26. Zostaw mnie w spokoju..

70 1 0
                                    

~ Lucy ~

08.02.2022r. Wtorek.

Na spotkaniu, Skylar opowiedziała o sytuacji z dziewczynką i jej mamą. Narazie kobieta jest bezpieczna, a Sky musi się stawić na rozprawie trzynastego. Mafia Huntera zajęła się całą sprawą, pozew o rozwód, wszystkie dowody, winę dziadka tej dziewczynki.. wszystko wzięto pod uwagę. Mam nadzieję, że to się uda. Po spotkaniu zadzwoniłam do Antona i wszystko mu opowiedziałam. On też już miał rozprawę, wszystko przebiegło mu gładko i dzieciaki są pod jego opieką.
Teraz siedziałam u Sky w biurze i z nią rozmawiałam na temat tego, co się u nas teraz dzieje.

- nie wierzę, że się z nim umówiłaś. - zaśmiałam się. Przyszłam do jej biura, bo akurat skończyłam trening.

- ja też nie wierzę. Cieszę się, że tamtej nocy napisałam do niego, żeby mnie odebrał. Teraz przynajmniej tamta kobieta i dziewczynka będą bezpieczne. Dwunastego cię odjebiemy, tak w ogóle jak ci idą treningi? - oczywiście Sky, milion myśli na sekundę.

- już ułożyłam sobie kilka choreografii, do reszty będę improwizować. Nie spodziewałam się, że w trzy tygodnie się tyle nauczę.

- jestem naprawdę dumna z ciebie. Mam tyle rzeczy na głowie podczas tych kilku dni, że wszystkiego mi się odechciewa.

- ja też jestem zmęczona. Chciałabym iść już spać i wstać za trzy dni. - westchnęłam.

- odwieźć cię do domu? Akurat skończyłam wypełnianie papierów. - dziewczyna zaczęła się ubierać.

- jeżeli to nie będzie problem. - uśmiechnęłam się miło.

- to dawaj. I tak jadę w stronę twojego domu, bo muszę odebrać prezent dla Huntera na jutro.

Jest 15:30, całą drogę się śmiałyśmy i opowiadałyśmy różne historie. Poczułam się, jakbym miała przyjaciółkę. Niestety, zawsze w życiu miałam pod górkę i nigdy nie miałam prawdziwych przyjaciół. Na rodziców nie mogłam liczyć, jedynie na babcie. W wieku siedemnastu lat przeprowadziłam się do.. mojego byłego chłopaka. Nasz związek niestety długo nie trwał, bo tylko niecałe półtorej roku.

Anyway, nie tęsknię.
Nigdy tak naprawdę nie czułam się kochana przez niego, ani przez rodziców, tylko babci miłość jest wyjątkiem, bo tylko ona chciała mnie tak naprawdę w swoim życiu.
Nie mogę żyć tym, co było kiedyś, bo to minęło.
Po tym jak Sky mnie odwiozła, weszłam do domu.

- hej babciu, jestem! - zawołałam.

- w końcu! Szybko chodź! - zawołała.

- co się stało? - zapytałam i usiadłam obok Yody.

- dostałyśmy list, to napewno od Liama! - powiedziała podekscytowana.

- pokaż. - wzięłam papier od niej.

Cześć babciu, cześć Lucy! Pamiętacie mnie jeszcze? Muszę wam powiedzieć, że bardzo, ale to bardzo was kocham i tęsknię. Już niedługo będziemy mogli porozmawiać!
Kocham, L.

Praktycznie nie pamiętam tego człowieka. Ktoś, kto jest moim bratem jest mi kompletnie obcy, widziałam go ostatnio siedemnaście lat temu i nie pamiętam nic z jego wyglądu, tylko babcia mi zdjęcia pokazywała, ale co mi po zdjęciach, skoro teraz jest dorosłym mężczyzną? Liam miałby w tym roku dwadzieścia dziewięć lat.. co on musiał przeżywać wtedy? Był małym dzieckiem.

Westchnęłam i odłożyłam list.

- idę się wykąpać, babciu. - oznajmiłam i poszłam do łazienki.

Niedługo się z nim zobaczę? A może ktoś sobie jaja robi? Nie wiem czy będę gotowa spojrzeć mu w oczy, nigdy nie czułam jakbym miała brata, niestety..
Z czasem zaczęłam zapominać..

Weszłam pod prysznic i zrobiłam wieczorną rutynę. Jutro idę potańczyć do HEAVEN i wrócę zanim otworzą klub. Jestem taka padnięta..
Rzuciłam się na łóżko i niemal od razu zasnęłam..

- pamiętasz mnie?

Wzdrygnęłam się słysząc jego głos.
Nie mogłam nic powiedzieć, ale on był pod wpływem, znowu.

- chodź do mnie.. - przytulił mnie od tyłu, a ja automatycznie chciałam wziąć jego dłonie ze swojego ciała.

Nic nie mogłam zrobić..
Byłam bezbronna. Nagle jego dłonie zaczęły wędrować wyżej, w kierunku mojego gardła.
Nic nie mogłam zrobić..
Coś trzymałam w ręce. Łapy tego potwora zaczęły mocno zaciskać się wokół mojej szyi.
Nic nie mogłam zrobić.
Musiałam się bronić.
Na dłoni miałam krew.
Nic nie mogłam zrobić..

Zerwałam się ze snu czując jak serce mi wyskakuje z klatki piersiowej.
Zostaw mnie w spokoju..

Welcome to HEAVEN.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz