*Pov Yoongi*
Odsunąłem się od dziewczyny posyłając jej delikatny uśmiech, widziałem rumieńce na jej policzkach. Nie wiem dlaczego ją pocałowałem, ale miałem potrzebę zrobienia tego, nie stawiała oporu więc skorzystałem z okazji. [Y/N] patrzyła na mnie ze zmieszaną miną, wiem że pewnie robię jej bałagan w głowie, ale nic na to nie poradzę. Nie chcę jej skrzywdzić bo lubię ją denerwować i przebywać w jej towarzystwie, ale po swojej byłej nie chcę się pakować w związki.
Kto by chciał takiego zimnego skurwiela jak ja?
Kto by chciał chłopaka z problemami?
Stop... Nie chcę związków, ona sama jest świeżo po rozstaniu, przeszła wiele i została skrzywdzona. Ja nie chcę być powodem jej smutków i cierpienia, chcę ją chronić przed całym złem, chcę być jej przyjacielem.
- Yoongi.. - zrobiła naburmuszoną minę i uderzyła mnie w brzuch lekko.
- Oj już cicho - pstryknąłem ją w czoło - Marsz do domu smarkulo - złapałem dziewczynę za barki i odwróciłem w kierunku drogi do domu.
Całą drogę sprzeczaliśmy się o pierdoły, czasami [Y/N] potrafiła mnie zirytować swoimi docinkami. Zatrzymaliśmy się pod domem jej rodziców, będę mógł spokojnie spać wiedząc że jest cała.
- No cóż - zwróciła się do mnie - Dziękuję że mnie odprowadziłeś - posłała mi najpiękniejszy uśmiech, nie widziałem jeszcze u niej tak szczerego uśmiechu jak teraz.
- Dżentelmeni tak robią - puściłem jej oczko.
- Ale ty nim nie jesteś Yoongi - stwierdziła.
- Aish! Spadaj do domu irytująca smarkulo.
- Jeszcze raz dziękuję, napisz jak dojdziesz.
- Oh jak dojdę tak? - uniosłem brew. Jej policzki znowu zrobiły się czerwone, chyba zdała sobie sprawę co powiedziała.
- Do domu, jak dojdziesz do domu - wywróciła oczami - Zboczeńcu.
- Napiszę - włożyłem ręce do kieszeni kurtki - Zmykaj do domu.
- Jeszcze raz dziękuję - złożyła całusa na moim zimnym poliku, byłem zaskoczony - Pa!
Patrzyłem jak w szybkim tempie idzie w stronę domu, gdy drzwi się zamknęły, włożyłem słuchawki w uszy i narzuciłem kaptur na głowę by ruszyć do siebie. Musiałem pobyć sam na sam ze swoimi myślami.
Wszedłem do domu rzucając klucze na szafkę, ściągnąłem kurtkę i buty. Wyciągnąłem telefon z zamiarem napisania wiadomości do smarkuli, ale chrząknięcie kogoś mi to uniemożliwiło. Spojrzałem na wystającą głowę Jina z kuchni, mierzył mnie wzrokiem od góry do dołu.
- Głodny? - zapytał.
- Trochę, nic nie jadłem dzisiaj - minąłem go wchodząc do kuchni.
- Odgrzeję ci obiad, usiądź przy stole - nalałem sobie soku do szklanki i wykonałem polecenie starszego - Gdzie byłeś?
- Spacerowałem.
- Nasz Min Yoongi nie spaceruje - odpowiedział jakby to była oczywista rzecz na świecie. Nie mylił się, nie lubię tłumów i mało spaceruje.
- Czasami trzeba się przewietrzyć - odparłem.
- Sam spacerowałeś? - uniósł brew.
- A co się tak wypytujesz?
- Chcę po prostu wiedzieć co u przyjaciela się dzieje - uśmiechnął się.
- Nie spacerowałem sam, nic ci nie powiem więcej.
CZYTASZ
Save Me / Min Yoongi
FanfictionMin Yoongi ( 27 lat ) - Niczym nie przejmujący się chłopak o zimnym sercu. Lee [Y/N] ( 24 lata) - Z pozoru zawsze uśmiechnięta dziewczyna, potrafiąca maskować różne uczucia. Co w przypadku gdy uśmiech maskuje okropne cierpienie? #1 MinYoongi 30.0...