5

2.3K 97 69
                                    

Dwa dni przebywałam już w domu Jina, o dziwo nikt nie odwiedzał go z chłopaków, przez co mieliśmy czas dla siebie. Grałam z nim w każdą możliwą grę na konsoli, gotowaliśmy razem obiady. Oczywiście nie obyło się bez kłótni, chłopak cały czas by kazał mi leżeć, a ja naprawdę czuję się dobrze. Tylko bolą mnie trochę żebra, nic poza tym. 

Po gorszych rzeczach musiałam normalnie funkcjonować. 

Dzisiaj miałam jechać po ciuchy na biwak, ale Jin kategorycznie mi zakazał jechać samej. Powiedział że pojedziemy tam razem jak przyjadą chłopaki, nie uśmiechało mi się to. Ba! ja nawet byłam trochę zestresowana tym wyjazdem, będzie tam 6 obcych facetów, Jin i ja. Jedna baba na tylu chłopa, przecież ja nawet nie będę miała tam prawa głosu. Nie chcę nastawiać się źle na wyjazd, bo może akurat będzie fajnie. Chłopaki wyglądają na miłych i sympatycznych, oczywiście nie licząc tego jednego tlenionego łba, na samą myśl o nim zaczynam się wkurzać. 

Z naburmuszoną miną spojrzałam na Jina.

- Co się tak gapisz? Nic nie zrobiłem, a masz minę jakbym ci pół rodziny zamordował. 

- Aish! Wypoczęłam u ciebie, ale pomyślałam o tym tlenionym łbie i się zdenerwowałam. 

- Więc dlaczego o nim myślisz? - zaśmiał się.

- To nie jest śmieszne Jin, po prostu myślałam o twoich znajomych. Czy nie będzie źle wyglądać jak pojadę jako jedna dziewczyna? 

- Dlaczego martwisz się takimi pierdołami? Powinnaś się martwić tym w jakim stanie zastaniemy twojego chłopaka w domu. 

- Zapomniałam o nim, ale znowu mi o nim przypomniałeś. 

- Myślenie o swojej drugiej połówce powinna być czymś przyjemnym nie? - spojrzał na mnie - Więc dlaczego u ciebie to nie jest przyjemnością? 

- To nie tak że to nie jest dla mnie przyjemność, jesteśmy ze sobą już jakiś dłuższy czas i nic nowego się nie dzieje. To już nie jest to co kiedyś było, to już nie jest ten sam Felix co kiedyś. 

- To jaki on teraz jest? - Odwrócił się w moją stronę. 

- Jest dupkiem, pochodzi z patologicznej rodziny co mi nie przeszkadzało nigdy, ale sam zaczął patologię wprowadzać do naszego wspólnego mieszkania. Jestem tym wszystkim zmęczona, przebywanie u ciebie czy u mamy jest dla mnie czymś przyjemnym dopóki nie pojawi się on. Jest moim chłopakiem i go kocham, ale to już nie jest to samo co kiedyś. 

- Zawsze uwielbiałem słuchać jak mówisz o związku, ale teraz wypowiadasz się w inny sposób. Mam wrażenie że nauczyłaś się jednej regułki i tego się trzymasz, nie mówisz jak ty. Zmieniłaś się, już nie jesteś tą samą rozrywkową dziewczyną, dalej potrafisz oczarować uśmiechem bo chłopaki mi mówili, ale czy ten uśmiech nie kryje w sobie cierpienia? To pytanie zadał mi Yoongi, po tym jak cię pierwszego dnia zobaczył. 

Wywróciłam oczami na wspomnienie imienia osoby której nie lubię.

- Nie zaczynaj, nie chcę słyszeć jego imienia. 

- On wcale nie jest taki zły na jakiego wygląda [Y/N]. 

- Nie zwracam uwagi na to jak on wygląda Jin, mógłby być nawet Bogiem, ale dla mnie by pozostał tlenionym łbem.

- Zabawne jest widzieć was jak się sprzeczacie - zaśmiał się - Wyjątkowo nie macie dla siebie cierpliwości. 

Naszą rozmowę przerwało stado chłopaków, którzy weszli do domu Jina jak do siebie. Odwróciłam się w stronę hałasu na korytarzu, który był spowodowany ich rozmowami. Westchnęłam i poprawiłam się wygodnie na kanapie, Jin zadbał o to bym nie cierpiała z bólu przez żebra. 

Save Me / Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz