam przez wizjer, serce podskoczyło mi do gardła widząc oko wpatrujące się po drugiej stronie.- Jeśli chcesz żyć to lepiej otwieraj!
Nic nie mówiłam, wzięłam głęboki wdech i uchyliłam drzwi.
- Słucham? - spojrzałam na osobę która się pojawiła.
- Dostałem powiadomienie - wszedł do mojego domu, tracąc mnie ramieniem - Od razu tu przyjechałem.
- Jakie powiadomienie? - zamknęłam drzwi.
- Przyjęłaś nieoficjalne zaręczyny Yoongiego? Jak śmiesz pozwalać na to bym dowiadywał się tego nie od ciebie?
- Jin..
- To teraz nagle jestem Jin? Już spadłem na drugie miejsce? To w moim domu się poznaliście, to w moim domu sobie pierwszy raz sobie skakaliście do gardeł. A teraz co? Dowiaduje się tego od niego? Co ty sobie myślisz robaku? Chciałaś to ukryć przede mną? Wiesz co? Teraz to się zdenerwowałem - spojrzał na mnie - I co się gapisz jak szpak w pipe? Zacznij gadać do cholery.
Nie wiedziałam czy mam się śmiać czy co, uwielbiałam wybuchy Jina, bo wtedy jego ręce były wszędzie. Dziwię się że jeszcze mu nie odleciały.
- Jesteś głodny? - uśmiechnęłam się szeroko.
- Jestem i to bardzo - złagodniał - Mamy do porozmawiania zanim wyjdziemy.
- Nie będziemy rozmawiać jak jesteś głodny, chodź do kuchni- kierowałam się w stronę kuchni.
- Myślisz że mi przejdzie jak zjem?
- Tak właśnie myślę.
- No i masz rację - usiadł przy stole - Poproszę śniadanie.
~~~~~
♡
CZYTASZ
Save Me / Min Yoongi
FanfictionMin Yoongi ( 27 lat ) - Niczym nie przejmujący się chłopak o zimnym sercu. Lee [Y/N] ( 24 lata) - Z pozoru zawsze uśmiechnięta dziewczyna, potrafiąca maskować różne uczucia. Co w przypadku gdy uśmiech maskuje okropne cierpienie? #1 MinYoongi 30.0...