Szykowałam w kuchni śniadanie dla wszystkich, nie bywałam rannym ptaszkiem, ale dzisiaj wyjątkowo wstałam o 7 i byłam wyspana. Yoongi dalej smacznie spał u mnie w łóżku, całą noc przespał z czego byłam zadowolona, może dzisiaj wstanie wyspany. Powinien wstać wyspany jak ma się spotkać z najgorszą wiedźmą u mnie w kawiarni, nigdy nie pałałyśmy do siebie sympatią. Ja ją uważałam za damulkę, a ona mnie za małolatę która nie ma pojęcia o życiu i nic nie osiągnęła, co za ironia.. Osiągnęłam wiele jak na swój wiek, bynajmniej ja tak uważałam, poznałam trochę życia i przejechałam się na nim. A ona? Ciekawe czy poinformowała mojego przyjaciela o tym że ma 4 letniego syna, a nie przypominam sobie by Yoongi mi o tym wspominał.
- Co ty tu robisz dziewczyno? - Mój tata uśmiechnął się i odebrał ode mnie kubek z kawą, który mu podstawiłam pod nos - Dziękuję.
- Wstałam wcześniej i postanowiłam zrobić dla wszystkich śniadanie.
- Gdzie się podziała moja leniwa córka? - ojciec dotknął mojego czoła - Nie masz gorączki przypadkiem?
- Oh tato.. Chociaż raz doceń co zrobiłam - zaśmiałam się.
- Jak się czujesz? - zaczął jeść śniadanie.
- Jest okej, dziękuję że pozwoliliście przenocować Yoongiego.
- Ahh.. cudowny chłopak, bardzo dobrze mi się z nim rozmawia. Zakochany w muzyce, mądry i wyjątkowo grzeczny - spojrzał na mnie - Liczę że mogę mu zaufać i nie zrobi ci krzywdy.
- Możesz, to tylko przyjaciel.
- Ja też się przyjaźniłem z twoją mamą i zobacz jesteśmy po ślubie i mamy ciebie - pokręcił głową - Już raz mówiłaś że możemy zaufać i skończyło się jak się skończyło, nie oddaje cię w ręce chłopaka by robił ci krzywdę. Bądź proszę ostrożna, chcę byś mówiła mi i mamie jak coś się dzieje.
- Tato...
- Obiecaj mi że będziesz mówiła.
- Jasne.
Do rozmowy dołączyła się mama, chwaliła blondyna za charakter. Po tym jak zjedli śniadanie, pożegnaliśmy się i ruszyli do pracy, przypominając mi że za godzinę muszę wstawić się w kawiarni u siebie. Zamknęłam drzwi za rodzicami i westchnęłam głośno, zdecydowanie od święta mogę z nimi usiąść do śniadania bo jak będę to robiła częściej to oszaleję. Spojrzałam na schody po których schodził blondyn, jego oczy wpatrywały się w moje, delikatny uśmiech zawitał na moich ustach.
- Cudownie że wstałeś, bo miałam właśnie cię budzić na śniadanie - klasnęłam w ręce.
- I ta pobudka miała mnie zadowolić? - wyminął mnie i ruszył do kuchni.
- Wstałeś lewą nogą? Nie wyspałeś się? - podążyłam za nim. Yoongi zajął miejsce przy stole, a ja nałożyłam mu śniadania na talerz.
- Wyspałem się, oczywiście że to zrobiłem, ale jak wstałem to byłem sam w łóżku - napił się kawy którą mu podałam.
- I co niby takiego się stało że jesteś nie w humorze? - uniosłam brew i skrzyżowałam swoje ręce na klatce.
- Bo zwykle ja uciekam dziewczyną z łóżka nad ranem, a dzisiaj to ty zostawiłaś mnie.
- No i co? Dalej nie widzę powodu do złego humoru.
- Byłaś pierwszą dziewczyną która to zrobiła - wlepił we mnie swoje spojrzenie.
- Czuję się wyjątkowo - szeroko się uśmiechnęłam.
- A ja nie - zajął się jedzeniem.
Przez cały czas chłopak jadł w ciszy, nie zamierzałam mu przeszkadzać. Usiadłam na blacie i przeglądałam maile, pilnując czasu wyjścia do pracy.
CZYTASZ
Save Me / Min Yoongi
FanfictionMin Yoongi ( 27 lat ) - Niczym nie przejmujący się chłopak o zimnym sercu. Lee [Y/N] ( 24 lata) - Z pozoru zawsze uśmiechnięta dziewczyna, potrafiąca maskować różne uczucia. Co w przypadku gdy uśmiech maskuje okropne cierpienie? #1 MinYoongi 30.0...