48. Moja córka.

74 1 0
                                    

~ Anton ~

04.07.2024r. Czwartek.

- jak myślisz, które ubranko będzie lepsze? - zapytała uśmiechnięta.

- myślę, że oba będą jej pasować. - uśmiechnąłem się.

Co się wydarzyło? Zbyt wiele.. zakochałem się. Jestem w końcu szczęśliwy. Rachel, ta od wibratora, postanowiła, że od momentu w którym obejrzałem z nią jej ulubiony serial, jestem jej mężem. Tak się składa, że to nie ironia. Na festiwal w tamtym roku w lipcu jechałem z nią, dziewczyna pokazała mi miłość od bardziej "szalonej" strony. Moje rodzeństwo ją kocha, a ona kocha moje rodzeństwo. Oczekujemy dziecka. Córeczki, której termin porodu jest w grudniu. Ślub wzięliśmy w Vegas, w tamtym roku, bo ja, Skylar, Kevin i Lucy postanowiliśmy zrobić "wypad szefów HEAVEN do Las Vegas". Nie wiedziałem, że zaproszą Rachel mając wszystko zaplanowane. Tylko ona o niczym nie wiedziała i oczywiście ja.

Zmieniło się mnóstwo.
HEAVEN się rozrosło na taką skalę, że z samą mafią mamy współprace, pomoc i bezpieczeństwo zapewnione przez nich, wzamian za ofiary. Zacząłem bardziej spontanicznie żyć i od tej pory jest mi łatwiej, moja żona mnie tego nauczyła. Dzieciaki uczą się bardzo dobrze, często odwiedzam grób Amelie w Kolorado, matka siedzi za kratkami..

A ja jestem po prostu szczęśliwy.

Jestem dumny z tego w jakim miejscu teraz stoję i że otaczam się kochającymi mnie osobami.

Jestem szczęśliwy, że w życiach moich najbliższych przyjaciół jest wszystko w porządku i że wszyscy zostawiamy tą okropną przeszłość już za sobą.

Przejechaliśmy pół miasta szukając ubranek dla córeczki i innych najpotrzebniejszych rzeczy. Dzieciaki towarzyszyły nam, a to wyglądało jak prawdziwa rodzina. Coś, czego nigdy nie miałem, a zawsze pragnąłem.
Chciałem tylko opowiedzieć o tym, jak moje życie się teraz wiedzie..

07.12.2024r. Sobota.

Właśnie na świat przyszła moja córka, Mellissa. Trzymam ją na rękach ledwo powstrzymując się od płaczu. Kocham ją nad życie, moja malutka księżniczka.
Teraz muszę być przy moich kobietach, rodzeństwo zadeklarowało się samo, że będą pomagać. Założe się, że czas tak szybko minie, że tylko mrugnę, a Mel będzie już sama chodzić. Boję się okresu dojrzewania u niej, chociaż przeżyłem takowy już u moich dwóch sióstr, następny będzie Andrew i ostatecznie Austin.
Jak najbardziej, chcę ją wozić i odbierać ze szkoły, chcę jej pokazywać i odkrywać z nią jej zainteresowania, tak jak to mam z moim rodzeństwem.
Niespodziewałem się, że mrugnę, a moja Mel będzie już szła do liceum..

Welcome to HEAVEN.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz