•29.2•

1.5K 77 113
                                    

* pov Yoongi *

Stałem w słońcu na cmenatrzu, promienie słoneczne rozgrzewały moje ciemne ubranie, przez co robiło mi się gorąco. Nie czułem nic widząc jak trumna opuszcza się powoli w dół, wszystko działo się tak szybko. Najgorsze dni mam za sobą, ale czy byłem zadowolony z tego?

Nie.

Życie jest niesprawiedliwe, byłem cholernie wkurwiony że nie dopadnie Felixa kara na jaką zasłużył. Powinien gnić w więzieniu za wszystkie krzywdy jakie wyrządził mojej smarkuli.

Poczułem jak drobna postać wtula się w mój bok, spojrzałem na nią z góry. Małe siniaki wciąż były widoczne na jej pięknej twarzy, dziękowałem że ktoś nad nią czuwa i nic jej nie jest.

- Wracajmy - złapała moją dłoń- Liczę że w piekle nie zazna spokoju.

- Nie rozumiem dlaczego chciałaś po tym wszystkim tutaj przyjść - kierowaliśmy się w stronę samochodu - Zrobił ci tyle krzywdy, a ty i tak byłaś na jego pogrzebie.

- Nie przyszłam tutaj dla niego Yoongi - spojrzała na mnie - Przyszłam tu dla jego córki, może nie będzie nic pamiętać, ale straciła rodzica. Jej ojciec był podły, ale było widać że jest dla niego oczkiem w głowie. Odbierając sobie życie, odebrał jej ojca, nie usłyszy jakim był człowiekiem. Współczuję jej mamie, bo to ona będzie musiała kiedyś powiedzieć jej dlaczego odebrał sobie życie Felix.

- Jesteś.. - zamyśliłem się i otworzyłem jej drzwi od auta - Nie bardzo wiem jak to nazwać, powinnaś się tym wszystkim nie martwić, a ty wybiegasz myślami do przodu.

- Po prostu.. siedząc tam zamknięta wyobrażałam sobie jakby mi odebrał życie, a ja bym zostawiła ciebie z dzieckiem naszym.

- [Y/N].. - złapałem ją za policzek.

- W końcu byś musiał powiedzieć dlaczego mnie nie ma - spojrzała w moje oczy - Łatwo by ci było powiedzieć że potwór odebrał życie mamie?

Wytarłem łzę która wypłynęła z jej oka, była tak dobrą osobą. Przytuliłem ją do mocno do siebie, nie liczyło się teraz nic dla mnie, tylko ona.

- Nigdy nie będę w takiej sytuacji, więc nie chcę o tym myśleć. Najważniejsze jest tu i teraz, a ty jesteś ze mną teraz. Nic więcej mnie nie interesuje. Kocham cię kochanie, już nigdy nie pozwolę by coś Ci się stało, okay!?

- Okay! - zaśmiała się radośnie.

- Jedziemy do domu, chłopaki czekają aż wrócisz.

- Stęskniłam się za nimi Yoongi. Tydzień w szpitalu to za dużo.

- Już dawno byśmy byli w domu, gdybyś nie chciała przyjechać tutaj - pstryknąłem ją w nos, przez co lekko go zmarszczyła.

- To zabrzmi trochę źle, bo nie mówi się źle o zmarłych, ale liczyłam że pochowają go pod płotem. Tam jest jego miejsce, nie powinien zabierać miejsca dobrym osobą.

- Już o tym nie myśl proszę, temat Felixa w tym momencie się kończy. Nie chcę do końca życia słyszeć jego imienia - zacisnąłem dłonie.

- Jesteś gorący jak się denerwujesz Panie D. - [Y/N] oblizała swoje usta.

- Przestań mnie prowokować  - zamknąłem drzwi od auta i ruszyłem ze śmiechem na swoje miejsce.

* pov [Y/N] *

Podjeżdżaliśmy na podjazd do domu chłopaków, widząc jak wszyscy czekają przed drzwiami, na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Wysiadłam powoli z auta, rana na brzuchu wciąż się goiła i bolała przy najmniejszym wysiłku.

- Przepraszam? - Tae złapał moją rękę I spojrzał w moje oczy.

- Huh? - zamrugałam szybko.

- Masz chłopaka?

- Mam Tae, o co ci chodzi?

- A chcesz mieć lepszego? - szeroko się uśmiechnął, a mnie zatkało.

- Ja.. oh..

- Zaraz będziesz zbierał zęby z ziemi - Yoongi - Skończ już z tymi beznadziejnymi tekstami, ile można ich słuchać?

- Nie był aż taki zły - zaśmiałam się- Po prostu mnie zatkało.

- Miło cię widzieć w domu - Hoseok się odezwał - Wszyscy się martwiliśmy.

- Dziękuję Hobi - przytuliłam wszystkich - Miło was widzieć.

Jin przyciągnął mnie do siebie, ledwo mogłam oddychać.

- Tak się bałem robaku! Przepraszam, powinienem być z tobą u lekarza!

- Dań spokój, najważniejsze że wszystko mamy za sobą.

- Zrobiłem twoje ulubione jedzenie!

- W takim razie chodźmy już jeść! - klasnęłam w ręce.

- Panie przodem - Yoongi ptworzyl drzwi i wpuścił mnie pierwszą przez drzwi.

Stanęłam w miejscu gdy w salonie ujrzałam ogromny bukiet kwiatów, sufit pokrywały balony ze zwisającymi karteczkami. Złapałam jedną kartkę w dłoń, widniała na niej data naszego poznania i dwa słowa " Tleniony blondyn", pp czym było dołączone zdjęcie Yoongiego z chłopakami. Czyżby zdjęcie było robione tego dnia?
Odwróciłam się zaskoczona, Yoongi powoli zbliżał się w moją stronę.

- Co to ma znaczyć Yoongi?

- Miałem to zrobić jakbyśmy wrócili ode mnie ze studia - przełknął ślinę nerwowo - Przyjęłaś moje nieoficjalne zaręczyny, więc chciałem też urządzić oficjalne zaręczyny.

- Yoongi...

- Posłuchaj - złapał mnie za rękę - Każde zła i dobra sytuacja pokazały mi jak bardzo jesteś dla mnie ważna i jak bardzo cię kocham. Nie jestem idealnym materiałem na męża, ale chce się starać dla ciebie. Nie jestem dobry w wyrażaniu uczuć.. po prostu.. wiesz że nie lubię się rozgadywać - pokiwałam głową.

- Zrób to po swojemu - posłałam mu szeroki uśmiech.

- Jest milion powód dla których cię kocham i chce z tobą być, czasu by nam nie starczyło bym wszystko powiedział, więc chce to załatwić szybko zanim moje serce wyskoczy z piersi - zaśmiał się nerwowo.

- Kurwa, gdzie są pierdolone chusteczki w tym domu? - zaśmiałam się na głos Jimina z korytarza.

- Tu - pokazał na balony - Jest tylko mała część powodów i naszych wspólnych chwil, ale wiedz że ja pamiętam wszystkie nasze wspólne chwilę czy rozmowy.. Dlatego.. - uklęknął na jedno kolano i wyjął małe czarne pudełeczko z kieszeni i otworzył je - Czy zechcesz uczynić mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i zostaniesz moja na zawsze?

Zasłoniłam usta dłonią i pisnęłam.

- Yaaaah! Yoongi! - rzuciłam się na jego szyję - Jesteś najbardziej romantyczną wersją siebie, oczywiście że chce być twoja na zawsze!

Chłopak założył mi pierścionek na palec, złapałam za jego policzki i złączyłam nasze usta. Nie liczyło się dla mnie nic, tylko on i ja.

- Jednak moje walenie ich szmatą nic nie dało- Jin westchnął.

- Możemy iść jeść zanim zaczną się tu pożerać? - Jungkook się odezwał.

- Jestem za - Joon poklepał najmłodszego po piersi.

- A ja tam bym popatrzył- Jimin się zaśmiał.

~~~~~~

Nie wierzę, ale to już koniec moi mili! Kończę przygodę z Save Me, by móc skupisz się na pozostałych książkach które chcę napisać.

Dziękuję wszystkim za za czytanie moich wypocin i za to że byliście! ♡

P.s
Pomyślę w przyszłości o grupie na messku by komentować rozdziały i lepiej poznać czytelników!
Ktoś by był zainteresowany wgl?




Save Me / Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz