* pov Yoongi *
Stałem w słońcu na cmenatrzu, promienie słoneczne rozgrzewały moje ciemne ubranie, przez co robiło mi się gorąco. Nie czułem nic widząc jak trumna opuszcza się powoli w dół, wszystko działo się tak szybko. Najgorsze dni mam za sobą, ale czy byłem zadowolony z tego?
Nie.
Życie jest niesprawiedliwe, byłem cholernie wkurwiony że nie dopadnie Felixa kara na jaką zasłużył. Powinien gnić w więzieniu za wszystkie krzywdy jakie wyrządził mojej smarkuli.
Poczułem jak drobna postać wtula się w mój bok, spojrzałem na nią z góry. Małe siniaki wciąż były widoczne na jej pięknej twarzy, dziękowałem że ktoś nad nią czuwa i nic jej nie jest.
- Wracajmy - złapała moją dłoń- Liczę że w piekle nie zazna spokoju.
- Nie rozumiem dlaczego chciałaś po tym wszystkim tutaj przyjść - kierowaliśmy się w stronę samochodu - Zrobił ci tyle krzywdy, a ty i tak byłaś na jego pogrzebie.
- Nie przyszłam tutaj dla niego Yoongi - spojrzała na mnie - Przyszłam tu dla jego córki, może nie będzie nic pamiętać, ale straciła rodzica. Jej ojciec był podły, ale było widać że jest dla niego oczkiem w głowie. Odbierając sobie życie, odebrał jej ojca, nie usłyszy jakim był człowiekiem. Współczuję jej mamie, bo to ona będzie musiała kiedyś powiedzieć jej dlaczego odebrał sobie życie Felix.
- Jesteś.. - zamyśliłem się i otworzyłem jej drzwi od auta - Nie bardzo wiem jak to nazwać, powinnaś się tym wszystkim nie martwić, a ty wybiegasz myślami do przodu.
- Po prostu.. siedząc tam zamknięta wyobrażałam sobie jakby mi odebrał życie, a ja bym zostawiła ciebie z dzieckiem naszym.
- [Y/N].. - złapałem ją za policzek.
- W końcu byś musiał powiedzieć dlaczego mnie nie ma - spojrzała w moje oczy - Łatwo by ci było powiedzieć że potwór odebrał życie mamie?
Wytarłem łzę która wypłynęła z jej oka, była tak dobrą osobą. Przytuliłem ją do mocno do siebie, nie liczyło się teraz nic dla mnie, tylko ona.
- Nigdy nie będę w takiej sytuacji, więc nie chcę o tym myśleć. Najważniejsze jest tu i teraz, a ty jesteś ze mną teraz. Nic więcej mnie nie interesuje. Kocham cię kochanie, już nigdy nie pozwolę by coś Ci się stało, okay!?
- Okay! - zaśmiała się radośnie.
- Jedziemy do domu, chłopaki czekają aż wrócisz.
- Stęskniłam się za nimi Yoongi. Tydzień w szpitalu to za dużo.
- Już dawno byśmy byli w domu, gdybyś nie chciała przyjechać tutaj - pstryknąłem ją w nos, przez co lekko go zmarszczyła.
- To zabrzmi trochę źle, bo nie mówi się źle o zmarłych, ale liczyłam że pochowają go pod płotem. Tam jest jego miejsce, nie powinien zabierać miejsca dobrym osobą.
- Już o tym nie myśl proszę, temat Felixa w tym momencie się kończy. Nie chcę do końca życia słyszeć jego imienia - zacisnąłem dłonie.
- Jesteś gorący jak się denerwujesz Panie D. - [Y/N] oblizała swoje usta.
- Przestań mnie prowokować - zamknąłem drzwi od auta i ruszyłem ze śmiechem na swoje miejsce.
* pov [Y/N] *
Podjeżdżaliśmy na podjazd do domu chłopaków, widząc jak wszyscy czekają przed drzwiami, na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Wysiadłam powoli z auta, rana na brzuchu wciąż się goiła i bolała przy najmniejszym wysiłku.
- Przepraszam? - Tae złapał moją rękę I spojrzał w moje oczy.
- Huh? - zamrugałam szybko.
- Masz chłopaka?
- Mam Tae, o co ci chodzi?
- A chcesz mieć lepszego? - szeroko się uśmiechnął, a mnie zatkało.
- Ja.. oh..
- Zaraz będziesz zbierał zęby z ziemi - Yoongi - Skończ już z tymi beznadziejnymi tekstami, ile można ich słuchać?
- Nie był aż taki zły - zaśmiałam się- Po prostu mnie zatkało.
- Miło cię widzieć w domu - Hoseok się odezwał - Wszyscy się martwiliśmy.
- Dziękuję Hobi - przytuliłam wszystkich - Miło was widzieć.
Jin przyciągnął mnie do siebie, ledwo mogłam oddychać.
- Tak się bałem robaku! Przepraszam, powinienem być z tobą u lekarza!
- Dań spokój, najważniejsze że wszystko mamy za sobą.
- Zrobiłem twoje ulubione jedzenie!
- W takim razie chodźmy już jeść! - klasnęłam w ręce.
- Panie przodem - Yoongi ptworzyl drzwi i wpuścił mnie pierwszą przez drzwi.
Stanęłam w miejscu gdy w salonie ujrzałam ogromny bukiet kwiatów, sufit pokrywały balony ze zwisającymi karteczkami. Złapałam jedną kartkę w dłoń, widniała na niej data naszego poznania i dwa słowa " Tleniony blondyn", pp czym było dołączone zdjęcie Yoongiego z chłopakami. Czyżby zdjęcie było robione tego dnia?
Odwróciłam się zaskoczona, Yoongi powoli zbliżał się w moją stronę.- Co to ma znaczyć Yoongi?
- Miałem to zrobić jakbyśmy wrócili ode mnie ze studia - przełknął ślinę nerwowo - Przyjęłaś moje nieoficjalne zaręczyny, więc chciałem też urządzić oficjalne zaręczyny.
- Yoongi...
- Posłuchaj - złapał mnie za rękę - Każde zła i dobra sytuacja pokazały mi jak bardzo jesteś dla mnie ważna i jak bardzo cię kocham. Nie jestem idealnym materiałem na męża, ale chce się starać dla ciebie. Nie jestem dobry w wyrażaniu uczuć.. po prostu.. wiesz że nie lubię się rozgadywać - pokiwałam głową.
- Zrób to po swojemu - posłałam mu szeroki uśmiech.
- Jest milion powód dla których cię kocham i chce z tobą być, czasu by nam nie starczyło bym wszystko powiedział, więc chce to załatwić szybko zanim moje serce wyskoczy z piersi - zaśmiał się nerwowo.
- Kurwa, gdzie są pierdolone chusteczki w tym domu? - zaśmiałam się na głos Jimina z korytarza.
- Tu - pokazał na balony - Jest tylko mała część powodów i naszych wspólnych chwil, ale wiedz że ja pamiętam wszystkie nasze wspólne chwilę czy rozmowy.. Dlatego.. - uklęknął na jedno kolano i wyjął małe czarne pudełeczko z kieszeni i otworzył je - Czy zechcesz uczynić mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i zostaniesz moja na zawsze?
Zasłoniłam usta dłonią i pisnęłam.
- Yaaaah! Yoongi! - rzuciłam się na jego szyję - Jesteś najbardziej romantyczną wersją siebie, oczywiście że chce być twoja na zawsze!
Chłopak założył mi pierścionek na palec, złapałam za jego policzki i złączyłam nasze usta. Nie liczyło się dla mnie nic, tylko on i ja.
- Jednak moje walenie ich szmatą nic nie dało- Jin westchnął.
- Możemy iść jeść zanim zaczną się tu pożerać? - Jungkook się odezwał.
- Jestem za - Joon poklepał najmłodszego po piersi.
- A ja tam bym popatrzył- Jimin się zaśmiał.
~~~~~~
♡Nie wierzę, ale to już koniec moi mili! Kończę przygodę z Save Me, by móc skupisz się na pozostałych książkach które chcę napisać.
Dziękuję wszystkim za za czytanie moich wypocin i za to że byliście! ♡
P.s
Pomyślę w przyszłości o grupie na messku by komentować rozdziały i lepiej poznać czytelników!
Ktoś by był zainteresowany wgl?
CZYTASZ
Save Me / Min Yoongi
FanfictionMin Yoongi ( 27 lat ) - Niczym nie przejmujący się chłopak o zimnym sercu. Lee [Y/N] ( 24 lata) - Z pozoru zawsze uśmiechnięta dziewczyna, potrafiąca maskować różne uczucia. Co w przypadku gdy uśmiech maskuje okropne cierpienie? #1 MinYoongi 30.0...