64

95 22 2
                                    

Masaru był właśnie u piekarza kupując świeży bochen. Zrobi dla synowego dobre kanapki, z szynki, którą sam zrobił. Miał nadzieje, ze im posmakuje. Gdy ruszał do straganu z warzywami to dostrzegł zielonowłosą postać. Od razu podszedł do niej i uścisnął serdecznie.

- Jestem przeszczesliwy, że jesteś. - oznajmił cicho. - Mam nadzieję, że moje podejrzenia okażą się prawdziwe.

- Cóż, a więc nie tylko pomoc była powodem twoich odwiedzin? Jakie podejrzenia Masaru? - zapytała kobieta.

- Nie chce robić ci nadziei, dopóki nie będę pewien, kochana. - przygryzł wargę I zaprosił ją od razu do zamku.  Nikt nic nie powiedział, gdy wprowadzał ją bocznym wejściem, straż tylko kiwnęła mu głową.

- Wolałabym wiedzieć... nadzieja podbudowuje... - oznajmiła cicho a ten skinął głową.

- Wiem. Jesteś silna kobietą, która swoje przeżyła. Pozwól, że wskaże ci łaźnie byś się odświeżyła, a potem o wszystkim ci opowiem. Muszę iść po jedną osobę. - oznajmił a ta pokiwała głową. Gdy przygotował kąpiel, to zostawił ją samą na jej czas a jak skończy to miała wyjść na zewnątrz, a on będzie czekał. Pobiegł wręcz do Elisa. Prosil go  wzięcie strzykawek. To on będzie tłumaczył kobiecie o co chodzi z krwią.
Gdy wygodnie usiedli w jednym z saloników, to mężczyzna zaczął tłumaczyć, po co ją tu ściągnęli. Ta oczywiście zdecydowała się pomóc.

- Tylko... dlaczego myślicie że akurat ja jestem w stanie pomóc? - zapytała cicho, a ten przygryzł wargę.

- Królowa została pokazana dla dworu, gdy miał około siedem lat. Gdy go pierwszy raz zobaczyłem... stwierdziłem, że to nie możliwe że mogłoby to być twoje dziecko. Ale w świetle ostatnich sytuacji... Była Królowa przyznała się do porwania dziecka z wioski i ja... pomyślałem... - Masaru westchnął. - Przepraszam, że robię ci nadzieje. Ja... chciałbym byś odnalazła swoje dziecko, wiem, że szanse są nikłe ale...

- Sprawdzimy to - oznajmiła. - Dziękuję - oznajmiła I przytuliła go. - Dobry z ciebie przyjaciel, Mitsuki trafiła znakomicie. - oznajmiła cicho.  - Nawet jeżeli nie będę mogła pomoc i nie będzie to mój syn... dziekuje że mi powiedziałeś. - stwierdziła i pozwoliła sobie pobrać krew do badań. Elis zaprosił ją również na kilka innych testów, aby sprawdzić jej zdrowie.
Postanowili nie mówić Katsukiemu, dopóki nie będą pewni, ale każdy miał ciche nadzieje, ze Inko okaże się dawcą idealnym.

Elis wracał właśnie do komnaty, gdzie miał nadzieje spotkać ukochanego I wtulić się w jego ciałko.   Niestety jego plany zniweczyła służąca, która przybiegła przerażona, bo Królowa zaczęła wymiotować.  Od razu się do niej udał, by dowiedzieć co się dzieje. Zaniepokoiło go to, bo mogło to oznaczać że ciało Omegi było zbyt zmęczone chorobą aby sobie radzić z nią.

- Jest coraz słabszy... - oznajmił Królowi gdy opanowali sytuacje a ten westchnął.

- Ta bezczelna baba powiedziała, że wirus będzie w każdej komórce jego ciała gdy się zadomowi... Jego ciało nie ma siły by z tym walczyć... bo wszystko jest zakażone nim.  Mówiła też że musi być silna krew, dobre zdrowie dawcy aby pomogło i musi być jej dużo.. - szepnął o zasłonił oczy dłonią.

- Przykro mi Królu. Staramy się znaleźć rozwiązanie... - oznajmił cicho. Miał już powiedzieć o Inko, ale nie będzie robił mu nadziei...  - Proponuję wprowadzić go w śpiączkę...

- Nie. -  oznajmił. - Nie pozwalam ci. Masz wzmocnić jego ciało a nie usypiać. Znowu nie będziesz mógł go wybudzić...

- Zalecam...

- Nie! - oznajmił zły. Bał się znowu samotności jaką czuł gdy ten leżał nieprzytomny. Martwił się o niego, to prawda, ale bał się że popadnie w depresję.  Nie był gotowy cierpieć... Może był samolubny, ale...

- W porządku. Rozumiem Królu- oznajmił cicho. - Bądźmy dobrej myśli. Może objawi nam się cud. - stwierdził a ten westchnął.

****
Shoto położył swojego synka do łóżeczka, po czym usiadł na pupie męża, bo ten leżał na brzuchu i zaczął go masować. Nic nie mówił, bo ten był zmartwiony i doskonale to widział.

- Jak wyniki?

- Jeszcze nie mam - mruknął.

- To czym jesteś aż tak podłamany mój luby?

- Nie ważne czy ja wprowadzę Królową w stan śpiączki, czy sama go dopadnie... boje się że Król sobie nie poradzi z tym. Widziałem szaleństwo w jego oczach, gdy nie udało mi się wybudzić wtedy Izuku... Co jeżeli przez pogarszający się stan i tak w nią zapadnie? Czy Alfa da sobie radę?

- Nie miał wtedy nadziei na dawce. Teraz ją mamy, prawda?

- Tak... ale nawet jeżeli tak, potrzeba dużo krwii. Jednocześnie krwii nie można trzymać dłużej niż 30 dni po za ciałem. Nie zdążymy nazbierać jej wystarczająco, by... chyba że... cholera, to szalone, ale mogłoby się udać...

- Co udać moja Alfo? - zsunął się z niego, bo ten zaczął się podnosić. - Masz jakiś pomysł? - zapytał a ten pokiwał głową. Zawisł nad Omegą i położył dłoń na jego policzku.

- Dziekuje. To dzięki tobie przyszedł on mi do głowy. - musnął jego usta, a Omega zaplotła dłonie na jego szyi i pogłębiła pocałunek delikatnie. Ten z większą siłą i namiętnością na niego naparł biorąc jego nogę na swoje biodro. Oderwali się od siebie, gdy młody zaczął im kwękać, pewnie było mu gorąco, a może był głodny. - Będziesz zły, jeżeli spedze noc w pracowni? - zapytał podając malucha a ten uśmiechnął się delikatnie z politowanie.

- Jak mam nie być o kochankę? - zaśmiał się cicho i kiwnął głową. - Idź. Daj Katsukiemu trochę nadziei - poprosił I zaczął karmić ich jedynaka. - Ale nad ranem Chce zjeść z tobą śniadanie- poprosił a ten oczywiście się zgodził.

- Dziękuję najdroższy- uśmiechnął się delikatnie I ruszył do wyjścia. Usiadł przy biurku przeglądając dokumentację medyczną, oraz kilka książek.  Przejrzał też teczki pacjentów aby znaleźć uzasadnienie swojego działania. W połowie poszukiwań  zajrzał do krwii kobiety, bo na prawdę był niecierpliwy. Gdy otrzymał wyniki zaczął się zastanawiać jak powiedzieć to Katsukiemu. Będzie to dla niego ciężkie, ale... chciał wierzyć, że ten wybierze dobrą ścieżkę. Podniósł się i od razu ruszył do komnaty władców.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 2 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Królowa (Bakudeku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz