37. Nierozłączni.

65 1 0
                                    

~ Lucy ~

15.02.2022r. Wtorek.

Wstałam po dwunastej. Byłam taka wyczerpana tą nocą, że postanowiłam sobie odpocząć. Na szczęście teraz do soboty mam wolne.
Zeszłam na dół i zobaczyłam Liama rozmawiającego z babcią.

- hej. - przywitałam się i weszłam do kuchni. Babcia ma kuchnie połączoną z salonem.

- cześć kochanie, dlaczego mnie w nocy nie obudziłaś, że przyjechałaś z Liamkiem? - zapytała.

- babcia, ty musisz spać w nocy, bo my dopiero byliśmy około czwartej w domu. Liam też był pewnie zmęczony. - powiedziałam i zrobiłam sobie herbatę. - pamiętaj, że masz dzisiaj na czternastą do lekarza. - przypomniałam jej.

- faktycznie! Matko, nie zdąże. - zaczęła się szykować.

- zawiozę cię. - powiedział Liam.

- dziękuję bardzo, idę wszystko uszykować. - poszła do siebie.

- Lucy?

- hmm?

- pojedziemy dzisiaj na jakąś kolację? - mój brat podszedł do wyspy kuchennej. - chcę to wszystko nadrobić i naprawić..

- nie wiem zmęczona jestem. - powiedziałam.

- dobra. To na 19:00 masz być już gotowa do spania. Porobimy coś razem. - poszedł na górę.

Co on znowu kombinuje?

Poszłam wziąć prysznic. Dzisiaj cały dzień leżę! Zrobiłam pielęgnację, umyłam włosy, wysuszyłam je, zjadłam śniadanio-obiad, puściłam sobie serial i położyłam się na łóżku.

Dostałam wiadomość.

Od: Nieznany.
- dziękuję za udane urodziny.

Pierdol się, psychopato.

Nie odpisałam mu i dalej oglądałam.

Od: Nieznajomy.
- co do wczoraj, pamiętam wszystko. Jak moja czerwonowłosa kicia nie będzie odpisywać, to do niej przyjadę nie zważając na to, czy babcia jest w domu, czy też nie.

Po raz kolejny-zlałam go.
Mam numer? Mam. Sky nic mi nie powie. O kurczaki, muszę do niej zadzwonić.

Wystukałam numer do dziewczyny.

- halo? - odebrała.

- mam jego numer!

- o matko! Brawo. Teraz wystarczy się wziąć za niego.

- w życiu. To creep. - zaśmiałam się. - POZA TYM! Sam wyciągnął numer ode mnie.

- o mój Boże! Ale skoro.. ty nie będziesz się brała za Alexa, to ja zostawiam Huntera.. taka szkoda, bo już się umówiliśmy w piątek.

Mała, wredna, fioletowa pchła.

- no Sky! On jest dziwny!

- dawaj, będzie śmiesznie!

- dobra. Zrobię to tylko dla tego zakładu z tobą. Żebym później tylko nie żałowała!

- obiecuję, że nie będziesz żałować.

Rozmawiałam z nią ponad godzinę. O tym co się wczoraj u mnie działo i o tym co u niej. Przy okazji mi powiedziała o Kevinie i myślałam, że skisnę.
Dalej wróciłam do oglądania serialu i tak zleciało do wieczora. Babka z Liamem wrócili, a ja poszłam się wykąpać. Długa, gorąca kąpiel.
Kiedy wróciłam do pokoju, zobaczyłam w nim Liama, siedział na moim łóżku, już w piżamie z przekąskami i filmem.

On jest najsłodszy.

- co ty tu robisz? - zapytałam i usiadłam obok.

- mówiłem, że chcę to naprawić. Chuj tam, że masz w tym roku dwudziestkę, a ja jestem chwila przed trzydziestką. Obejrzymy "Jak wytresować smoka 3"?

Przytuliłam go po prostu. Wszystkie osoby z mojej klasy w podstawówce mieli rodzeństwo i ich relacje zazwyczaj były super. Zawsze im zazdrościłam, bo Liama mi odebrano z dnia na dzień.

- teraz będziemy nierozłączni. - dodał, a mi serce zmiękło.

Ułożyliśmy się wygodnie, kiedy mój brat puścił film.
Nawet nie wiem, kiedy razem usnęliśmy, przytuleni do siebie, bo w środku nocy obudziłam się, bo chciało mi się pić.

Zobaczyłam, że dostałam jedną wiadomość.

Od: Nieznajomy.
- dobranoc, kotku.

Huh. Faceci. Ale Sky..

Zapisałam go jako "Fiut".

Do: Fiut.
- dobranoc ;*

Napiłam się i wróciłam na ramię mojego brata spać..

Welcome to HEAVEN.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz