43. Głośniej..

80 1 0
                                    

~ Lucy ~

25.02.2022r. Piątek.

Nie wierzę w to, co się teraz dzieje.
Ja, babka Yoda, Liam i Alexander jemy razem kolację. Babka wypytuje się TYLKO tego psychopaty, o nasz piękny "związek". Koleś od tygodnia mnie molestuje! Lata za mną jak komar, a ja nie mogę się uwolnić od niego. Ciągle jakby chciał być blisko, zawsze chce pomóc, pokazać, że jest. Dziwne, dziwak z niego.

Jadłam spokojnie sałatkę, popijałam sokiem.

- Lucy, kochanie, a powiedz, co słychać u Antona? - zapytała babka, a ja się zakrztusiłam.

Liam jebnął mnie kilka razy w plecy.

- u kogo? - zapytałam i wypiłam sok do końca.

- no u Antona, przywiózł mnie całkiem niedawno do domu przecież.

- aa.. - spojrzałam na Alexa, którego wzrok był tak grobowo poważny, że poczułam ciarki. - w porządku! Pozdrawiał cię ostatnio. Był w Las Vegas, to po tym pojechaliśmy na drinka. Jest super!

- bardzo fajny młodzieniec.. - oznajmiła babcia z uśmiechem. - Liam, pomóż mi posprzątać. Niech młodzi idą odpocząć. Mieli ciężką noc.

Poszłam do swojego pokoju, a zbok za mną.

- Anton? - zapytał i pchnął mnie na łóżko. Mężczyzna zawisnął nade mną i dał moje ręce nad głowę. - taki super? - kolanem wjechał pomiędzy moje nogi dociskając do krocza.

Nabrałam szybko powietrza i lekko przymknęłam oczy.
Alexander zaczął ruszać nogą w tył i przód.

- nie podniecaj mnie.. - powiedziałam próbując uwolnić ręce z jego uścisku.

- a co jeśli to zrobię, kiciu? - mówiąc to nachylił się do mojej szyi.

Kurwa..

- Alexander.. - nie przestawał, fiut.

Poczułam jego ciepłe wargi na mojej szyi. Namiętnie zaczął całować całą prawą stronę.
Westchnęłam, co bardziej zabrzmiało jak jęk.

- głośniej.. - wymruczał.

No tak, wszystko pod górkę mi robią.

Nagle odsunął się ode mnie i się uśmiechnął.

- poczekam, aż sama mnie będziesz chciała. Aż sama do mnie przyjdziesz. Będę cierpliwy, Lucy. Jadę do pracy. Mam dzisiaj kilka.. spraw do załatwienia. - oznajmił.

Złapał mnie za szyję i mocno przyciągnął do siebie całując.
Oddałam.

ALE JA CI FIUCIE DZISIAJ NA ZŁOŚĆ ZROBIĘ.

Kiedy pojechał i zrobiło się ciemno postanowiłam porobić parę zdjęć, które go tylko trochę mogłyby podniecić.
Trochę się nim teraz zabawię..

Do: Fiut.
- Alex.. chyba nie dam rady..
*zdjęcie*

Zdjęcie przedstawia mnie w lustrze, bez niczego na sobie, ale wszystko co trzeba jest zakryte.

Od: Fiut.
- chcesz mnie kusić? To przyjadę i się tobą zajmę.

Piszczę.

Do: Fiut.
- no nie wiem.. nie chcę ci przeszkadzać w pracy..

Od: Fiut.
- skończyłem. Jadę do ciebie.

Pisk, kwik, ryk.

Nikt go nie wpuści, babka już śpi, Liam dawno pojechał.
Leżałam na telefonie, dumna z siebie, ale coś mi nie grało. Nie pisał, ani nic.

- dawaj tu.

Usłyszałam obok swojej głowy i tak się wystraszyłam, że się wydarłam na cały dom i rzuciłam go swoim halo baby..

- MATKO JEDYNA HAHAHAH PRZEPRASZAM!

Miałam ciemno w pokoju, nie widziałam gdzie trafiłam.

- auć.. - powiedział, a ja zapaliłem światło.

Co do chuja..

- czemu jesteś cały we krwi..?

- nie wiem, może moja dziewczyna właśnie próbowała mnie zabić? - zaśmiał się, masując obolałe miejsce na głowie.

Ale on miał krew na swoim garniturze, twarzy, dłoniach..

- tak naprawdę, to wracam z misji. - oznajmił. - jestem cholernie zmęczony, mogę się położyć.

- pojebało cię? Chcesz mi wszystko wybrudzić? - złapałam go za chuja i zaciągnęłam do łazienki.

- puść, puść, puść, puść.. - piszczał przez całą drogę.

- CSIII.. Yoda śpi.

- co? Babcia mnie wpuściła. Ogląda serial na dole.

O MÓJ BOŻE. Przysięgam, ona pracuje dla FBI.

Umyłam Alexandra, dałam mu swoją za dużą koszulkę i znowu łapiąc za chuja zaciągnęłam do pokoju, jednak teraz się wyrwał i dał mnie do ściany. Jego umięśnione łapy były po obu stronach mojej głowy.

Bez zastanowienia się, mężczyzna zaczął mnie całować. Wszędzie, usta, szyja.. wziął na ręce i zaprowadził do pokoju. Rzucił mnie na moje łóżko i znowu nade mną zawisnął. Nie przestawał całować. Pachniał męskimi perfumami i papierosami. Pocałunkami zjeżdżał co raz niżej.. i niżej..

Kurwa..

- Alex.. - jęknęłam.

- chcesz mnie? - zapytał wracając do mnie.

- weź mnie..

Poczułam jak mężczyzna jeździ zimną ręką po moich udach i zjeżdża na najbardziej czułe miejsce. Jęki same z siebie wychodziły, nawet nie kontrolowałam tego.
Zacisnęłam ręce na pościeli i po prostu mu się oddałam.

Oddałam się psychopacie. Mordercy. Dziwakowi.

Welcome to HEAVEN.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz