2.2

1.6K 89 32
                                    

Mój telefon bombardował mnie od samego rana, dzwonił numer prywatny i mnie denerwował. Nie wyspałam się przez natłok myśli, wszystko prze Jina, niepotrzebnie mówił że Yoongi wrócił.

Czy Tęskniłam za nim?

Z jednej strony mogło tak być, bo jednak mieliśmy dobre chwile, ale moją tęsknotę przykrywa ból jaki mi sprawił odchodząc bez słowa. Złamał mi serce swoją grą aktorską, chyba nawet nie wiedział jak mu to dobrze wychodziło.
Zrobiłam sobie kawę zaraz po przyjściu do kawiarni, wyjątkowo dzisiaj jest spokojnie. Czego się spodziewać gdy na dworze pada? Ludzie nie lubią chodzić po deszczu, ja wręcz odwrotnie - uwielbiam to robić.
Usłyszałam dzwonek świadczący o przybyciu klienta, przez chłód który wleciał do środka na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Odwróciłam się w stronę drzwi i ujrzałam uśmiechniętą szóstkę chłopaków, na ich widok wywróciłam oczami.

- Już nie wywracaj tymi oczami - Namjoon pokręcił głową.

- To już odruch. Coś was konkretnie sprowadza tutaj? - spiralami na nich.

- Weźmiemy jedną mrożoną Americano na wynos - Hoseok uśmiechnął się.

- Ja chce gorącą czekoladę - Jimin przebił się przez chłopaków.

Chłopaki złożyli zamówienie, moi pracownicy zaczęli je przygotowywać. Poczułam rękę na swoim ramieniu, zerknęłam na właściciela.

- Nie dotykaj mnie - odsunęłam się.

- Nie gniewaj się na mnie, proszę [Y/N] - Jin przytulił się do mnie.

- Nie dotykaj mnie, nie przeszło mi.

- Jest mi cholernie przykro, zachowałem się jak gówniarz robiąc to co zrobiłem.

- Właśnie tak się zachowałeś.

- Wybacz mi.

Biłam się z myślami, mimo wszystko brakowało mi kuzyna. Nie potrafiłam się na niego złościć, a teraz robiłam to bardzo długo bo aż sześć miesięcy.

- Musisz się bardziej postarać - uśmiechnęłam się.

- Mam bilety na festiwal, pójdziesz ze mną? Lubisz muzykę, będziemy się super bawić.

- Kiedy jest?

- Dzisiaj.

- Okej.. jeśli się będę dobrze bawić to ci wybaczę.

Jin przytulił mnie mocno i okręcił, gwizdy chłopaków doszły było słychać w całej kawiarni.

- Bardzo się cieszę, dziękuję robaku. Przyjadę po ciebie o 18.

- ZAJMUJĘ CIĘ JAKO MOJA PARA!- Hoseok przyciągnął mnie do siebie.

- Hobi.. z nikim nie idę jako para - zaśmiałam się - Idę sama ze sobą.

- Mów co chcesz, ja i tak będę mówił że jesteś moją osobą towarzyszącą.

Chłopaki odebrali swoje zamówienie, podawałam mrożoną Americano. Domyślałam się do kogo może być, tymbardziej że wrócił do miasta. Widocznie nie miał odwagi sam wejść i zamówić, a może nie miał odwagi patrzeć mi w oczy? Pokręciłam głową by wyrzucić myśli o nim.

- Tak, to dla niego - Jungkook odebrał zamówienie- Dosypałaś coś? - uśmiechnął się.

- Z chęcią bym to zrobiła, ale nie chce by kawiarnia na tym ucierpiała.

- Zajmę się tym - puścił mi oczko.

- Powodzenia - zaśmiałam się.

Pożegnałam się z chłopakami, zdecydowałam się wrócić do domu I przyszykować. Nie miałam zbytnio wiele czasu, zegar pokazywał prawie szesnastą. Weszłam do mieszkania i rzuciłam się na kanapę.

- Ty idiotko - powiedziałam do siebie - Jin nie wie gdzie mieszkasz.

Wzięłam swój telefon do ręki i wybrałam numer kuzyna. Przyłożyłam telefon do ucha, w między czasie wstawiłam wodę na herbatę. Po 3 sygnałach połączenie zostało odebrane, nie dopuszczając do głosu Jina, odezwałam się.

- Nie powiedziałam Ci adresu gdzie mieszkam - podałam mu adres - Bądź punktualnie Jin.

- Przekażę mu kochanie - Zamarłam po usłyszeniu głosu po drugiej stronie, moje serce się zatrzymało, a w oczach pojawiły się łzy.

- Min Yoongi - odpowiedziałam beznamiętnie, mimo że w środku krzyczałam.

- Tęskniłaś? - odchrząknął, słyszałam jak zaciąga się dymem.

- Nie.

- Kłamczucha z ciebie.

- A z ciebie dobry aktor, nikt nie nauczył cię że się nie odbiera cudzych telefonów? - zapytałam wściekła.

- Chciałem cię usłyszeć, stęskniłem się za twoim głosem.

- Nie musisz udawać, przekonałam się jaki z ciebie dobry aktor.

- Oh [Y/N] - westchnął- Gdybyś wiedział ile z tego wszystkiego było prawdą, powiedz mi prawdę..  Tęskniłaś?

- Nie.

- Dlaczego kłamiesz? Widziałem cię wtedy pod domem, biłem się z myślami by do ciebie nie wyjść, ale nie mogłem.

Wróciłam myślami do tamtego dnia, spojrzałam na bliznę którą miałam na dłoni i mocno zacisnęłam dłoń w pięść.

- Zachowałeś się.. nawet nie mam słów by to opisać. Spędzałeś czas ze mną z przymusu, rozkochałeś mnie w sobie i zostawiłeś na pastwę losu. Wykorzystałeś mnie bez ruchania. Jesteś z siebie zadowolony?

- Jestem na siebie zły że cię zostawiłem kochanie, tęsknię za tobą.

- Przestań już kłamać, prawda wyszła na jaw.

- Nic z naszych spotkań nie było udawane z mojej strony [Y/N].

- Przestań kłamać, nie ufam ci już Yoongi.

- Nie jestem zdziwiony, zostawiłem cię kiedy wszystko miało się układać. Mimo wszystko było ci dobrze ze mną, pamiętasz jak byliśmy w Daegu? - westchnął- To był mój najlepszy wyjazd, byłem ponownie tam.. bez ciebie to nie to samo.

- Życie.. nie mam ochoty z tobą rozmawiać - czułam że zaraz wybuchnę płaczem.

- A ja marzę o tym by cię znowu przytulić do siebie - czułam jak uśmiechał się - Wróciłem bo zamknąłem wszystkie swoje sprawy.

- W takim razie życzę Ci wspaniałego życia.

- Co to za życie, gdy nie mam ciebie obok?

- Przestań mi mieszać w głowie.

Rozłączyłam się i skuliłam się pod ścianą, moje łzy zaczęły spływać po twarzy, głośno płakałam. To się nie mogło inaczej skończyć, odpychałam od siebie myśli o Yoongim, ale  wystarczyło jedno jego słowa i pękałam. Był zwykłym kutasem, miał czelność kłamać przez telefon, sprawiało mu to radość?
Nie brał pod uwagę moich uczuć względem jego, był dla mnie cholernie ważny, pokochałam swojego fałszywego przyjaciela. Miłość mi nie służy, więc przestałam w nią wierzyć gdy mnie zostawił.
Dźwięk połączenia mnie wybudził z transu, spojrzałam na wyświetlacz. Jin dzwonił na kamerkę, odebrałam zmęczona.

- Ja.. zostawiłem telefon, słyszałem że dzwoniłaś.. - zmrużył oczy - Wszystko okej?

- Tak - wytarłam oczy - Wszystko w porządku, będę niedługo gotowa.

- Yoongi powiedział że rozmawialiście - widziałam jak wsiada do auta - Jesteś pewna że jest okej?

- Jest okej. To była zwykła wymiana zdań, muszę się ogarniać Jin.

- Będę za pół godziny po ciebie! - krzyknął i się rozłączył.

~~~~~


Save Me / Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz