Matt
Z każdym kolejnym dniem miałem wrażenie, że Clarissa czuła się coraz lepiej. Wiedziałem, że już całe życie może borykać się z atakami paniki a nawet może dojść do tego depresja, ale to nie zmieniało faktu, że będę przy niej trwał. Poszła do psychologa, wywiesiła zdjęcia brata a także postanowiła napisać nową książkę.
Dlatego dzisiaj byłem tutaj z nią na spotkaniu autorskim na którym miała się poznać ze swoimi fankami a także oznajmić im cudowną wiadomość jaką było podpisanie kolejnej umowy. Wiedziałem jakie to było dla niej trudne, ponieważ do tej pory wszystkie spotkania autorskie odbywały się przez Internet.
Do spotkania została godzina, dlatego pomagałem jak tylko mogłem. Byłem niczym jej służący, dlatego właśnie wziąłem jeden z kartonów z książkami i ruszyłem w ślad za nią. Nie przeszkadzało mi to ani trochę, ponieważ miałem okazję, aby podziwiać jej cudowny tyłeczek opięty w czarne jeansy. Gdyby nie to, że wokół kręciło się kilka osób wziąłbym ją nawet na tym stole.
Odstawiłem karton, na blat który dla niej przygotowano i pomogłem jej rozłożyć książki. Gdyby ktoś mi powiedział, że będę rozkładał romansidła pomyślałbym, że był kompletnym debilem, ale byłem tutaj i co najdziwniejsze nie przeszkadzało mi to. Cieszył mnie to, że mogliśmy spędzać ze sobą czas nawet w ten sposób.
- Pójdę jeszcze po zakładki. Vanessa mówiła, że zostawili je w magazynie. – kiedy to powiedziała wykręcała ręce z nerwów po czym ruszyła w kierunku znajdującego się na tyłach pomieszczenia.
Dowiedziałem się kilka rzeczy związanych ze spotkaniami autorskimi i chociaż w większości ich organizacją zajmowało się wydawnictwo Clarissa uwielbiała zajmować się tym sama, żeby mieć nadzór nad każdym etapem. Mówiła też, że nie mogłaby tak po prostu wejść do pomieszczenia, jak gdyby nigdy nic i po prostu usiąść na swoim miejscu. Ona po prostu była za dobra, dlatego od samego rana chodziła po wielkim pomieszczeniu, które mogło pomieścić co najmniej setkę ludzi i wszystkiego doglądała.
Przyglądałem jej się, ponieważ gdy się denerwowała zaczynała mówić bez składu i ładu, ale nie miała kompletnie czym. Wiedziałem, że odniesie sukces tak jak w poprzednich książkach, które już w zaledwie kilka godzin stawały się bestsellerami.
Gdy tylko zniknęła mi z oczu rozejrzałem się wokół i zauważyłem tylko dwie osoby, które rozmawiały między sobą nie zwracając na mnie uwagi, dlatego wykorzystałem ich nieuwagę i zanim się zorientowałem zmierzałem w kierunku magazynu.
Mieliśmy jeszcze trochę czasu, dlatego nie miałem zamiaru marnować ani jednej chwili. Pociągnąłem za klamkę i znalazłem się w niewielkim pomieszczeniu wypełnionym po brzegi różnymi przedmiotami, ale w większości egzemplarzami jej książki. Clarissa sięgała właśnie do półki, która była dla niej stanowczo za wysoka. Stała na palcach i starała się dosięgnąć kartonu, ale ledwo muskała go palcami.
Niezmiernie mnie to bawiło, że chociaż nie miała szans, aby dosięgnąć do najwyższej półki bez żadnej drabinki i tak dalej się starała. W końcu postanowiłem się nad nią zlitować i zatrzymując się tuż za jej plecami chwyciłem karton w ręce i powoli ściągnąłem do z półki.
Na moje nieszczęście mogłem ją wcześniej uświadomić o mojej obecności a tak oberwało mi się z łokcia, kiedy tylko zauważyła wyciągniętą obok niej dłoń. Jęknąłem czując ból, w żebrach który wydusił z moich płuc powietrze i sprawił, że z trudem mogłem wziąć oddech.
- Kurwa! – wysapałem puszczając karton, z którego wysypały się zakładki. Opierałem się w ostatniej chwili ręką o ścianę. Nie przypuszczałbym, że w takim małym ciele znajdowało się tak wiele siły.

CZYTASZ
Bad decision
Любовные романыCzy można tak naprawdę pogodzić się z utratą ukochanej osoby? Clarissa po stracie brata zamknęła się w sobie i odcięła od ludzi. Zaszyła się we własnym domu tworząc coraz nowsze historie miłosne dla swoich fanów wyciszając tym samym swoje uczucia. W...