14.2

1.6K 80 23
                                    

Czy może być coś piękniejszego niż obudzenie się w ramionach ukochanego? Zdecydowanie nie! Wtuliłam się w śpiącego Mina, chciałam spędzić ostatnie minuty w jego ramionach.
Po uroczystości wróciliśmy z chłopakami do ich domu, przegadaliśmy pół nocy. Śmialiśmy się, graliśmy i rozmawialiśmy na każde możliwe tematy. Przez cały czas Yoongi nie puszczał mnie z objęć, nie martwiłam się co pomyślą chłopaki, wydaje mi się że rozumieli naszą relację. Bo jaką mamy relację? Sama nie byłam do końca pewna, od zawsze była wyjątkowa, kochaliśmy się, nie potrafiliśmy bez siebie żyć, mimo wszystko żadne z nas nie zaczęło tematu wspólnego bycia razem. Czy to by nie było za szybko? Czy nie zostawi mnie gdy się zaangażuje ponownie?

Przejechałam palcem po klatce chłopaka, obiecaliśmy sobie że będziemy szczerzy ze sobą, więc muszę mu powiedzieć o Felixie.

- Dlaczego mnie budzisz? - doszedł do moich uszu zachrypnięty głos chłopaka.
Złożył czuły pocałunek na moim czole, uśmiech sam wkradł się na moje usta.

- Przepraszam, nie chciałam znikać bez pożegnania - wtuliłam się mocniej w ciało  chłopaka.

- Nie pozwolę Ci zniknąć, a jak już to zrobisz to cię znajdę nawet na drugim końcu świata.

- Byłbyś w stanie to zrobić? - podniosłam głowę i ułożyłam ją na klatce chłopaka.

- Oczywiście, nawet bym się nie zastanawiał.

- Dlaczego?

- Bo cię kocham, jesteś dla mnie najważniejsza. Bez ciebie nie potrafię funkcjonować kochanie - jego palce błądziły po moich plecach.

- Kochasz mnie bez względu na wszystko?

Spojrzał na mnie podejrzanie, zmrużył oczy I delikatnie poprawił się, plecy oparł o ramę łóżka i przeniósł mnie na siebie. Zakryłam swoją klatkę kołdrą, przez co wywrócił oczami.

- Dlaczego o to pytasz? - delikatnie zsuwał ze mnie kołdrę, ale mocno trzymałam.

- Muszę ci coś powiedzieć - przegryzłam wargę i uderzyłam do w rękę.

- Co takiego kochanie?

- Przez pół roku trochę się ogarnęłam, uwolniłam się od Felixa.

- Wiedziałem że to zrobisz i dasz radę.

- Ale.. - spuściłam wzrok na swoje dłonie.

- Ale? - złapał za moją brodę i lekko podniósł bym patrzyła na niego.

- Co jakiś czas do mnie dzwoni, za każdym razem przeprasza. Wyprowadził się, chodzi na terapię i spodziewa się dziecka.

- Dlaczego utrzymujesz kontakt z kimś takim? Skrzywdził cię, a ty się od niego nie odcięłaś? - zdenerwował się.

- To skomplikowane, zawsze pozostanie moim kątem, ale widząc jak pracuje nad sobą dla dziecka... to jest takie dziwne. Wyrządził mi okropną krzywdę, ale widząc jak się stara i buduje swoją rodzinę to.. po prostu mimo wszystko miło widzieć jak ktoś się zmienia dla kogoś. Ma kogoś kto go wspiera, jest z nią szczery i przyznał się do wszystkich krzywd jakie zrobił mi, dziewczyna go nie skreśliła.. wspiera go. Ja po prostu..

- Wiesz że to pojebane kochanie? To świadczy jakie masz dobre serce, ale to kat.. zniszczył cię psychicznie, bił cię, gwałcił. Jak możesz na niego patrzeć? Nie rozumiem tego.. nie zrozumiem tego nigdy. Ja nie chce tego rozumieć, miło że kogoś znalazł i pracuje nad sobą, ale dla mnie pozostanie zwykłym gwałcicielem.

- Yoongi..

- Nie Yoongi.. Jak mogłaś ruszyć na przód gdy masz z nim kontakt? - wstał z łóżka przez co wylądowałam na materacu - Nie ruszyłaś na przód, to wszystko jest pojebane.

- Yoongi.. chciałam być szczera. Dlaczego idziesz sobie gdy mówię do ciebie? - wstałam z łóżka i złapałam go za ramię.

- Nie dotykaj mnie, mam dzisiaj dużo pracy.

- I teraz będziesz obrażony? Bo powiedziałam Ci prawdę? - obserwowałam jak zakłada na siebie spodnie.

- Nie jestem obrażony- spojrzał na mnie zakładając koszulkę- Jestem wkurwiony [Y/N].

- Świetnie.. - narzuciłam na siebie ubrania i zbierałam swoje rzeczy - Zachowujesz się jak dziecko.. twierdzisz że nie ruszyłam na przód bo co jakiś czas dzwoni do mnie Felix. Przypominam ci ze ruszyć dalej musiałam po tym jak mnie zostawiłeś bez żadnego słowa, a wtedy najbardziej ciebie potrzebowałam. Potrzebowałam cię do walki z tym wszystkim, bo to ty byłeś moim powodem dla którego chciałam ruszyć dalej.

- [Y/N].. - złapał mnie za rękę, ale wyrwałam się.

- Ciekawe czy ty zamknąłeś swoje sprawy z byłą narzeczoną.. nie mieliście żadnych spraw do zakończenia, a ty i tak potrzebowałeś się z nią spotkać - spojrzałam na niego - Chciałeś ją ostatni raz przelecieć?

- Co ty wygadujesz za bzdury? Zwariowałaś do reszty? - zaśmiał się.

- Teraz zwariowałam? Widziałam twoje spojrzenie na nią jak przyszła do ciebie wtedy Yoongi.. było widać że ją kochałeś. Ja muszę takie coś rozumieć, wróć.. ja starałam się to rozumieć, a ty?

- Nie wiem co w ciebie wstąpiło kochanie, ale uspokój się. Przywołujesz stare wydarzenia które nie są prawdą, jesteś zdenerwowana i ja też. Nie chcę się kłócić gdy już było między nami dobrze - podszedł do mnie i złapał mnie za poliki - Ochłońmy okej? Porozmawiamy o tym na spokojnie. Przyjdę po ciebie jak skończysz pracę.

- Nie chce cię oglądać - zaszkliły mi się oczy.

- Gdy tak mówisz to boli mnie serce - oparł swoje czoło o moje - Kocham cię bardzo mocno smarkulo moja.

- Ja ciebie też kocham - odpowiedziałam cicho.

- Uspokój się już i nie płacz, nie płacz z mojego powodu. Nie chcę cię ranić, zachowałem się jak gówniarz, ale wiem ile przez niego wycierpiałaś a ja nic z tym nie zrobiłem.

- Dzięki tobie uwolniłam się od niego.

- Możemy porozmawiać o tym na spokojnie?

- Tak. Pójdę już.. - wyszłam z jego pokoju.

Przetarłam oczy, nie chciałam płakać ale miał rację. Lepiej porozmawiać o tym na spokojnie.

- [Y/N].. - usłyszałam i zatrzymałam się, odwróciłam się w jego kierunku.

- Słucham?

- To zakazane słowo - poczułam jego usta na swoich.

~~~~~~

Przepraszam że taki krótki!

Liczę że nie nudzę was :/

Save Me / Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz