22

2K 101 61
                                    

Uścisk na mojej dłoni się wzmocnił, próbowałam wyrwać rękę ale nie byłam w stanie.

- Nie zaczynaj - spojrzałam na Felixa.

- Co z naszym mieszkaniem? Kiedy dostanę pieniądze? - zbliżył się na niebezpieczną odległość.

- Jakie pieniądze chcesz dostać? Nic się nie dołożyłeś.

- Nie wkurwiaj mnie, nie chcesz mnie zdenerwować - zaśmiał się.

- To ty nie denerwuj mnie, nie dostaniesz nic. Mieszkanie było na mnie i to ja je urządzałam.

- Chcesz się sądzić o pieniądze?

- Stać cię na to żeby iść się sądzić? Nie wydaje mi się Felix, więc ogarnij się.

- Mam swoje znajomości, jak będę chciał to wygram i zabiorę ci wszystko skarbie. Jak możesz się spotykać z kimś kiedy kochasz mnie?

- Nie nazywaj mnie tak, bo nie jesteśmy razem. I nie kocham cię, już dawno przestałam to robić.

- Nie odejdziesz ode mnie - zrobił krok w moją stronę, Yoongi cofnął mnie do tyłu i stanął przede mną.

- Zachowaj dystans i uważaj na słowa człowieku -odezwał się.

Felix zacisnął pieści i przejechał wzrokiem po twarzy Yoongiego.

- Myślisz że taki kutas jak ty powstrzyma mnie przed tym?

- Tak. Taki kutas jak ja to zrobi.

- Dobra jest w łóżku? Dobrze obciąga prawda? - Felix oblizał swoje wargi. Zrobiło mi się źle na żołądku widząc to, jak kurwa mógł mówić takie rzeczy?

- Nie testuj mojej cierpliwości - Yoongi pokiwał głową i puścił moją rękę - Nie wkurwiaj mnie.

- Jak nie będzie Ci chciała dać dupy to po prostu weź ją na śpiocha, jest wtedy taka oddana. Robiłem tak nie raz, nawet nie wiesz jak miło po tym wszystkich przytulić nieświadomą kruszynkę.

Sposób w jaki Felix wypowiadał słowa był jak pocisk w moje serce, przyznał się że naruszył mnie bez mojej zgody nie raz. Czułam jak pali mnie każde miejsce na skórze gdzie trzymał swoje łapy, zrobiło mi się nie dobrze. Chciałam wrócić do domu i zmyć z siebie wszystkie ślady, chciałam zmyć pocałunki jakie mi zostawiał. Yoongi długo się nie zastanawiał, wymierzył z pieści w nos Felixa który zrobił parę kroków w tył, przysięgam że słyszałam jak łamał mu się nos. To nie wystarczyło mojemu przyjacielowi, bo po chwili Yoongi przewrócił chłopaka na ziemię i zaczął okładać go pięściami. Felix był wyższy niż Yoongi, ale nie potrafił się bronić nigdy.

- Yoongi przestań - ze łzami w oczach próbowałam odciągnąć Mina, ale wyglądał jakby nie chciał przestać - Yoongi! Nie warto! Wracajmy do domu.

- Jeszcze raz się do niej odezwiesz a osobiście wyrwę Ci język frajerze! Zrozumiałeś? - potrząsnął ciałem Felixa. Ten natomiast splunął krwią w twarz Mina.

- Nie boję się ciebie, jeszcze urządzę jej piekło.

- Zamknij ryj - Yoongi ostatani raz wymierzył z pieści w twarz Felixa i wstał. Złapał mnie za rękę i prowadził w stronę domu, nie mówiąc ani słowa. Ja nie byłam w stanie się odwrócić i sprawdzić czy mój były się podniósł, w duchu chciałam by zamknął oczy i więcej nie skrzywdził nikogo więcej, ale Yoongi mógłby mieć kłopoty.

Zatrzymaliśmy się pod domem, mój żołądek postanowił oczyścić się w najgorszym momencie przez ciągle myśli o krzywdach jakie wyrządził mi Felix. Yoongi widząc jak wymiotuje podszedł do mnie i podtrzymał mi włosy, nie brzydził się. Gdy już skończyłam, przetarłam buzię chusteczką która znalazłam w bluzie. Było mi wstyd, spojrzenie miałam utkwione w butach. Ominęłam chłopaka i wpisałam kod do bramy.

Save Me / Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz