60

174 29 2
                                    

Kilka najbliższych dni, Królowa spędziła na odpoczywaniu.  Poznała maleństwo przyjaciela, Severusa, który był małym gadatliwym Alfą. Elis widać był dumny z tego co spłodził, bo gdy się mówiło o dzieciaczku komplementy to klatkę dawał od razu do przodu jako dumny tata.  Todoroki został pochłonięty przez miłość do maluszka. Zresztą, Izuku jak poznał małego Oliviera sam nie chciał go oddawać. Miał leżeć i odpoczywać albo ewentualnie siedzieć, więc dużo czasu spędzał w towarzystwie maluchów i przyjaciół. Yui pomagał, gdy mały Arte w ciele wilka odbiegał za daleko i gdy trzeba było coś podać dla zielonookiego. Katsuki odwiedzał ich średnio pięć razy dziennie i zawsze znajdował czas, by zjeść wspólny posiłek, chociaż jeden i zwykle był to obiad, bo rano wychodził zanim Deku wstał a wieczorem wracał już gdy ten był gotowy do spania, co nie znaczy, że go zaniedbywał.  Codziennie wieczorem dawał mu porcję pocałunków i  przytulasów, ale nawet gdy wpadł na chwilę to skradał mu jednego czy dwa. Był stęskniony. Bał się, że ten znowu go zostawi...

- Mój luby.. - pewnego wieczoru Izku zaczął kreślić szlaczki na nagiej klatce męża. - Czy służąca,  która usłużyła Ci w ciężki czas, usługuje Ci dalej? - zapytał cicho a jego ton wydawał się smutny... Zielonooki wiedział, że był hipokrytą. W końcu jakiś czas temu sam popychał go by wybzykał Yui, bo on nie był w stanie mu dać tego, czego chciał, ale teraz... na myśl, że ten całuję, pieści i bierze innego chłopaka albo kobietę sprawiała, że chciało mu się wymiotować.

- O czym ty mówisz? - zapytał odsuwając się kawałek, by na niego spojrzeć. Leżeli przytuleni jak co wieczór i nic nie zapowiadało takiego pytania więc Katsuki był lekko zaskoczony.

- Nie musisz tego ukrywać... wiem że jest ciężko samemu rządzić krajem.  Tylko chce wiedzieć, czy dalej z nią...

- Deku, jak byłeś w śpiączce, nawet nie myślałem o seksie.  Nawet konia nie waliłem, bo nie miałem na to ochoty. - oznajmił poważnie. - Po za tym brzydzę się zdradą, zapomniałeś? Skąd ci taka myśl w ogóle do głowy przyszła?! - zapytał podnosząc się do siadu i patrząc na niego, a ten usiadł i spuścił głowę.

- S-Słyszałem... pod drzwiami jakieś służące plotkowały... i jedna powiedziała, że znalazłeś w niej ukojenie... N-Nie musisz ukrywać j-jeżeli to prawda! Nie zabronię Ci...

- Deku! - krzyknął na niego.  Chyba inaczej nie dotarłoby do niego co przed chwilą mówił i co miał zamiar powiedzieć. - Jesteś jedynym, z którym sypiałem. Nigdy nie chciałem nikogo innego. Nawet przez chwilę. Od tygodni się powstrzymuje,  by cię nie obmacać i nie wziąć. Gdybyś wziął go do ręki to bym pewnie wystrzelił w krótką bardzo chwilę. - oznajmił, wziął głęboki oddech. - Ta służąca wyleci z pracy za te brednie. - oznajmił już spokojniej.

- B-Brzmiała bardzo przekonująco... powiedziała tej drugiej nawet, że masz pieprzyk przy podstawie i ja...

- Co mam? - zapytał a ten zamilkł, ale po chwili zaczął mówić.

- J-Ja nawet nie wiem, b-bo zawsze jak go brałem do ust to... zachowywałem się jak dziwka i robiłem to szybko i ... wiem że tego nie lubisz, więc pewnie znalazłeś kogoś mniej napalonego ... nie musisz wyrzucać swojej kochanki...

- Deku, kurwa mać.  - oznajmił I zasłonił oczy dłonią. Musiał się uspokoić. Wstał z łóżka i zaczął się ubierać. - Przyciągnę tutaj ją i na kolanach cię przeprosi za te brednie. Tylko niech dowiem się, kto tak gada. - oznajmił wściekły. - A ty porozmawiaj ze swoją Omegą. Ona by czuła, gdybym pieprzył albo dotykał kogoś innego, w końcu jesteśmy związani.  - stwierdził, a Izuku podkulił nogi pod siebie i objął je ramionami. Mężczyzna wyszedł, a on faktycznie zagadał do swojej Omegi, która mu powiedziała że nie czuła nic takiego, bo mimo że byli w śpiączce, dalej odczuwał emocje związane z mate.
"Nie chciałem Ci mówić... Katsuś odczuwał na prawdę dużą tęsknotę. W pewnym momencie nawet miał ochotę ze sobą skończyć gdy dowiedział się, że nie dali rady cię obudzić... ale na szczęście pomyślał o dzieciach i miał w sobie nadzieje" jego Omega go przeraziła tymi sławami, ale jednocześnie podbudowała.
"Tak właściwie nawet nie myślał o seksie, tak jak Ci powiedział. Myślę, że nawet by mu nie stanął z tego żalu i bólu, który czuł."
Izu na te słowa miał łzy w oczach. Od razu je starł jak się tylko uwolniły, bo nie chciał by służąca która będzie przepraszać za plotki, je widziała.

Katsuki nie wiedział, kto mógł rozsiewać takie paskudne plotki, więc pierwsze co zrobił, to poszedł do Yui. Zapukał do ich komnaty, a gdy otworzył mu Kirishima, który miał na sobie jedynie szlafrok i pachniał jednoznacznie,   westchnął.

- Potrzebuję porozmawiać z Yui. Jest w stanie? - oznajmił a ten zarumienił się, bo ten co prawda był swiadom, ale niekoniecznie Alfą by chciał, by ten go oglądał.

- Musiałbyś chwilę poczekać. Rozwiązanie go zajmie chwilę... - mruknął a ten uniósł brew.

- Potrzebne mi tylko jego usta, by mógł mi odpowiadać. Przykryj go czymś i posadź - oznajmił a ten skinął głową i gdy Katsuki wszedł, chłopak siedział, mając ręce z tyłu a nogi ułożone w motylka, pewnie też związane, ale od pasa był przykryty a na torsie miał szlafrok. - Słyszałeś plotki, o tym że pieprzę jakąś służącą? - zapytał a Kiri aż uniósł brew patrząc na ukochanego.

- Myślałem, że to do ciebie nie dojdzie. Jakąś małolata to rozpowiada... jakiś dzieciak dosłownie. Ma chyba z czternaście lat... - westchnął Yui.

- Nie ja się dowiedziałem, tylko doszło to do Izuku. Zabolała go ta plotka, dlatego ta dziewczyna będzie przepraszać na kolanach. - oznajmił. - Z którego jest pokoju?

- Nie wiem... ale podejdź do pokoju numer 1 tam mieszka taka szefowa służących,  powiedz ze szukasz Alys- oznajmił cicho a ten skinął głową I ruszył pod podany pokój. Pogada z Yui później, ze ma przekazywać mi takie bzdury. Dowiedział się, gdzie mieszka dziewczyna i poszedł pod pokój. Gdy wszedł tam, nikt go nie dostrzegł, bo kilka dziewcząt siedziało na balkonie i rozmawiało. Przeszedł przez pokój i usłyszał kawałek rozmowy.

- Skoro zainteresował się tobą, dzieckiem.... boje się że moją córeczką też się zainteresuje. Ona ma dopiero trzynaście lat ale już ma miesiączkę i ...

- Nie interesuje się dziećmi! - Katsuki warknął potężnie. Wszystkie kobiety spojrzały przerażone. - Nie obchodzi mnie jak piękne jesteście! Interesuje mnie jedynie Królowa! - warczał na nie.-  Alys. Do mnie! Przeprosisz za te brednie twoją Królową na kolanach! Bezczelne plotki mogły pogorszyć jej stan! - był tak wściekły, że kobiety kuliły się od jego tonu i aury. Dziewczyna, faktycznie bardzo młoda i całkiem ładna, wystąpiła i cała się trzęsła gdy biegła wręcz za nim do komnaty by przeprosić. Przestraszyła się ze będą bardzo poważne konsekwencje...

Królowa (Bakudeku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz