Czas mijał powolutku. Deku się nudziło, więc zaczął przebywać więcej w bibliotece. Czasami maluszki były z nimi, a czasami bywał sam i zatracał się w nowych księgach. Pewnego wieczoru, gdy nadszedł czas położenia się do łóżka to odwiedził go mąż. Musnął jego policzek I usiadł obok niego, bo ten leżał, na kanapie okryty kocami. Blondyn dalej mu nie pozwalał się przemęczać i tego pilnował wpadając co jakiś czas.
- Idziemy się położyć? - mruknął cicho blondyn a ten pokiwał głową.
- Tylko skończę rozdział- szepnął I przeczesał jego kosmyki. Posunął się bardziej do zewnątrz. - Chodz, połóż się, zostało mi kilka kartek - poprosił a ten wcisnął się bokiem miedzy jego a kanapę i wtulił się w ciało Królowej. Ta głaskała go po kosmykach, delikatnie przeczesując je, i skupiła się na opowiadaniu. Gdy skończył, do dostrzegł, że ten usnął jak dziecko, więc kontynuował czytanie przy tym delikatnie go gładząc. Okrył go kocem i gdy oczy mu się kleiły, to przekręcił się na boczek i wtulił się w ukochanego. Przez to, z samego rana służba sprzątająca zastała ich właśnie w tej pozycji. Służąca zasłoniła usta czując że jej serducho zalewają ciepłe emocje do Króla. Ten mimo że zimny i twardy dla poddanych, dla swojego męża był ochroniarzem, a przynajmniej to wskazywałaby jego pozycja. Okrył Królowa swoimi ramionami a ten wtulił się w niego mocno, chowając się.
Bardzo cicho zebrała tace z napojami z wieczora i zmyła stolik, a także przyniosła do komnaty świeże koce dla Królowej. Katsuki kazał codziennie je prac, by nie były zakurzone, bo ukochany miał słabą odporność. Przemyła podłogę i wyszła zamykając za sobą drzwi.- Alino! - zawołał ją ktoś więc odwróciła się do mężczyzny. Elis miał zmarszczone brwi.
- Słucham? - zapytała spokojnie, była młoda, więc dostanie się do zamku to była jej szansa na lepsze życie i wszystkie swoje obowiązki chciała wypełniać jak najskrupulatniej by jej nie wylali.
- Król i Królowa wychodzili z komnaty? Kiedy? - zapytał, a ta pokręciła głową.
- Myślę, że nawet do niej nie doszli. - oznajmiła cicho uśmiechając się.
- Co masz na myśli?
- śpią w bibliotece. - oznajmiła i gdy ten otwierał usta. - Tak, zachowam prywatność i nikomu nie powiem. - oznajmiła spokojnie a ten kiwnął głową.
- Zanieś im tam śniadanie, a ja ich obudzę.
- Dobrze. Idę. - oznajmiła i ruszyła do kuchni. Spotkała po drodze Yui, który robił sobie herbatę.
- Oh, Alina. Przyjdź proszę do naszego biura, byśmy mogli porozmawiać - poprosił spokojnie a ta skinęła głową.
- Dobrze. Zrobię śniadanie dla pary Królewskiej i przyjdę, ok? - zapytała a ten się zgodził. Młoda kobieta zaniosła posiłek dla pary, pukając i oczekując na zaproszenie. Lekarz jej otworzył i wpuścił, po czym wrócił do spisywania parametrów maszyny. Rozłożyła posiłek i gorące napoje i ukłoniła się, ruszając do wyjścia. Zamknęła za sobą drzwi i chciała iść do Yui, gdy usłyszała zdziwiony szept
- Naprawdę? - szeptała jakąś służąca. - Król naprawdę uderzył Królową?
- Widziałam! Złapał ją za nadgarstek, nawet ma tam siniaka i pociągnął do siebie po czym spoliczkował. Mówił coś o zdradzie, że ta nie ma siły mu usługiwać ale dla kochanka nogi rozkłada - oznajmiła druga. Alina słysząc to zasłoniła usta. Wiedziała, kim była druga dziewczyna. Miała wysoką pozycję wśród służby, pracowała tu tyle lat i każdy się jej bał... ale mimo że mogła się narazić na jej gniew, zamierzała przekazać Yui co słyszała. Król nie wyglądał na brutala, nie wtedy kiedy przytulał do siebie Królową. Podbiegła do biura Yui i zapukała. Weszła zaraz potem nie czekając na zaproszenie. Był tam blondynek I Kirishima, właśnie się od siebie odsuwali.
- Mam niepokojące wieści. - oznajmiła przygryzając wargi. - Jedna ze służących mówi straszne plotki na temat naszego Króla. Oczy Omegi szerzej się otworzyły i pokazała by ta usiadła. Opowiedziała wszystko co usłyszała. Kirishima, który tego również słuchał, westchnął rozczarowany.
- Zrób z nimi porządek kochanie - mruknął do Yui całując go w policzek. - Idę na zebranie straży, ale będę wieczorem wolny. Jeżeli chcesz pomogę Ci wyrzucić tamtą kobietę.
- Poradzę sobie z nią. Mam nadzieję- oznajmił cicho. - Jeżeli nie, poproszę o pomoc.
- Dobrze. - oznajmił. - Trzymaj się Alina. Powodzenia na rozmowie o pracę - zaśmiał i poklepał ją po ramieniu wychodząc.
- Zostałam wylana? - zapytała zaciskając pieści na swoim uniformie.
- Jeszcze nie. Ale mam zredukować służbę, więc konieczne będzie zwolnienie kilku dziewczyn. Te najmłodsze na pewno wylecą.
- Wiem, że mam siedemnaście lat, ale zaraz kończę osiemnaście! - przygryzła wargę. - Zależy mi na tej pracy. Proszę, to szansa na lepszą przyszłość. Proszę, daj mi szanse. - poprosiła a ten pokiwał głową.
- Nie planowałem cię wyrzucać. Chce tylko poznać Twoje mocne strony. - stwierdził a ta pokiwała głową I od razu zaczęła mówić w czym jest dobra. - Dziękuję. Poszukuję kogoś na stanowisko niani chłopców, czyli prywatnej służącej dla nich. Myślałem, by obsadzić cię w tej roli. Jesteś sumienna i umiesz ich zająć, wielokrotnie to pokazywałaś na dziennym opiekowaniu się. Jednakże musiałabyś się nauczyć gotować, być na zawołanie Króla i Królowej i moje.
- Jestem w stanie sprostać oczekiwaniom! - oznajmiła i podniosła się. - Nawet za darmo. Bycie ich niania będzie cudowne, oni są rozkoszni. - stwierdziła a ten parsknął śmiechem.
- Alino. Jeszcze zostaje kwestia tego, że będziesz blisko pary Królewskiej, więc musisz być godna zaufania. Nie możesz bawić się w plotki i inne takie pomówienia. Jesteś młoda. Mam wątpliwości, czy nie wciągnie cię świat dram.
- Nie. Mam poukładane w głowie. Będę wszystko przekazywała tobie. Nikomu innemu. - oznajmiła. Zmotywowana.
- Dobrze. Dziękuję. W takim razie dam ci znać co postanowię. Możesz iść.
- Do zobaczenia. - oznajmiła cicho i wyszła. Miała nadzieje, ze nie zmarnuje swojej szansy.
Przechodząc do swojej komnaty zobaczyła Katsukiego, który trzymał w ramionach swojego syna. Ten płakał, a ojciec ucałował go w czoło I zaczął go bujać na boki.
- Mówiłem, byś tak nie szarżował. - oznajmił i podrzucił go. - Nie płakaj dziecino. Zobaczymy co u twojego brata? - mówił do niego, a ten z czasem się uspokajał. - Może pójdziemy pobiegać wieczorem? - mruknął robiąc mu noski noski na policzku a ten zmienił się w wilka piszcząc szczęśliwie. - Nie teraz - zaśmiał się cicho i puścił go na podłogę. - Gdzie jest mama? Znajdziesz mamę? - zapytał a ten postawił uszy, by nasłuchiwać a potem przyłożył nos do ziemi aby zacząć biec do Królewskiej komnaty, bo prawdopodobnie złapał trop. Alina uśmiechnęła się do siebie. Jak taki kochajacy ojciec mógłby uderzyć własnego męża? Nie wierzyła w te plotki, to było oczywiste. On nie mógł być czarnym charakterem.

CZYTASZ
Królowa (Bakudeku)
FanfictionIzuku - Bogaty arystokrata, Bakugo - wieśniak bez manier. Mate. Czy będą w stanie przezwyciężyć tak wielką barierę kulturalną? I co skrywa była królowa? Czy Deku dowie się prawdy o sobie, czy przypomni sobie skąd zna te piękne czerwone oczy?