6. Był bardzo przystojny..

140 4 0
                                    

~ Skylar ~

03.01.2022r. Poniedziałek.

Zmęczona już chciałam do domu. Zamieniam się z Kevinem dopiero za dwie godziny. Muszę dokończyć wpisywanie dat i nazwisk. Dam je do wydrukowania na przepustki, Lilly zajmie się resztą.
Idę się przejść po klubie. Jest 22:25, poniedziałek. Ludzi więcej niż drzew w lesie, moi pracownicy na swoich stanowiskach.
Jak udało nam się to rozbudować do takiej skali? Jeszcze trzy lata temu to był nieduży klubik, a cztery lata temu to była rudera. Patrzyłam na miejsce, które wygląda jak niebo, a jest piekłem. Miejsce wiecznego szantażu, układów, narkotyków, seksu, pożądania, mafii i wiele innych. To miejsce zbudowaliśmy my. Anton, Kevin i ja. Mając plan na to miejsce byliśmy tylko dziećmi, a teraz.. stoimy tutaj i zarządzamy tym. Nikt nam tego nie zepsuje.
Nikt.

Nagle ktoś mnie od tyłu przytulił.
Szybko się odwróciłam.

- czekaj, a ty nie miałeś być jeszcze dwa dni w Dubaju? - zapytałam Antona, który z wielkim uśmiechem stał z walizką.

- no miałem, ale zmiana planów, możesz wracać, ja się wszystkim zajmę. - poczochrał mnie po włosach i ruszył w stronę biura.

- czekaj, pewnie jesteś zmęczony, wracaj do domu. Kevin będzie za dwie godziny. - powiedziałam dorównując mu kroku.

- odwołałem Kevina, ja się dzisiaj klubem zajmę. Odpocznij, ja i tak przez grudzień mało pracowałem.

Zdziwiona patrzyłam jak znika za drzwiami. Ma coś zajebiście dobry humor.
Weszłam do siebie i zebrałam swoje rzeczy, płaszcz, torebka, telefon, kilka papierów i picie.
Wyszłam z Heaven i odczekałam na pasach aż zrobi się zielone. Ruszyłam wraz z kilkoma nastolatkami i starszym małżeństwem przed siebie. Wsiadłam do swojego samochodu i go odpaliłam. Od razu ruszyłam po swojego psiaka do jednej z moich pracownic, która miała dzisiaj wolne. Zostawiłam ją u niej, bo wyjątkowo od 11:00 byłam w klubie. Zwykle Chmura zostaje od 17:00 z moją sąsiadką, która musi ją tylko o 20:00 wyprowadzić na dwór i o 19:00 dać jeść. Płacę jej tam 50 dolarów miesięcznie za to, bo mogę na nią liczyć w każdej chwili. Dzisiaj miała pilne wezwanie w pracy.

Kiedy odebrałam Chmurkę, to od razu ruszyłam do domu.
Chmura to Golden Retriever, ma roczek, a wzięłam ją bo wiem, że nie mogę być z nikim w związku, a nie chcę być sama w moim dużym domu.
Wpuściłam ją i siebie do najmilszego miejsca na ziemi i od razu się rozebrałam. Nalałam jej wody i poszłam się wykąpać. Jest już 23:15, a ja padam. Nie mam siły nic zrobić już dzisiaj. Jutro mam wolne, jutro się tymi papierami zajmę. Zjadłam kolację i zajęłam się oglądaniem mojego ulubionego serialu w sypialni. Chmura jak zwykle zajmuje połowę mojego łóżka, a ja siedzę pod kocem..

04.01.2022r. Wtorek.

Odebrałam telefon od naszej recepcjonistki. Wstałam niecałe 15 minut temu, jest 13:45.

- co tam, Lilly? - zapytałam.

- masz klienta w sobotę, na 14:00. Urodziny chce zrobić przyjacielowi. - powiedziała.

- dobra, nazwisko jego?

- Hunter Valenti. Przyjdzie z Liamem Willsonem.

- pozycja?

- mafia.

- dzięki. - rozłączyłam się.

A już myślałam, że weekend mam wolny. Pojechałam do fryzjera, musiałam zrobić odrosty. Jak mieszkałam w Kolorado nic nie mogłam zrobić ze swoim wyglądem. Teraz w końcu wyglądam, tak jak zawsze chciałam wyglądać.

Kiedy wracam do tego domu czuję pustkę. Kocham to miejsce, czuję się tu bezpiecznie.. ale tu jest tak samotnie. Chciałabym się przełamać by móc kogoś poznać. Dobrze mi samej, ale wieczna samotność jest nudna. Czasami nie mam nawet z kim pogadać.

Po zmroku zajechałam do sklepu, gdzie musiałam kupić kilka rzeczy na kolację. W tym sklepie zawsze jest mały ruch. Wzięłam makaron, sos, kilka przypraw i coś do picia. Samotna kolacja z moim psiakiem to moje ulubione zajęcie.
Idąc do kasy obok alkoholi zauważyłam wysokiego mężczyznę, po czym nasze spojrzenia się spotkały. Przyjemny dreszcz przeszedł po moim kręgosłupie, kiedy jego ciemne oczy spotkały się z moimi, miodowymi. Nie powiem, był bardzo przystojny. Miał bordowe włosy, brązowe oczy i wyjątkowo ładne usta. Wyglądał jak gangster, miał czarną koszulę na sobie, płaszcz i spodnie od garnituru. Żeby nie było, szybko odwróciłam wzrok i ruszyłam do kasy.

Był bardzo przystojny..

08.01.2022r. Sobota.

Czekałam na klienta w swoim biurze.
Dopaliłam papierosa i dalej wpisywałam dane w komputer.
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.

- proszę. - powiedziałam, a osoba, która weszła sprawiła, że poczułam ten sam przyjemny dreszcz, co pare dni wcześniej..

Welcome to HEAVEN.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz