3. Weź mnie, proszę..

193 5 0
                                    

~ Maddinson ~

14.01.2022r. Piątek.

Kolejny dzień tylko załatwianie spraw, wróciłam do domu, by zastać mojego męża, jak zwykle zapracowanego.

- hej, Alex. - przytuliłam go i dałam buziaka w policzek.

- cześć. - odpowiedział dalej wgapiony w ekran laptopa.

Westchnęłam. Ruszyłam na korytarz ściągnąć płaszcz i kozaki.

- co byś miśku zjadł? - ruszyłam do kuchni.

- obojętnie. Możesz coś na szybko zrobić. - rzucił.

- może Sushi zamówię?

- mhm.. - mruknął.

W trakcie, kiedy zamówiłam Sushi, poszłam się wykąpać. Może Akexander już nie jest w mafii mojego ojca, ale nasz związek małżeński dalej zobowiązuje. Cieszy mnie to, że Alex nie może mnie zostawić, bo zawsze kiedy próbuje to zrobić, to ja mam sto jeden powodów, dla których nie może tego zrobić.
Siedziałam w wannie gorącej wody i postanowiłam mu wysłać zdjęcie. Ułożyłam włosy, odgarnęłam pianę i zrobiłam zdjęcie od ust, do połowy brzucha. Wysłałam mu i czekałam na jakąkolwiek reakcję z jego strony. W tym czasie umyłam dokładnie ciało. Zmyłam makijaż i nałożyłam maseczkę na twarz.

Do teraz nie odpisał. Huh.. okej. Na przeciwko wanny jest lustro. Wstałam i razem z resztkami piany na moim ciele zrobiłam zdjęcie w lustrze pozując.

- odpisz coś. - powiedziałam do siebie i znowu usiadłam.

Kochanie:
- jedzenie już przyjechało, modelko.

To tyle?
Wywróciłam oczami i wyszłam z wanny. Dick! Ubrałam się w swoją koronkową, czarną bieliznę, a na to zarzuciłam satynowy szlafroczek w tym samym kolorze. Skupiona na telefonie zeszłam na dół i zabrałam się za jedzenie.

- smacznego, miśku. - ucałowałam go w policzek.

- wzajemnie. - odpowiedział i na mnie spojrzał. - co dzisiaj robiłaś? - podał mi pałeczki.

- byłam w biurze taty, musiałam jechać do wterynarza z Freyą i potem pojechałam do fryzjera. - wtedy sobie przypomniałam jak golden retriever, który tam był, podszedł do mnie i zaczął się cieszyć. Uśmiechnęłam się.

- co było z Freyą? - zapytał pomijając wszystko inne co powiedziałam.

Freya to nasz kot. Dba o jej potrzeby bardziej niż o moje.

- nic takiego, kontrola i zastrzyk. - powiedziałam - jak ci się podoba moja nowa fryzura? - zarzuciłam włosami.

- ładna. Czekam na większe zmiany z twojej strony. - wstał. - idę się wykąpać. - wyszedł z salonu zostawiając mnie samą.

Czasami myślę, że rani mnie to, co on mówi. Czasami rusza mnie jak nie zwraca uwagi na mnie, a tymbardziej jak oschle mnie ocenia. Jestem jego żoną, ma się do cholery mną zająć!
Poszłam do sypialni w której śpimy od czasu do czasu, bo on woli, niestety, spać sam w swojej sypialni, a następnie wtargnęłam do swojej garderoby. Wyciągnęłam moją jego ulubioną bieliznę i ją założyłam. Zaścieliłam łóżko satynowym kocykiem i położyłam się. Czekałam na niego, a dzisiaj, napewno mu nie odpuszczę!

Kiedy wrócił, stanął w samym ręczniku wokół bioder, na środku i spojrzał na mnie. W pokoju, przez blask księżyca, był romantyczny klimat.

- na kolana. - powiedział, jak zwykle, wzrokiem zwykłego fiuta na mnie spojrzał. Jego głos był niski, głęboki i zdecydowany.

Serce mi szybciej zabiło, ale powoli wstałam z łóżka i zaczęłam iść w jego stronę. Wciąż patrząc się w jego oczy powoli zeszłam na kolana przed nim i ściągnęłam ręcznik owinięty wokół jego bioder. Zajęłam się tym, czym miałam. Najpierw zaczęłam lizać, potem wzięłam do ust jego, już stojącego, fiuta. Powoli nadawałam szybszego rytmu swoim ruchom. W tył i w przód. Po jakimś czasie Alexander złapał mnie za moje długie włosy i sam zaczął ruszać moją głową. Czułam jak się dławię, jak się duszę, ale.. lubiłam to. Dawał mi wtedy atencję. Moją upragnioną, przez niego, atencję. Kiedy doszedł, niemal od razu rzucił mnie na łóżko i zawisnął nade mną.
Zaczął mnie całować, zachłannie, ostro, nie dał mi nawet nabrać powietrza.
Zimną dłonią zjechał wzdłuż mojego ciała i zahaczył o majtki, które płynnym ruchem ze mnie ściągnął. Sekundę po tym poczułam jego palce w sobie. Dalej całował, zszedł na szyję, a tam zaczął zostawiać mokre pocałunki.

- Alex, weź mnie, proszę.. - wyjęczałam.

Mój mąż wyjął palce ze mnie i wszedł do środka czymś, co za każdym razem kiedy ze sobą sypiamy, mnie zaspakaja.. nie pamiętam kiedy ostatni raz tak ostro mnie brał.
Przed moim dojściem przypiął mnie do barierki łóżka i zaczął się bawić. Przedłużał mój orgazm, przez co czułam się tak wykurwiście szczęśliwa. W sekundę odwrócił mnie tyłem do siebie i wszedł pozycją "na pieska". Wtedy dopiero pozwolił mi dojść. Szkoda tylko, że nigdy nie doszłam z nim w naszej sypialni..

Welcome to HEAVEN.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz