35. No dick hard i tyle.

72 1 0
                                    

~ Skylar ~

14.02.2022r. Poniedziałek.

Jak Lucy poszła, ja tylko czekałam na moment, w którym będzie miała pokaz prywatny dla Alexandra. Wiadomo, kto przyjdzie..
Nie mogę dzisiaj zostawić Kevina samego z pracą, ale muszę wyjść wcześniej. Ostatnie dni mnie wykańczają, a godzina go nie zbawi. Ten człowiek i tak nigdy nie śpi.
Cholernie wypełnianie papierów, musimy przyjąć kolejne laski, bo co raz więcej osób już wie o HEAVEN i zaczyna nam braknąć dziewczyn. Na szczęście wszystkie, które tu pracują są bardzo chętne na współpracę z nami.

Wtedy sobie przypomniałam, że czeka mnie, Antona i Kevina lot do Las Vegas, na kolejne spotkanie z Pablo. Gość chce znowu złożyć zamówienie i tym samym zasadzkę. No mieć trzysta tysięcy, a nie mieć, to wielka różnica. Rozdzielimy się na pół, chociaż to, co mam na koncie i tak już wystarczy do końca życia.

Westchnęłam i usłyszałam pukanie. Do środka wszedł Hunter, a na moje usta wdarł się uśmiech.

- o matko. Pan stęskniony. - zaśmiałam się i podeszłam do niego.

- a ty nie stęskniona? - zapytał i mnie przytulił, co akurat było miłe.

Usiedliśmy po dwóch stronach mojego biurka.

- mooże troszkę. - oznajmiłam z uśmiechem.

- mówiłem, że dopasuję garnitur do krawatu. - zaśmiałem się.

- no właśnie widzę jaki piękny. Teraz jesteśmy matching. - powiedziałam.

Jego garnitur był czarny, tak samo koszula, z tą różnicą, że gdzieniegdzie były fioletowe akcenty. Leżał na nim idealnie, a on wyglądał jak prawdziwy szef mafii. Jak ma włosy zaczesane do tyłu to ma moje serce.

- tak w ogóle.. Sky? - zaczął.

- tak? - zapytałam podpisując papiery.

- lubisz rozwiązywać krzyżówki? - zdziwiona podniosłam wzrok na niego.

- patrz. - z szafki pod biurkiem wyciągnęłam moją niedużą kolekcję rozwiązanych krzyżówek.

Lubię je rozwiązywać, jak na przykład czekam na spotkanie, lub na kogoś.
Ale po co mu to wiedzieć?

- a czemu pytasz? - założyłam nogę na nogę.

- ah, nie ja pytam, a moja mama. Będziesz miała co z nią robić.

C o ? Czy ja się przesłyszałam?

- huh? - zapytałam z lekkim niedowierzaniem.

Mężczyzna wstał i podszedł do mnie.
Stanął nade mną i spojrzał na mnie z góry.
Położył dłoń na moim podbródku i uniósł wyżej, by złapać ze mną kontakt wzrokowy.
Prawie jak daddy. ~ Przysięgam, że kiedyś strzele sobie za takie myśli..

- Skylar. - zaczął. - chyba dalej myślisz, że ja żartuję. Ja ciebie chcę.

Moje serce bije z prędkością dwustu kilometrów na godzinę.

Jego dotyk. To jak na mnie patrzy. To jak do mnie mówi..
Sky.. to on. Znalazłaś swoje bezpieczne miejsce i tym miejscem jest on. ~ cholernie ciężko jest mi się skupić na czymś innym w wolnym czasie, ciągle ten człowiek mi po głowie chodzi. Przed snem zawsze wracam do momentu w którym mówi, że jestem jego. To uderzyło we mnie, ponieważ nikt, nigdy tak nie powiedział. Moje związki były chwilowe, a najdłużej trwały dwa tygodnie, a ja.. za bardzo się angażowałam. Znam Huntera tylko miesiąc, spotkaliśmy się tylko kilka razy, a ja już sobie wyobrażam, że możemy być razem.
Ewidentnie też go chcę.

- Hunter..

- umów się ze mną jeszcze raz.. i jeszcze raz. I bądź moja.

Patrzy na mnie z takim uczuciem, jak nikt inny. Chcę udawać niedostępną, ale przy nim mięknę. On jest moją słabością..

Umówiłam się z nim. Widzimy się w piątek u mnie na oglądanie filmów. Trzeba zrobić zakupy.. i wymyśleć, co zrobić na kolację.
Cholipka.

Około drugiej trzydzieści przeszłam się do Kevina.

- hej. Jadę już. - powiedziałam siadając na fotelu.

- a możemy przed tym pogadać? - zapytał i wyciągnął papierosa.

- no dawaj. - zapaliłam z nim.

- Sky, czy ja wyglądam jak pedał?

... co.

- co? - tylko tyle umiałam z siebie wydusić.

- oczekuje morderczej prawdy od mojej ulubionej osoby.

- CO JA MAM CI NA TO ODPOWIEDZIEĆ?!

- CZY WYGLĄDAM JAK PEDAŁ!

- wyglądasz czasami jak bezdomny, czasami jak baby boy, a czasami jak queen. Czemu zawsze stawiasz mnie pod ścianą tymi pytaniami?!

- bo chyba się komuś spodobałem. - oznajmił.

- kim ta osoba jest?

- znaczy, no nie wiem czy dobrze zrozumiałem, bo ja debilem jestem, ale chyba chłopakowi.

- ooo.. to świetnie. W końcu zamkniesz mordę, kiedy będą obok ciebie zakochane pary przechodzić i nie będziesz im grozić rozjechaniem. Mów więcej.

- generalnie to oni są tu teraz, Lucy daje im występ.

- KTÓRY TO?!

- Dorian.

- o mój Boże, mój kuzyn ma branie od gangstera. - podeszłam do niego i go przytuliłam. - jak się z tym czujesz?

- mam.. gay panic trochę. Ale ja nie znam swojej orientacji.. do końca.

- okej, a co czułeś kiedy tu przyszedł?

- najlepsze jest to, że najpierw go nie zauważyłem, bo robiłem wszystko, tylko nie pracowałem, ALE przestraszyłem się trochę. Jakby.. jego głos. No dick hard i tyle.

Popłacze się.

- rozumiem. Okej. Daj mu szansę, zobacz co czujesz, kiedy się do siebie zbliżycie.

- masz rację.

- lecę już. Trzymaj się. - dopaliłam szluga i wyszłam z gabinetu.

Pora do domku..

Welcome to HEAVEN.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz